W czasie pandemii londyńskie Heathrow przestało być największym w Europie lotniskiem pod względem liczby pasażerów. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 roku liderem było paryskie lotnisko Charles'a de Gaulle'a. W samym trzecim kwartale większy ruch niż na Heathrow odnotowano również w Amsterdamie i Frankfurcie nad Menem.
Jak podano w środę, w okresie od stycznia do września włącznie z Heathrow skorzystało 18,97 mln pasażerów, natomiast z paryskiego lotniska Charles'a de Gaulle'a - 19,27 mln. Na kolejnych miejscach znalazły się Schiphol w Amsterdamie (17,6 mln) i lotnisko we Frankfurcie (16,16 mln).
W statystykach tylko za trzeci kwartał Heathrow z liczbą 3,5 mln pasażerów spadło już na czwarte miejsce. Wyprzedzają je lotniska w Paryżu (5,2 mln), Amsterdamie (4,5 mln) i we Frankfurcie (4 mln). W przypadku Heathrow oznacza to spadek liczby pasażerów o 84 proc., a przychodów - o 72 proc. w porównaniu z trzecim kwartałem zeszłego roku.
Obniżone prognozy
Władze Heathrow znacząco obniżyły w środę prognozy - zarówno do końca tego roku, jak i na przyszły. Spodziewają się, że całkowita liczba pasażerów w tym roku wyniesie 22,6 mln, a w przyszłym - 37,1 mln, podczas gdy w czerwcu prognozy mówiły odpowiednio o 29,2 mln i 62,8 mln. Dla porównania - w całym roku 2019 z głównego londyńskiego lotniska skorzystało 81 mln pasażerów.
Wprawdzie z powodu pandemii i wprowadzonych restrykcji w podróżowaniu wszystkie lotniska na świecie zanotowały znaczące spadki w ruchu pasażerskim, władze Heathrow wskazują jednak, że w jego przypadku są one większe, bo brytyjski rząd opieszale działa w kwestii wprowadzenia szybkich testów na obecność koronawirusa na lotniskach, które mogłyby poprawić sytuację.
"Rząd naprawdę musi się tym zająć"
- We Francji i w Niemczech, nawet w Kanadzie i Irlandii już wprowadzono testy i to jest sposób na zapewnienie ochrony miejsc pracy w Wielkiej Brytanii, jak również ochronę ludzi przed koronawirusem. Rząd naprawdę musi się tym zająć przed początkiem grudnia, jeśli chcemy ratować miejsca pracy - powiedział stacji BBC John Holland-Kaye, prezes zarządu Heathrow.
Brytyjski minister transportu Grant Shapps w połowie października wyraził nadzieję na to, że przed początkiem grudnia uruchomiony zostanie system testów dla pasażerów przylatujących do Wielkiej Brytanii. To pozwoliłoby na skrócenie okresu kwarantanny z 14 dni do tygodnia.
Holland-Kaye wskazał jednak, że branża lotnicza potrzebuje konkretnych zobowiązań ze strony rządu. W zeszłym tygodniu na Heathrow udostępniono możliwość wykonania płatnych szybkich testów na obecność koronawirusa dla pasażerów wylatujących do tych krajów, które wymagają negatywnego wyniku przed wpuszczeniem na swoje terytorium.
Źródło: PAP