- System nie jest przygotowany na przyjęcie w ciągu miesiąca setek tysięcy wniosków o legalizację pobytu w Polsce - byłby to poważny cios dla rynku pracy i całej gospodarki - ocenił Yuriy Grygorenko z Gremi Personal, komentując decyzję prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.
Prezydent Karol Nawrocki poinformował w poniedziałek, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Swoją decyzję motywował m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.
"Kolosalny i natychmiastowy cios"
- Jeśli specustawa nie będzie obowiązywała od 1 października, system też nie jest przygotowany na to, żeby w ciągu miesiąca setki tysięcy osób wystąpiły o legalizację pobytu w Polsce według obowiązujących przepisów sprzed specustawy. To będzie kolosalny i natychmiastowy cios dla rynku pracy oraz gospodarki Polski. Czy jest na to gotowa Polska, która już teraz zaczęła odczuwać kryzys także z innych, zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych powodów? - ocenił dyrektor Centrum Analitycznego Gremi Personal Yuriy Grygorenko.
Jego zdaniem, zmiany zaproponowane przez prezydenta osłabią też poczucie bezpieczeństwa Ukraińców, pracujących w Polsce, co może być dla nich impulsem do zmiany kraju zamieszkania lub powrotu do ojczyzny.
Dodał, że prezydent "mocno zaskoczył" swoją decyzją, bo w trakcie kampanii nie wspominał o tym, że jest przeciwny pomocy Ukrainie. Grygorenko zwrócił uwagę, że 78 proc. uchodźców ze statusem UKR podjęło pracę, niezaktywizowanych zawodowo jest pozostałe nieco ponad 20 proc.
- Rzadko mówi się o tym, jakiego rodzaju jest wolumen pomocy kierowanej do osób nieaktywnych zawodowo w stosunku do tego, jakie wpłaty do tego samego ZUS-u wpływają dzięki tym ponad 800 tysięcy Ukraińców, którzy są aktywni zawodowo. W najbliższych miesiącach i tak ustawa zostanie podpisana, bo jest to wymóg Unii Europejskiej, mam nadzieję - ocenił Grygorenko.
Pracodawcy nie są gotowi na wyjazd Ukraińców
Przedstawiciel Gremi Personal dodał, że sami Ukraińcy i ich pracodawcy w Polsce nie są gotowi na wyjazd Ukraińców. Z kolei brak opieki zdrowotnej "dla i tak wrażliwej grupy wśród samych obywateli z UKR tylko pogorszy ich sytuację".
Grygorenko wskazał, że z pewnością występuje w Polsce proceder pracy na czarno wśród obcokrajowców, ale przepisy tak uszczelniły obowiązujący system, że "w tej chwili jest to prawie niemożliwe".
Przekazał również, że zaraz po ogłoszeniu decyzji prezydenta zapytał Ukraińców, co myślą o tym posunięciu.
- Zwykła kobieta czekająca na zgłoszenie dziecka do obywatelstwa ukraińskiego pod konsulatem, powiedziała mi, że dla przykładu ona - osoba, która przebywa w Polsce, nie pracuje, urodziła dziecko, jest dzięki specustawie objęta ochroną zdrowia, co jest zdaniem pana prezydenta niesprawiedliwe w odniesieniu do Polaków. Tylko jest mała różnica, jej mąż przebywa w Ukrainie, więc nie jest w stanie korzystać z ubezpieczenia męża i dostać pełną opiekę zdrowotną i to jest ta wrażliwa grupa uchodźców, która ucierpi na tej zmianie bardzo mocno i pytanie, czy o to naprawdę chodziło? - stwierdził ekspert.
Co zawiera zawetowana ustawa?
Zawetowana przez prezydenta nowelizacja ustawy zakładała przedłużenie ochrony tymczasowej udzielanej obywatelom Ukrainy, uciekającym przed wojną, do 4 marca 2026 r. Zgodnie z decyzją wykonawczą Rady UE przedłużono ochronę tymczasową właśnie do 4 marca 2026 r., co wymagało wprowadzenia stosownych zmian do ustawy.
Nowela miała doprecyzować również przesłanki do otrzymania świadczenia 800 plus, tak by wypłacane było również na dzieci, które ukończyły szkołę ponadpodstawową przed ukończeniem 18. roku życia oraz spełniają obowiązek nauki przez uczęszczanie do uczelni lub na kwalifikacyjne kursy zawodowe. Wydłużony miał zostać również okres załatwiania przez wojewodów takich spraw, jak m.in. udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy. Ponadto zakładała działania uszczelniające system udzielania pomocy. Chodzi m.in. o wykluczenie możliwości nadawania uprawnień obywatelom Ukrainy, którzy krótkoterminowo przekraczają granicę na podstawie zezwolenia na przekraczanie granicy w ramach małego ruchu granicznego.
Zgodnie z nowelizacją kontynuowane miało być wsparcie dla jednostek samorządu terytorialnego w realizacji dodatkowych zadań oświatowych związanych z kształceniem, wychowaniem i opieką nad dziećmi i uczniami będącymi obywatelami Ukrainy.
- Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się debata publiczna. Ja swojego zdania nie zmienię i uznaję, że 800 plus powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce - powiedział prezydent na poniedziałkowym briefingu, uzasadniając swoją decyzję. Wyjaśniał, że 3,5 roku po ataku Rosji na Ukrainę "sytuacja, także w zakresie polskich finansów publicznych i emocji politycznej, emocji społecznej, zasadniczo się zmieniła". - Prawo, które było zaproponowane 3,5 roku temu, dzisiaj powinno zostać skorygowane - mówił, dodając, że tak się nie stało.
Co ze Starlinkiem?
Jak poinformował w poniedziałek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, weto prezydenta oznacza również wyłączenie Ukrainie internetu satelitarnego Starlink zapewnianego przez Polskę. - Wsparcie dla Ukrainy w zakresie zapewnienia łączności, które wygasa z końcem września, miało być przedłużone. Chcieliśmy kontynuować finansowanie internetu satelitarnego dla Ukrainy. Niestety fatalna w skutkach decyzja prezydenta bardzo to komplikuje i trzeba będzie powiadomić naszych partnerów, że teraz takie wsparcie wygaśnie z końcem września - informował PAP Gawkowski.
Gremi Personal to agencja pracy specjalizująca się w zatrudnianiu obcokrajowców, głównie z Europy Wschodniej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock