Nie można wykluczyć, że w niektórych regionach Polski zwiększy się zagrożenie ubóstwem. Chodzi o miejsca, gdzie ważną rolę gospodarczą pełnią branże turystyczna i "eventowa" oraz te, gdzie działalność produkcyjna była zawieszona - dowiadujemy się z Tygodnika Gospodarczego Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W swoim opracowaniu PIE przypomina, że GUS co roku podaje wskaźniki dotyczące zasięgu ubóstwa ekonomicznego, uwzględniając trzy jego granice: ubóstwa skrajnego, relatywnego oraz tzw. ustawową granicę ubóstwa. Jak zauważa PIE, w 2019 r. w stosunku do 2017 r., wartości wszystkich wskaźników zasięgu ubóstwa ekonomicznego spadły.
Sytuacja w regionach
"Zarówno w 2017 r., jak i w 2019 r., wyższy niż w pozostałych regionach zasięg ubóstwa ekonomicznego obserwowaliśmy we wschodniej części Polski. Trzy regiony: podlaskie, warmińsko-mazurskie oraz małopolskie w 2017 r. i 2019 znalazły się w grupie o najwyższym zasięgu ubóstwa ekonomicznego i zajmowały w obydwu latach trzy pierwsze miejsca w rankingach zasięgu ubóstwa" - czytamy.
Jak zauważa PIE, tylko dwa regiony (opolskie i śląskie) można zaklasyfikować jako regiony o najniższym zasięgu ubóstwa ekonomicznego, zarówno w 2017, jak i 2019 r. W 2019 r. do tej grupy dołączyły jeszcze region dolnośląski i pomorski.
W 2019 r. w porównaniu z 2017 r. widać pewien wzrost zasięgu ubóstwa w regionach łódzkim i warszawskim stołecznym. Z kolei region mazowiecki regionalny i świętokrzyski w 2017 r. znajdowały się w grupie regionów o umiarkowanym zasięgu ubóstwa, ale po dwóch latach znalazły się wśród regionów o wyższym niż inne zasięgu ubóstwa ekonomicznego. Poprawie uległa natomiast sytuacja w regionie podkarpackim, który spadł z miejsca 4. w 2017 r. na 7. w 2019 r. w rankingu zasięgu ubóstwa ekonomicznego.
"Nie można wykluczyć, że rok 2020 przyniesie wzrost zagrożenia ubóstwem w regionach, w których istotną rolę gospodarczą pełnią branże turystyczna i eventowa, czyli te najbardziej dotknięte pandemią COVID-19 oraz tam, gdzie działalność produkcyjna była zawieszona" - czytamy.
Czarny scenariusz nie musi się sprawdzić
PIE jednocześnie zauważa, że tak, jak nie spełniły się wiosenne prognozy, że stopa bezrobocia w Polsce osiągnie poziom dwucyfrowy, tak może okazać się, że branża turystyczna mimo wszystko odbije. "Sprzyja temu wprowadzenie bonu turystycznego oraz fakt, że wiele osób, które w poprzednich latach wyjeżdżały za granicę, w tym roku ze względu na pandemię postanowiły spędzić urlop w kraju" - wskazuje PIE.
Z kolei branża eventowa w okresie lockdownu łagodziła swą bardzo złą sytuację, przenosząc działalność do sieci. Obecnie, w ograniczonym stopniu, przywraca także tradycyjną formę działalności.
Natomiast w tych regionach, w których w czasie lockdownu przedsiębiorstwa (np. przemysłu motoryzacyjnego) szczególnie licznie zawieszały działalność, już ją na ogół przywróciły.
"Przyszłość zasięgu ubóstwa nie musi rysować się pesymistycznie" - zauważa PIE.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock