Wakacje z ograniczeniami. "Mamy olbrzymi problem"

Źródło:
TVN24

Z dnia na dzień, a można nawet powiedzieć z godziny na godzinę, wprowadza się przepisy, które z naszego punktu widzenia nie do końca mają uzasadnienie - ocenił na antenie TVN24 wiceprezes biura podróży Itaka i członek zarządu Polskiej Izby Turystyki Piotr Henicz. Dodał, że zmiana regulacji to olbrzymi problem. Niedawno zmieniły się przepisy dotyczące kwarantanny po powrocie z niektórych państw.

Rząd doprecyzował przepisy dotyczące zasad kwarantanny granicznej w rozporządzeniu, które opublikowano w piątek w Dzienniku Ustaw. Wynika z niego, że kwarantanna obowiązuje po wjeździe do Polski z państw spoza Strefy Schengen lub spoza Unii Europejskiej. Rozszerzono także katalog osób zwolnionych z kwarantanny wjazdowej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

"Mamy olbrzymi problem"

Nowe przepisy oznaczają znaczne trudności dla organizatorów wycieczek turystycznych.

- Gdybyśmy bardzo nie lubili tego, co robimy od wielu lat, to pewnie nasze zwątpienie byłoby większe, zwłaszcza po ostatnich zmianach przepisów. Mamy jednak określoną grupę klientów, setki ludzi, którzy nam ufają, spędzają z nami wakacje od wielu lat. Czujemy się w obowiązku, by o nich dbać pomimo wielu komplikacji - powiedział wiceprezes biura Itaka.

Podkreślił, że wycieczki turystyczne odbywają się już teraz.

- Trzeba pamiętać, że wakacje to nie tylko okres ferii, który dopiero się zaczął, lipiec-sierpień, tylko okres wakacji od wielu lat to okres od kwietnia do września, a nawet października. Ten ruch turystyczny u nas trwa od kilku tygodni, a w trakcie jego trwania zmieniają się przepisy. Tutaj mamy olbrzymi problem - powiedział.

- Oczywiście jesteśmy tylko drobnymi przedsiębiorcami, którzy muszą dostosować się do obowiązującego prawa. Natomiast dużo łatwiej jest nam wszystko akceptować, jeżeli można poszczególne decyzje zrozumieć, jeżeli jest określony tryb postępowania. Wydawało się, że przez ostatnie kilkanaście miesięcy, w trudnych czasach, wypracowaliśmy jakieś metody pewnych konsultacji. To wszystko legło w gruzach tak naprawdę dwa, trzy dni temu - ocenił.

Podkreślał, że "z dnia na dzień, a można nawet powiedzieć z godziny na godzinę, wprowadza się przepisy, które z naszego punktu widzenia nie do końca mają uzasadnienie". - Być może nie znamy całej prawdy, czynników, wskaźników epidemicznych - zastanawiał się.

"Nikt nas nie uprzedził"

Powiedział, że Polacy podróżują nie tylko do państw Strefy Schengen. Jako przykład wymienił Turcję, Albanię, czy Egipt. 

- W krajach tych od kilku tygodniu, dochodzi do sytuacji, że te wskaźniki epidemiczne są coraz niższe, sytuacja epidemiczna się znacznie poprawia, a restrykcje są ograniczane - powiedział.

- My w tej sytuacji zamiast analizować w sposób szczegółowy, jaka jest sytuacja w danym kraju, wprowadzamy przepis bardzo szeroki, kontrowersyjny, obejmujący wszystkie kraje poza tymi dwoma obszarami - mówił.

- Nikt nas o tym nie uprzedził, to jest największy problem. Zgodnie z przepisami wracających z tych krajów niestety podlega się dziesięciodniowej kwarantannie, można ewentualnie zrobić test po siedmiu dniach - przypomniał.

Co z pieniędzmi za wyjazd?

Powiedział, że w przypadku rezygnacji z wyjazdu do kraju objętego zmianą przepisów biuro podróży nie będą oddawać klientom pieniędzy. - My mamy określone zobowiązania w stosunku do hotelarzy, którzy mają duże problemy od kilkunastu miesięcy, w stosunku do linii lotniczych, firm transportowych. Wszyscy mamy taką samą sytuację, w związku z tymi nie ma takich możliwości. Turyści, którzy chcą zamienić swój wyjazd na inny, po którym nie będzie obowiązywała kwarantanna, muszą to zrobić na podstawie ogólnych warunków uczestnictwa, czyli mówiąc wprost ponieść określone koszty - wyjaśniał.

Dodał, że jest mu bardzo przykro to mówić, ale nikt nie zostawił biurom podróży "określonego pola manewru".

Zmiana przepisów

Od czwartku od północy zmieniły się przepisy, zniesiono możliwość zwolnienia z kwarantanny po 48 godzinach, a wprowadzono regulację, która zakłada, że dopiero po 7 dniach można wykonać test, którego negatywny wynik zwolni z kwarantanny. To oznacza, że osoby niezaszczepione wracając z krajów spoza Schengen lub niebędących państwem członkowskim Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) muszą spędzić tydzień w domu.

Nowelizacja rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii podpisana przez premiera Mateusza Morawieckiego ukazała się w piątek wieczorem w Dzienniku Ustaw. Weszła w życie w sobotę.

Rząd zmienił brzmienie przepisu rozporządzenia, na mocy którego osoby, objęte po wjeździe do Polski 10-dniową kwarantanną, nie mogą jej skrócić, wykonując test na koronawirusa w ciągu 48 godzin. Taką możliwość mają nie wcześniej niż w 7 dni po wjeździe. Przepis ten od czwartku dotyczył osób podróżujących z wszystkich państw niebędących w Strefie Schengen lub niebędących państwem członkowskim Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stroną umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym.

W nowym brzmieniu przepisu mowa jest o państwach niebędących w Strefie Schengen lub niebędących państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Dzięki doprecyzowaniu wiadomo, że zaostrzenie zasad nie dotyczy osób przybywających z państw unijnych, które nie są w Schengen, czyli: Chorwacji, Bułgarii, Rumunii, Irlandii i Cypru. Nie dotyczy także państw Strefy Schengen, które nie są w Unii, czyli: Szwajcarii, Islandii, Norwegii i Liechtensteinu.

W związku z tym w przypadku objęcia kwarantanną po przyjeździe z państwa Strefy Schengen lub państwa UE podróżny może się z niej zwolnić na tych samych zasadach, co dotychczas, czyli po wykonaniu w ciągu 48 godzin testu na koronawirusa i uzyskaniu negatywnego wyniku.

Nadal z kwarantanny wjazdowej zwolnionych jest ponadto szereg podróżnych. To m.in. osoby w pełni zaszczepione przeciw COVID-19 szczepionką dopuszczoną w UE (po przyjęciu ostatniej dawki co najmniej 14 dni wcześniej).

Autorka/Autor:mp

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Od początku 2026 roku ma wejść podział budynków mieszkalnych na klasy energetyczne - zakłada projekt rozporządzenia Ministerstwa Rozwoju i Technologii opublikowany w Rządowym Centrum Legislacji. Wprowadzenie takiego systemu przewiduje dyrektywa o efektywności budynków (EPBD).

Podział budynków mieszkalnych na klasy energetyczne. Jest projekt

Podział budynków mieszkalnych na klasy energetyczne. Jest projekt

Źródło:
PAP

Od niedzieli wszystkie nowo rejestrowane samochody muszą być wyposażone w rejestratory danych zdarzeń (EDR) - przekazał rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) Mikołaj Krupiński. Wyjaśnił, że są to urządzenia podobne do montowanych w samolotach tak zwanych czarnych skrzynek.

To urządzenie musi znaleźć się w samochodzie. Nowe przepisy od jutra

To urządzenie musi znaleźć się w samochodzie. Nowe przepisy od jutra

Źródło:
PAP

Przed fałszywymi stronami podszywającymi się pod portal rządowy ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa w Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF). Dodaje także, że oszuści "zachęcają do wybrania banku, w którym posiadamy rachunek" i próbują wyłudzić dane logowania.

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Źródło:
tvn24.pl

Kolonie, obozy i campy pod patronatem popularnych w internecie twórców nie tracą na popularności, choć za tygodniowy wyjazd trzeba zapłacić blisko 3 tysiące złotych. Dzieci mogą nauczyć się między innymi tańców popularnych na platformie TikTok czy zrobić sobie zdjęcie z gwiazdą. Ale specjaliści nie są zachwyceni takim spędzaniem wolnego czasu. Jak mówi psycholożka Natalia Boszczyk "to podsycanie kultury narcyzmu".

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

Źródło:
tvn24.pl

Kolejowy Polsko-Niemiecki Bilet Przyjaźni ma być bezpłatny dla osób do 27. roku życia - podała rzeczniczka prasowa Ministerstwa Infrastruktury Anna Szumańska. Podkreśliła jednak, że pula biletów ma być ograniczona.

Polsko-Niemiecki Bilet Przyjaźni. Ministerstwo wyjaśnia

Polsko-Niemiecki Bilet Przyjaźni. Ministerstwo wyjaśnia

Źródło:
PAP

Skoro nie ma konkurencji to Google dyktuje warunki w sprzedaży reklamy online, Meta dyktuje warunki sprzedaży reklamy w mediach społecznościowych, a media tradycyjne dostają taki kawałek tego tortu, na jaki muszą się zgodzić, bo nie mają z kim tak naprawdę o tym dyskutować - stwierdziła na antenie TVN24 Sylwia Czubkowska, Techstorie, Tok FM, komentując zmiany w prawie autorskim.

Zmiany w prawie autorskim. "To element większego konfliktu"

Zmiany w prawie autorskim. "To element większego konfliktu"

Źródło:
tvn24.pl

Od lipca obowiązują nowe przepisy dotyczące osób sprzedających na platformach internetowych, takich jak Vinted, OLX czy Allegro. Informacje o wprowadzeniu nowych przepisów wywołały popłoch w sieci. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów i ekspertów podatkowych o to, jakie dokładnie konsekwencje będą miały nowe przepisy dla użytkowników tak zwanych platform marketplace.

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

Źródło:
tvn24.pl

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymało siedem osób, podejrzewanych o oszukanie ponad 6 tysięcy klientów poprzez fałszywe sklepy internetowe. "Sprawcy założyli profesjonalnie wyglądające sklepy internetowe za których pośrednictwem oferowali do sprzedaży oryginalne markowe perfumy oraz urządzenia elektroniczne" - informuje polska policja.

Oszukali tysiące klientów sprzedając podróbki w internecie. 7 osób zatrzymanych

Oszukali tysiące klientów sprzedając podróbki w internecie. 7 osób zatrzymanych

Źródło:
tvn24.pl

Za niewydanie Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumenta kontraktów dotyczących budowy Nord Stream 2 rosyjski gigant ma ponieść karę. To pierwszy sukces naszego urzędu w tym konflikcie - donosi piątkowy "Puls Biznesu".

Spór o Nord Stream 2. Gazprom ma zapłacić Polsce

Spór o Nord Stream 2. Gazprom ma zapłacić Polsce

Źródło:
PAP

Samochody Tesli po raz pierwszy w historii znalazły się na liście zakupów chińskiego rządu - przekazał państwowy portal Paper.cn. Chodzi o Model Y, który jak podkreślają tamtejsze władze, jest "autem krajowym, a nie importowanym", produkowanym w Szanghaju.

Tesla stała się oficjalnym autem chińskiego rządu

Tesla stała się oficjalnym autem chińskiego rządu

Źródło:
CNN

Inflacja w 2024 roku znajdzie się na poziomie 3,7 procent, a w 2026 roku obniży się do 2,7 procent - wynika z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego. Centralna ścieżka PKB zakłada natomiast wzrost na poziomie 3,0 procent w bieżącym roku, 3,8 procent w 2025 roku oraz 3,1 procent w 2026 roku. NBP podaje, że na wzrost inflacji wpłyną podwyżki cen energii oraz zniesienie VAT-u na żywność.

NBP przedstawia nowe scenariusze dla inflacji

NBP przedstawia nowe scenariusze dla inflacji

Źródło:
PAP

Nowosądecki Newag zbuduje dla PKP Intercity 35 pociągów hybrydowych, spalinowo-elektrycznych. Wartość podpisanej umowy to blisko 3,4 mld zł. To największy kontrakt przewoźnika, poprzedni najwyższy na pociągi Pendolino opiewał na 2,8 mld. Będą to pierwsze takie pojazdy w taborze przewoźnika.

PKP Intercity podpisało miliardową umowę z Newagiem

PKP Intercity podpisało miliardową umowę z Newagiem

Źródło:
PAP

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w czwartek ostrzeżenie dotyczące partii sosów Winiary. Spożycie produktu przez osoby z alergią na pszenicę lub nietolerancją glutenu może spowodować reakcję alergiczną.

Czołowy koncern spożywczy wycofuje produkt

Czołowy koncern spożywczy wycofuje produkt

Źródło:
tvn24.pl

Oskładkowanie umów cywilnoprawnym jest przedmiotem prac trwających w resorcie pracy. Wyjątkiem mają być umowy uczniów i studentów do 26. roku życia. Jak powiedział prawnik Tomasz Lasocki Polska jest w wąskiej grupie państw Europy, które "potrafią nie pobrać składki, jeżeli ktoś pracuje".

Trwają prace nad pełnym oskładkowaniem umów. Wyjątek tylko dla jednej grupy

Trwają prace nad pełnym oskładkowaniem umów. Wyjątek tylko dla jednej grupy

Źródło:
PAP

Nieświadomi turyści są naciągani w internecie przez firmy udające popularne muzea - czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej". Muzealnicy są bezradni. Koszt zwiedzania może być nawet kilkukrotnie wyższy.

Udają popularne muzea i naciągają turystów

Udają popularne muzea i naciągają turystów

Źródło:
PAP

- My nie chcemy od nikogo jałmużny. My chcemy, żeby ci, którzy korzystają z naszych treści, za to płacili - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onet.pl, pytany o postulat polskich mediów w sprawie zmian w ustawie o prawie autorskim. - Tak naprawdę chodzi o jakość demokracji. Bo bez wolnych, niezależnych i silnych mediów, które są coraz słabsze przez monopolistyczne zabiegi takich koncernów jak Google, nie ma w ogóle reklam - dodał Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Polska Rada Biznesu wyraża swoje pełne poparcie dla apelu polskich wydawców, redakcji i dziennikarzy o wprowadzenie koniecznych zmian w ustawie dotyczącej prawa autorskiego, która obecnie znajduje się w Senacie - poinformowała organizacja w komunikacie. Przedstawiciele przedsiębiorców podkreślili, że "praca twórców, dziennikarzy i redakcji nie może być bezpłatną treścią, którą giganty technologiczne – Google, Microsoft czy Meta/Facebook – mogą dowolnie i bezkarnie wykorzystywać".

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

Źródło:
tvn24.pl

To koniec ery Stypułkowskiego, jednego z najdłużej zarządzających bankiem w Polsce. "Cezary Stypułkowski 4 lipca br. zrezygnował z funkcji prezesa mBanku i pełnienia funkcji w zarządzie" - poinformował bank w komunikacie giełdowym w czwartek. Na jego miejsce warunkowo został powołany Cezary Kocik. Stypułkowski był szefem mBanku od 2010 r.

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Źródło:
PAP

Dziennikarz TVN24 Sebastian Napieraj próbował zapytać prezesa NBP o komentarz w sprawie wniosku o postawienie go przed Trybunał Stanu. Adam Glapiński nie odpowiedział, a rzecznik skończył konferencję prezesa banku centralnego.

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Źródło:
tvn24.pl

Widzieliście państwo kiedyś na konferencji prasowej dziennikarza Google albo Mety, który zadaje pytania, licząc się z różnego rodzaju konsekwencjami? - pytał swoich gości we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Rafał Wojda. W czwartek rano ponad 350 mediów z całej Polski zaapelowało do władz o wprowadzenie poprawek do ustawy o prawie autorskim, które wzmocnią wydawców w negocjacjach dotyczących wynagrodzeń z tak zwanymi big techami. 

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

Źródło:
TVN24

- To już jest oczywiste. O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć, kiedy inflacja rośnie. I to znacząco - przekazał podczas czwartkowej konferencji prasowej Adam Glapiński, prezes NBP. - Z naszych prognoz wynika, że pod koniec tego roku inflacja może się zbliżyć nawet do 5 procent. Co więcej, inflacja może jeszcze wzrosnąć trochę na początku przyszłego roku - dodał.

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

Źródło:
PAP

Zatrważające wyniki kontroli billboardów, szyldów, banerów i plakatach w polskich miastach - donosi Najwyższa Izba Kontroli. Apeluje do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o zmianę przepisów - przekazała Izba. W jednym ze zbadanych miast nielegalne reklamy stanowiły 100 procent. Jak wyliczyła Izba w 4 skontrolowanych miastach budżety straciły ponad 1 milion złotych.

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

Źródło:
PAP