Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział agencji dpa, że rząd federalny nie zmieni swojego stanowiska w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2. Odniósł się do sporu w tej kwestii ze Stanami Zjednoczonymi oraz zbliżającym się objęciem urzędu prezydenta przez Joe Bidena.
Maas podkreślił, że nie może być mowy o europejskiej suwerenności, "jeśli w przyszłości będziemy robić tylko to, co chce Waszyngton".
USA przeciwne
Stany Zjednoczone od lat protestują przeciw budowie Nord Stream 2, ponieważ uważają, że ich europejscy partnerzy są zbyt zależni od rosyjskiego gazu. USA wspierają w tym stanowisku kraje Europy Wschodniej, takie jak Polska i kraje bałtyckie. Z drugiej strony, krytycy zarzucają Stanom Zjednoczonym, że chcą przede wszystkim sprzedawać więcej swojego skroplonego gazu w Europie.
Rząd USA chce uniemożliwić ukończenie gazociągu i grozi nałożeniem sankcji na firmy zaangażowane w ten projekt.
Demokrata Joe Biden, który w styczniu obejmie urząd prezydenta USA, tak jak ustępujący prezydent, republikanin Donald Trump, jest przeciwny rosyjsko-niemieckiemu projektowi.
Budowa Nord Stream 2
Około 1200-kilometrowy gazociąg, którego koszty mają wynieść około 9,5 mld euro, jest już gotowy w 94 procentach. Jego dwie nitki trzeba jeszcze ułożyć na dystansie około 75 kilometrów.
Z tego 60 kilometrów przypada na rejon na południe od Bornholmu w morskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Danii, skąd pod koniec 2019 roku szwajcarska firma Allseas wycofała oba swe układające rurociąg statki. Decyzja była podyktowana groźbą sankcji ze strony USA.
Stany Zjednoczone zapowiadały także objęcie sankcjami portu Sassnitz, gdzie składowane są rury gazociągu. Waszyngton uważa Nord Stream 2 za zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa narodowego oraz dla bezpieczeństwa energetycznego Europy. Natomiast zdaniem Rosji kryje się za tym w rzeczywistości chęć wyeliminowania konkurencji dla własnego gazu skroplonego.
Poza rosyjskim Gazpromem w finasowaniu budowy Nord Stream 2 uczestniczy pięć zachodnich spółek energetycznych: niemieckie Uniper i Wintershall DEA, austriacka OMV, francuska Engie i Royal Dutch Shell.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream 2 / Axel Schmidt