61 procent respondentów przyznaje, że w związku ze wzrostem kosztów energii ograniczyło jej zużycie. Aby to osiągnąć, 34 procent badanych zdecydowało się na świadome niedogrzewanie swojego domu lub mieszkania - dowiadujemy się z raportu "Polska po zimie". - Najczarniejsze scenariusze się nie sprawdziły, co nie znaczy, że było dobrze - powiedział na antenie TVN24 Adam Traczyk z More in Common. Maria Jagaciak z Fundacji Stocznia dodała, że "wojna pogłębiła strach przed sytuacją".
Raport organizacji More in Common Polska zawiera dane z badania przeprowadzonego przez Ipsos. "W sumie aż połowa badanych obniżyła temperaturę ogrzewania w swoim miejscu zamieszkania. Co znamienne, trudna sytuacja grzewcza częściej dotykała kobiety: 56% kobiet przyznaje, że obniżyło temperaturę, a 37%, że świadomie nie dogrzewało mieszkaniu lub domu. U mężczyzn odsetki te wynoszą odpowiednio 42% i 30%" - napisano w raporcie.
Dodano też: "Obniżenie zużycia energii nie było jedyną strategią na oszczędzanie, jaką stosowali Polki i Polacy w odpowiedzi na rosnące ceny. 46% respondentek i respondentów stwierdziło, że w ostatnich miesiącach ograniczyło dodatkowe wydatki, takie jak wyjazd na ferie zimowe czy pozaszkolne zajęcia dla dzieci. Co więcej, 37% pytanych przyznało, że byli zmuszeni ściąć wydatki na podstawowe dobra lub usługi, takie jak jedzenie czy leki. Także w tym wypadku częściej były to kobiety, a także mieszkańcy małych i średnich miast".
Ceny energii a ogrzewanie - raport
- Najczarniejsze scenariusze się nie sprawdziły, co nie znaczy, że było dobrze. Ponad 60 procent Polaków jakoś oszczędzało energię tej zimy. Nie dogrzewaliśmy mieszkań. Połowa Polaków świadomie przykręciła kaloryfery. Jedna trzecia Polaków świadomie nie dogrzewała swoich mieszkań - powiedział na antenie TVN24 Adam Traczyk z More in Common.
Wyjaśnił, że robiono to "bojąc się wysokich cen" i z "obawy, że tej energii może zabraknąć". - Z tyłu głowy mieliśmy te lęki, choć tutaj cena energii, te rachunki były kluczowym motywatorem do oszczędzania - podkreślił.
- Wojna pogłębiła strach przed sytuacją. To sprawiło, że bardzo dużo osób tym tematem zaczęło się interesować, powiedzmy opinia publiczna. Wiele osób, które było w najtrudniejszej sytuacji naprawdę nie wiedziało, czy sobie poradzi - podkreśliła Maria Jagaciak z Fundacji Stocznia.
Dodała też, że przed tymi wszystkimi kryzysami "10 procent osób w kryzysie ubóstwa energetycznego było", a "po tych kryzysach na pewno jest ich więcej".
"47% badanych stwierdziło, że rząd niewystarczająco dobrze zadbał o przygotowanie do sezonu grzewczego 2022/2023. Przeciwnego zdania była mniej niż jedna trzecia respondentów. Negatywna opinia na temat działań rządu w ostatnich miesiącach rzutuje również na ocenę przygotowania Polski na kolejny sezon grzewczy. O ile Polki i Polacy z dużą dozą spokoju podchodzą do poziomu przygotowania ich własnego gospodarstwa domowego do kolejnej zimy, to ich ocena przygotowania systemowego wypada znacznie gorzej. Aż 72% pytanych twierdzi, że ich gospodarstwo domowe jest dobrze przygotowane na nadchodzący sezon grzewczy, ale jedynie 41% podziela podobne przekonanie na poziomie ogólnopolskim" - napisano w raporcie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock