Komisja Europejska przedstawiła propozycję ceł na import z USA o wartości 72 miliardów euro - przekazał unijny komisarz do spraw handlu Marosz Szefczovicz. Wcześniej Waszyngton zapowiedział nałożenie 30-procentowych stawek na import z Unii Europejskiej.
- Musimy być przygotowani na wszystkie możliwe scenariusze, w tym, jeśli to konieczne, na przemyślane i proporcjonalne środki mające na celu przywrócenie równowagi w naszych stosunkach transatlantyckich - powiedział Szefczovicz na konferencji po zakończeniu w Brukseli spotkania unijnych ministrów odpowiedzialnych za handel, tłumacząc decyzję KE.
Propozycja środków odwetowych na USA jest modyfikacją wstępnej listy amerykańskich produktów o łącznej wartości 95 mld euro, którą KE przedstawiła w maju. Znalazły się na niej m.in. samoloty, samochody, whisky i wina.
Komisarz ocenił na konferencji, że "wciąż istnieje potencjał do kontynuowania negocjacji" z Waszyngtonem. - Do klaskania potrzeba obu rąk - powiedział, wskazując, że Bruksela działała w dobrej wierze i konstruktywnie, ale będzie musiał podjąć środki zaradcze, jeśli negocjacje z USA zakończą się fiaskiem.
"Absolutnie niedopuszczalna" groźba Trumpa
Duński minister spraw zagranicznych Lars Lokke Rasmussen podczas konferencji prasowej w Brukseli stwierdził, że państwa członkowskie Unii Europejskiej uważają groźbę prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczącą nałożenia 30-procentowych ceł za "absolutnie niedopuszczalną".
Jak podkreślił Rasmussen, przyszła umowa handlowa z USA musi być wzajemnie korzystnym porozumieniem na warunkach akceptowalnych dla obu stron.
- Jednocześnie jesteśmy przygotowani na wszystkie możliwe scenariusze. Jeśli nie uda się znaleźć satysfakcjonujących rozwiązań, potrzebne będą unijne środki zaradcze - powiedział, dodając, że wśród państw UE panuje silne poczucie jedności.
Dania 1 lipca przejęła unijną prezydencję z rąk Polski, dlatego w poniedziałek Rasmussen przewodniczył w Brukseli unijnemu spotkaniu ministrów odpowiedzialnych za handel.
Trump zapowiedział cła
Prezydent USA Donald Trump opublikował w sobotę na platformie Truth Social list do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w którym zapowiedział wprowadzenie 30-procentowych taryf celnych na import z UE. Zagroził także dalszym ich podwyższeniem w razie retorsji ze strony UE. W odpowiedzi na list von der Leyen wydała oświadczenie, w którym ostrzegła, że proponowane amerykańskie cła „zakłóciłyby kluczowe transatlantyckie łańcuchy dostaw, ze szkodą dla przedsiębiorstw, konsumentów i pacjentów po obu stronach Atlantyku”.
W trakcie spotkania w poniedziałek w Brukseli ministrowie omawiali również szerszą strategię handlową UE. Komisarz ogłosił polityczne porozumienie z Indonezją oraz postępy w negocjacjach z Tajlandią, Filipinami, Malezją i Indiami. Zapowiedział dalsze rozmowy, m.in. ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
W kontekście relacji z Chinami - jak tłumaczył komisarz ds. handlu - Bruksela naciska na zrównoważony dostęp do rynku i domaga się rozwiązania kwestii ograniczeń eksportowych pierwiastków ziem rzadkich. Zbliżający się szczyt UE-Chiny ma być okazją do omówienia tych kwestii na najwyższym szczeblu.
Szefczovicz zaapelował również o systemowe skrócenie czasu między zawarciem a wdrożeniem umów handlowych, który obecnie wynosi średnio 22 miesiące. - To zbyt długo, nasze firmy tracą dostęp do rynków, mimo że porozumienia są już zawarte - podkreślił.
Zawieszenie środków odwetowych
Ursula von der Leyen zapowiedziała też w niedzielę, że Unia Europejska przedłuży zawieszenie środków odwetowych wobec Stanów Zjednoczonych do początku sierpnia. Pierwotnie miały one wejść w życie w nocy z poniedziałku na wtorek.
Chodzi o 25-procentowe cła na amerykańskie towary importowane do UE o łącznej wartości 21 mld euro. Na liście znalazły się m.in. produkty rolne, takie jak drób, owoce, orzechy i soja, a także motocykle i jachty.
Środki te ogłoszono – i jednocześnie zawieszono – w kwietniu w odpowiedzi na amerykańskie taryfy celne w wysokości 25 proc. na stal i aluminium.
Choć amerykańskie cła nie zostały wycofane – a w czerwcu nawet podniesiono je do 50 proc. – Bruksela zdecydowała się na czasowe zawieszenie swoich na 90 dni (do 14 lipca), by "dać szansę negocjacjom" w sprawie innych taryf, tzw. ceł wzajemnych, również ogłoszonych i zawieszonych przez administrację Donalda Trumpa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JUSTIN LANE