Przedłużające się negocjacje pomiędzy Atenami z ministrami finansów strefy euro ws. programu pomocowego sprawiły, że Europejski Bank Centralny przygotowuje plan na wypadek wyjścia Grecji z unii walutowej - pisze "Spiegel". Premier Grecji Aleksis Cipras poprosił przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska o zwołanie na niedzielę szczytu UE, gdyby dzisiaj nie doszło do porozumienia - poinformował grecki rząd.
Według informacji uzyskanych przez tygodnik, EBC przeprowadził symulację pokazującą jak zareaguje euroland, gdyby Ateny zdecydowały się powrócić do drachmy.
Ucieczka miliardów
EBC jest przekonany, że Grecy ostatecznie będą musieli wprowadzić kontrolę kapitału. Według informacji banku, z Grecji codziennie wypływa ok. miliarda euro, które Grecy przekazują na zagraniczne konta.
Wycofywanie depozytów z greckich banków wzrosło ponownie do poziomu sprzed ubiegłomiesięcznych wyborów, w wyniku których do władzy doszła populistyczna lewicowa Syriza - wskazuje Reuters i pisze, że jest to spowodowane obawami o przyszłość Grecji w strefie euro.
Nerwy przed weekendem
Grecy robią się coraz bardziej nerwowi przed trzydniowym weekendem (poniedziałek jest świętem publicznym; tego dnia rozpoczyna się w Kościele prawosławnym Wielki Post). Pamiętają, że podczas kryzysu w 2013 roku Cypr wprowadził kontrolę kapitału właśnie podczas długiego weekendu - powiedział Reutersowi jeden z bankowców.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) uważa, że Grexit jest możliwy do kontrolowanego przeprowadzenia. W ostatnich latach powstało wiele zapór mających chronić strefę euro przed rozlaniem się kryzysu na pozostałe kraje członkowskie.
Zdaniem "Spiegla" wyjście z eurolandu byłoby dla Grecji znacznie kosztowniejsze niż dalsze realizowanie programu reform.
W piątek o godz. 16.30 rozpocznie się nadzwyczajne spotkanie ministrów finansów państw strefy euro w sprawie Grecji.
Ostateczne decyzje
Kraje eurolandu w poniedziałek postanowiły, że dają Grecji czas do piątku, by wystąpiła o przedłużenie obecnego programu pomocowego, który wygasa 28 lutego. Strefa euro ostrzegła, że w przeciwnym wypadku Ateny nie otrzymają dalszych pożyczek.
Władze w Berlinie podkreślały, że przedłużenie programu jest nierozerwalnie związane z wdrażaniem reform w ramach aktualnego planu ratunkowego, który obowiązuje od 2010 roku.
Z ostatnich wypowiedzi rządu greckiego wynikało, że propozycja Aten nie będzie zawierać ostatnich środków oszczędnościowych, których władze greckie nie chcą wprowadzać, czyli np. podwyżki VAT czy zmian w prawie pracy - pisze AFP.
Program ratunkowy
W latach 2010-2014 Grecja otrzymała od UE i MFW 240 mld euro w ramach programów ratunkowych, które uchroniły ją przed bankructwem. Nowy rząd w Atenach chce teraz tzw. porozumienia pomostowego zamiast nadzorowanego przez trojkę (Europejski Bank Centralny, Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) dotychczasowego programu pomocowego. Rząd Grecji zwrócił się w czwartek o przedłużenie umowy kredytowej. Według interpretacji Komisji Europejskiej wniosek Grecji dotyczy przedłużenia całego programu pomocowego i może utorować drogę do kompromisu. Niemcy uznały jednak, że greckie propozycje nie są wystarczające.
Autor: tol / Źródło: Spiegel, PAP, Reuters