Banki mają nadmiar gotówki, nie muszą więc zabiegać o nowe depozyty - pisze w środowym wydaniu dziennik "Rzeczpospolita". W marcu przeciętna lokata była oprocentowana na poziomie 1,46 procent, podczas gdy inflacja według wstępnych danych GUS wyniosła 10,9 procent, licząc rok do roku. Eksperci w rozmowie z dziennikiem gaszą nadzieje na szybki wzrost oprocentowania "do poziomów bardziej rynkowych".
Dziennik przypomina, że raty kredytów rosną w zawrotnym tempie w miarę zaostrzania polityki monetarnej przez RPP, która – chcąc ograniczyć inflację – w kwietniu kolejny raz podniosła stopy procentowe NBP, tym razem do 4,5 proc.
Czytaj także: Raty kredytów mieszkaniowych w górę nawet o 60 procent
Stopy procentowe a oprocentowanie lokat. Zyski zjadane przez inflację
"Tymczasem średnie oprocentowanie lokat jest nadal znacznie niższe niż stopy NBP. W marcu polskie banki komercyjne oferowały średnio tylko 1,46 proc., podczas gdy inflacja według wstępnych danych GUS wyniosła 10,9 proc., licząc rok do roku" - pisze "Rzeczpospolita".
"Ankietowani przez 'Rzeczpospolitą' i 'Parkiet' ekonomiści przewidują, że utrzyma się ona powyżej 10 proc. aż do jesieni. Oznacza to, że realna wartość ulokowanych w bankach oszczędności nadal będzie maleć w szybkim tempie. Banki co prawda podnoszą stawki depozytów, ale w minimalnym stopniu – można znaleźć oferty lokat co najwyżej na 3 i 4 proc. rocznie" - czytamy.
Gazeta zauważa, że taka sytuacja sprzyja zyskom banków. "Wzrost stóp procentowych powoduje, że dzięki drożejącym kredytom i tanim lokatom wynik odsetkowy banków szybuje, co przekłada się na zyski pożyczkodawców. Według danych NBP zysk netto sektora bankowego w Polsce w okresie styczeń–luty 2022 r. wyniósł 4,12 mld zł. To oznacza wzrost aż o 97,4 proc., licząc rok do roku" - podaje gazeta.
Oprocentowanie lokat. Dlaczego jest tak niskie?
W rozmowie z dziennikiem eksperci tłumaczą, że są przynajmniej dwa powody, dlaczego banki nie muszą kusić oszczędzających lukratywnym oprocentowaniem.
"Po pierwsze, sytuacja w polskim sektorze finansowym jest bardzo dobra – banki mają nadmiar depozytów, więc nie muszą walczyć o kolejne. Po drugie, pożyczkodawcy nie potrzebują przyciągać dużego kapitału, bo spada popyt na kredyty. Rosnące raty odstraszają potencjalnych kredytobiorców. Niektórzy z nich nie są już w stanie zaciągnąć kredytu z uwagi na spadek zdolności kredytowej" - podaje gazeta.
"Jedną z przyczyn niskich odsetek od lokat, jak wskazuje Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM, jest podatek bankowy: każdy depozyt trafiający do banku od razu jest de facto opodatkowany 0,5 proc., co stanowi dodatkowy koszt" - czytamy.
Inny ekspert, analityk DM BOŚ Michał Sobolewski, w rozmowie z dziennikiem pociesza, że zobaczymy wzrost oprocentowania depozytów wraz ze wzrostem stóp procentowych. – Oczywiście nie będzie się to przekładało jeden do jednego na stawki lokat, ale trend będzie wzrostowy – uważa Sobolewski.
– Raczej nie spodziewam się, aby oprocentowanie lokat szybko wzrosło do poziomów bardziej rynkowych – gasi jednak nadzieję Materna.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock