Reagując na zwrot w polityce USA wobec Europy, niemiecki parlament zmienił we wtorek konstytucję, dając przyszłemu rządowi wolną rękę w zwiększaniu deficytu budżetowego w przypadku wydatków na obronność i pomoc dla Ukrainy. 500 miliardów euro przeznaczono na modernizację infrastruktury.
Kandydat CDU/CSU na kanclerza Friedrich Merz powiedział podczas debaty przed głosowaniem w Bundestagu, że zniesienie ograniczeń zadłużenia na taką skalę stało się konieczne ze względu na "rosyjską wojnę napastniczą przeciwko Europie".
- W najbliższych dziesięcioleciach będziemy musieli bronić się przed atakami na otwarte społeczeństwo, przed atakami na wolność - podkreślił szef CDU.
Jak zaznaczył, od decyzji Bundestagu zależy "więcej niż tylko niemiecka zdolność do obrony". - Zarówno nasi sojusznicy w NATO i UE, podobnie jak nasi przeciwnicy oraz wrogowie naszego demokratycznego, opartego na zasadach porządku, patrzą dziś na nas - podkreślił Merz. Jego zdaniem decyzja Bundestagu może być pierwszym krokiem w kierunku powstania Europejskiej Wspólnoty Obronnej.
Pomiędzy "agresywną Rosją a nieobliczalnymi Stanami Zjednoczonymi"
Zdaniem szefa SPD Larsa Klingbeila Europa znalazła się pomiędzy "agresywną Rosją a nieobliczalnymi Stanami Zjednoczonymi". - Musimy odrobić naszą lekcję, musimy stać się silniejsi, Europa musi sama zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo - zaapelował socjaldemokrata. Jego zdaniem Niemcom "przypadła rola kierownicza", a zmiana konstytucji jest sygnałem, że Berlin jest gotowy do przyjęcia odpowiedzialności za przywództwo i do obrony pokoju w Europie.
Za zmianami w konstytucji oraz "Pakietem finansowym" głosowało 513 posłów CDU/CSU, SPD i Zielonych. Wymagana większość dwóch trzecich wynosi 489 głosów. Przeciwko padło 207 głosów AfD, Lewicy, BSW i FDP.
- Nasze bezpieczeństwo nie może zależeć od tego, ile pieniędzy mamy w kasie, nie może być zagrożone przez budżetowe ograniczenia - powiedział minister obrony Boris Pistorius. Decyzja parlamentu zapewnia stabilne finansowanie Bundeswehry, bez konieczności cięcia wydatków socjalnych – podkreślił polityk SPD. Dzięki decyzji parlamentu, szybkiemu odblokowaniu ma ulec kwota 3 mld euro na broń przeciwlotniczą dla Ukrainy, wstrzymana w końcu ubiegłego roku przez ustępującego kanclerza Olafa Scholza.
Ustawy autorstwa CDU/CSU i SPD zreformowały zapisany w Ustawie Zasadniczej – niemieckiej konstytucji - "hamulec zadłużenia", zakazujący zwiększania deficytu budżetowego powyżej 0,35 proc. PKB. Wprowadzone zmiany przewidują, że wydatki na wojsko, obronę cywilną, służby i cyberbezpieczeństwo, przekraczające 1 proc. PKB, nie będą podlegać ograniczeniom budżetowym, a ich finansowanie możliwe będzie z kredytów.
"Pakiet finansowy" przewiduje ponadto utworzenie specjalnego funduszu na odbudowę infrastruktury oraz ochronę klimatu w wysokości 500 mld euro na 12 lat. Większe pole manewru w polityce finansowej otrzymały też władze niemieckich krajów związkowych (landów).
Partie chadeckie CDU i CSU z kandydatem na kanclerza Merzem, wygrały 23 lutego wybory parlamentarne, ale uzyskany wynik 28,5 proc. nie pozwala im na samodzielne utworzenie rządu. Dlatego chadecy podjęli negocjacje z SPD, która zdobyła 16,4 proc. "Pakiet finansowy" został wypracowany przez oba bloki polityczne, a wygrane głosowanie było pierwszym poważnym testem dla przyszłej koalicji.
Warunkiem uzyskania większości dwóch trzecich w głosowaniu w parlamencie było poparcie ze strony Zielonych. Partia ekologów poparła zmiany w konstytucji w zamian za przeznaczenie 100 mld euro na ochronę klimatu oraz wpisanie do ustawy celu osiągnięcia przez Niemcy neutralności klimatycznej do 2045 r.
W kampanii wyborczej Merz opowiadał się za zachowaniem dyscypliny budżetowej i za szukaniem oszczędności, zamiast zwiększania zadłużenia. Podczas debaty wielu mówców zarzucało mu złamanie obietnic wyborczych.
Powstanie "koalicja długów"?
- Hamulec zadłużenia stał się makulaturą - powiedział poseł FDP Christian Duerr, nazywając przyszły rząd "koalicją długów". Liberalna partia nie przekroczyła progu wyborczego i nie będzie reprezentowana w nowym parlamencie. Zdaniem ekspertów wydatki budżetu umożliwione przez zmianę konstytucji mogą przekroczyć 1 bln euro.
Chadecy i socjaldemokraci zabiegali o uchwalenie zmian w konstytucji przed ukonstytuowaniem się nowego parlamentu, który ma zebrać się 25 marca. W nowym, wybranym 23 lutego Bundestagu, partie spoza demokratycznego centrum – AfD i Lewica, przeciwne zmianie konstytucji, dysponują mniejszością blokującą.
Prawicowo-populistyczna AfD, Lewica oraz skrajnie lewicowa BSW zaskarżyły decyzję o zwołaniu posiedzenia starego parlamentu do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe. Współprzewodnicząca AfD Alice Weidel nazwała decyzję "finansowym zamachem stanu". Sędziowie w Karlsruhe odrzucili wszystkie wnioski o uznanie posiedzenia parlamentu za nielegalne.
Zmianę konstytucji musi zaakceptować Rada Federacji – Bundesrat - będąca przedstawicielstwem krajów związkowych (landów) tworzących RFN. Głosowanie zapowiedziano na piątek. Z wcześniejszych deklaracji wynika, że zwolennicy zmian w konstytucji mają także w tej izbie parlamentu przewagę.
Zgodnie z zapowiedziami Merza, nowy niemiecki rząd ma powstać przed Wielkanocą przypadającą w tym roku 20 kwietnia.
- Oderwanie się Niemców od hamulców fiskalnych jest szokujące - ocenił członek Rady Polityki Pieniężnej Przemysław Litwiniuk. Jak przyznał jednak, niemiecka gospodarka zmaga się ze strukturalnymi problemami, a jej twarzą obecnie jest recesja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Juan Garcia Hinojosa/Shutterstock