- Banki powinny ponieść pełny koszt odwalutowania kredytów we frankach - mówił na antenie TVN24BiS Marcin Gomoła, były wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego. I stwierdził, że środowisko bankowe nigdy nie zaakceptuje rozstrzygnięcia niekorzystnego dla siebie, dlatego konieczna jest interwencja najwyższych organów państwa. Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich odpowiedział, że "to brzmi jak lincz na bankach".
Gość TVN24BiS odniósł się do raportu pt. "Analiza prawna wybranych postanowień umownych stosowanych przez banki w umowach kredytów indeksowanych do waluty obcej lub denominowanych w walucie obcej zawieranych z konsumentami" opublikowanego wczoraj przez Rzecznika Finansowego,
RF uznała, że kredyty "walutowe" są niezgodne z przepisami i banki powinny zwrócić część rat. W ocenie RF Aleksandry Wiktorow waloryzowanie kredytu kursem walut jest niezgodne z przepisami prawa bankowego i kodeksu cywilnego. Ponadto interesy konsumentów naruszają też zapisy pozwalające na uznaniowe ustalanie przez banki kursów walut czy też oprocentowania kredytów. Problem dotyczy w dużej mierze frankowiczów.
- Kredyty frankowe były zgodne z prawem - komentował na antenie TVN24 BiS Mieczysław Groszek. - W wielu sprawach różne aspekty były badane przez sądy w trybie pozwów klientów i tam tylko w pojedynczych przypadkach zapadły wyroki uznające argumentację klienta. Nieważność umów nie została stwierdzona - stwierdził.
Zauważył, że "lawina pozwów już trwa".
- Mamy już dwa czy trzy pozwy zbiorowe. Czasami kilkadziesiąt, a czasami powyżej tysiąca w jednym - wyliczał gość TVN24BiS.
Nie wyrok, a opinia
Mieczysław Groszek zaznaczył, że instytucja Rzecznika Finansowego nie jest sądem, a raport należy traktować jedynie jako opinię. - To nie jest instytucja, która ostatecznie rozstrzyga o interpretacji prawa. To zadaniem należy do sądów - zaznacza Groszek. I dodaje, że ocenia krytycznie raport, który jego zdaniem "ignoruje, jak te sprawy zostały rozstrzygnięte w procesach albo orzeczeniach Sądu Najwyższego. Na ten temat były wyroki i opinie instancji sądowych".
- Cały czas rozmawiamy tak, jakby to był wyrok wiążący ostatecznej instancji, nie podlegający dalszemu zaskarżaniu czy apelacji. Podczas, gdy to jest opinia - stwierdził gość TVN24BiS. - Ta nowa funkcja - Rzecznik Finansowy - naszym zdaniem została usytuowana jako mediator między bankami, czy rynkami finansowymi a klientami.
Wiceszef ZBP zarzucał, że opinia przedstawiona w raporcie nie jest obiektywna, a sam rzecznik nie spełnia swojej statutowej roli. - Naszym zdaniem, ta opinia jest niesymetryczna. Ona broni interesu jednej strony, podczas gdy powinna mediować - uważa przedstawiciel ZBP.
Interwencja polityczna potrzebna
Drugim gościem TVN24BiS był Marcin Gomoła, były wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego, który uznał, że opinia Rzecznika Finansowego jest istotna. Zwrócił także uwagę na moment, w którym została wydana. - To jest opinia bardzo ważnego organu państwowego. I jest o tyle ważna, że zapadła w przeddzień przedstawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę swojego projektu odwalutowania kredytów. Jest bardzo ważnym wskaźnikiem, w którą stronę ta nowelizacja powinna pójść - podkreśla Marcin Gomoła.
Zdaniem Gomoły, "opinię trzeba czytać literalnie, bo ona jest napisana bardzo jasno, wyraźnie, jednoznacznie".
- Nie ma pola do interpretacji, ponieważ Rzecznik Finansowy powiedział dokładnie to, co od dawna mówi czyt to środowisko frankowiczów, czy profesorowie prawa. Ta sytuacja jest w mojej ocenie bardzo jasna - zaznacza były wiceszef KNF.
Gomoła założył, że banki nie będą chciały zaakceptować stanowiska, które nie jest dla nich korzystne, stąd konieczna będzie interwencja władz.
- Oczywiście środowisko bankowe nigdy nie zaakceptuje rozstrzygnięcia, które będzie dla niego niekorzystne. I to jest też oczywiste, dlatego konieczna jest tu interwencja najwyższych organów państwa, czyli organów władzy wykonawczej, jak prezydent, czy ustawodawczej. I ta ustawowa władza powinna przesądzić, w jaki sposób kredyty będą odwalutowane - mówił Gomoła.
Koszty odwalutowania po stronie banków
W opinii byłego wiceszefa KNF, kredyty powinny zostać odwalutowane, a koszty tej operacji powinny zostać poniesione przez takie instytucje, jak BGK czy NBP.
- Pomysł, który w zeszłym tygodniu został ogłoszony, by kredyty zostały odwalutowane według kursu z dnia zaciągnięcia tego kredytu, jest pomysłem bardzo dobrym. Te banki powinny ponieść pełny koszt - tego odwalutowania - podkreślił Gomoła.
Z tą opinią nie zgadza się Mieczysław Groszek, który takie określenie ocenił jako "lincz".
- To określenie, że banki nigdy nie zaakceptują orzeczenia sądów, dlatego potrzebna jest interwencja polityczna jest bardzo krzywdząca dla banków. I w ustach byłego wiceszefa KNF brzmi jak swoistego rodzaju lincz na bankach. Już z tamtej pozycji mógł obserwować, że ta baza prawna, procedury prawne, legalizm działania banków jest w DNA. Tak jak bezpieczeństwo. Nie możemy ryzykować, mając cudze pieniądze i mając świadomość tego, jak jest to ważne z punktu widzenia klienta - mówił przedstawiciel bankowców.
Autor: ag / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock