Od stycznia rząd będzie pracował nad projektami ustaw dotyczącymi ładu medialnego - zapowiedział wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Lewica) w TVN24. W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" szef sejmowej komisji kultury i środków przekazu Bogdan Zdrojewski (KO) mówił, że należy przede wszystkim zlikwidować Radę Mediów Narodowych.
Sejm podjął w ubiegły wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającej Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.
Decyzja szefa MKiDN spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS; także prezydent Andrzej Duda stwierdził, że doszło do naruszenia konstytucji. Od powołania nowych zarządów w PAP i TVP w siedzibach tych spółek przebywają politycy PiS, protestujący przeciwko, jak oceniają, "bezprawnemu przejęciu" mediów przez nowy rząd.
W sobotę wieczorem prezydent podjął decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazła się możliwość przekazania 3 mld zł na media publiczne. W środę rano szefowa KPRP Grażyna Ignaczak-Bandych przekazała PAP informację o złożeniu zapowiedzianego przez głowę państwa projektu.
W środę politycy nowej koalicji rządzącej w różnych wywiadach zwracali uwagę na konieczność przyjęcia zmian prawnych dotyczących mediów publicznych.
Śmiszek: politycy PiS nadużywają swojego immunitetu
W rozmowie na antenie TVN24 wiceminister resortu sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek został spytany, jak rząd zamierza uporać się z "patem" w mediach publicznych. - Sytuacja jest niezwykle skomplikowana i to skomplikowana z winy PiS, które przez ostatnie lata uczyniło sobie z mediów publicznych prywatny folwark, i teraz trzeba to odkręcać - powiedział.
Jak ocenił wiceminister sprawiedliwości, politycy PiS przebywający w siedzibach TVP czy PAP "nadużywają swojego immunitetu" i "udają, że przeprowadzają interwencje poselskie". - Chciałbym powiedzieć panom i paniom z PiS, którzy chyba przez zasiedzenie chcą wziąć budynki TVP i PAP, że łamią prawo. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie daje prawa do tego, aby rozwalać prace urzędów czy instytucji publicznych. Mandat poselski czy senatorski służy do tego, aby skontrolować kierownika w danej instytucji, zażądać konkretnych dokumentów - mówił wiceszef MS.
Polityk wskazał, że obok przepisów dotyczących interwencji poselskich funkcjonują także przepisy m.in. poświęcone kwestii naruszania miru domowego. - Naprawdę, uważam, że politycy PiS są na granicy łamania prawa lub wręcz to prawo łamią i powinni opuścić te budynki - oświadczył Śmiszek.
Dodał, że wśród koalicjantów panuje zgoda co do działania ws. mediów publicznych. - Lewica oczywiście popiera ten ruch ministra Bartłomieja Sienkiewicza, i nie widzę żadnych rozbieżności pomiędzy koalicjantami. Wszyscy się umówiliśmy - co do jednego - że trzeba naprawić media publiczne, trzeba to zrobić szybko, ale zgodnie z prawem. Zbyt długo media publiczne były narzędziem i zabawką w rękach polityków tej czy innej opcji, zbyt długo media publiczne służyły jako narzędzie tępej i brutalnej propagandy, trzeba to wszystko uporządkować" - mówił.
- Od stycznia także rząd będzie pracował nad ustawami dotyczącymi ładu medialnego. To zostało zapowiedziane i to będziemy robić - zapowiedział polityk.
Zdrojewski: potrzebna ustawa likwidująca Radę Mediów Narodowych
O koniecznych zmianach prawnych dotyczących mediów publicznych mówił także w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" szef sejmowej komisji kultury i środków przekazu Bogdan Zdrojewski (KO).
Jak zaznaczył Zdrojewski w tym opublikowanym w środę w "Dzienniku Gazecie Prawnej", a przeprowadzonym jeszcze przed świętami wywiadzie, "dodatkowym problemem jest obecny skład KRRiT, a zwłaszcza osoba przewodniczącego Macieja Świrskiego". "Wydaje się, że dziś ten organ toczy wirus nietransparentności, opieszałości, instrumentalizmu i bezwolności wobec rozmaitych oczekiwań poprzedniej władzy" - ocenił.
"Także nowe instytucje powołane i zarządzane wprost przez prezesa KRRiT powinny się znaleźć w polu zainteresowania organów kontrolnych. I tak z pewnością w najbliższym czasie się stanie" - zapowiedział Zdrojewski.
Mówiąc o obecnym szefie KRRiT Macieju Świrskim, Zdrojewski powiedział, że "jego pozycja jest jednak niezwykle słaba z powodu tego, co czyni. Sam w efekcie może skrócić swoją misję i myślę, że dziś jest wręcz na autostradzie ku temu". Dopytywany, czy rządząca większość będzie go chciała odwołać, poseł KO odpowiedział, że "nie można wykluczyć żadnego scenariusza".
Zdaniem Zdrojewskiego "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji docelowo powinna odzyskać utracone kompetencje".
Niezależnie od tej kwestii Zdrojewski podkreślił, że "potrzebna jest ustawa kompleksowa, ale także incydentalna, likwidująca Radę Mediów Narodowych". "Wydaje mi się, że prezydent w tej materii powinien uwzględnić wcześniej wspomniane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego (z grudnia 2016 r. ws. kompetencji KRRiT - red.). Eksperci wielokrotnie podkreślali, że Rada Mediów Narodowych jest organem pozakonstytucyjnym. Dlatego wierzymy, że prezydent podpisałby taką ustawę" - zaznaczył przewodniczący sejmowej komisji kultury.
Kobosko: misję mediów publicznych rozumiemy kompletnie inaczej niż politycy PiS
Wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko w środę w Programie Trzecim Polskiego Radia ocenił, że media publiczne są potrzebne i powinny realizować swoją misję. - Tę misję rozumiemy kompletnie inaczej niż politycy PiS, którzy przez osiem lat uważali, że media publiczne są po to, żeby przekazywać przekaz partii władzy i niczyj inny; żeby skłócać ludzi między sobą, żeby ohydnymi paskami szczuć jednych na drugich, obrażać. Niczego takiego nie ma i nie może być w mediach publicznych - mówił Kobosko.
Zaznaczył, że musi się zmienić model funkcjonowania mediów publicznych, w tym sposób nominowania ich szefostwa, to czym mają się zajmować i sposób ich finansowania.
Kobosko wskazał również, że Rada Media Narodowych musi zostać zlikwidowana. - Tu powinien być jasny prymat Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która jest zapisana w konstytucji - mówił. Polityk zaznaczył ponadto, że w ramach koalicji rządowej rozpoczęły się rozmowy, negocjacje dotyczące dużej ustawy medialnej. - Wszystkie strony zdają sobie sprawę, że sytuację mediów publicznych trzeba ustabilizować na lata (...), a z drugiej strony zmienić zasady wyboru władz TVP, PR i PAP, żeby nie było tak, że któryś z polityków - nieważne, z jakiej partii - ręcznie ustala, kto będzie szefem danego medium publicznego, bo tak nie może być w cywilizowanym kraju - powiedział Kobosko.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka zabiera głos
Zmiany w telewizji publicznej skomentowała w oświadczeniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka. "Dotychczasowy sposób funkcjonowania Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej w jaskrawy sposób przeczył temu, czym powinny być media publiczne w demokratycznym państwie prawnym" - stwierdziła w wydanym stanowisku instytucja.
Dodała też jednak, że "sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock