Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie we wtorek uchylił rygor natychmiastowej wykonalności dla decyzji środowiskowej wydanej spółce PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna dla kopalni Turów - poinformowała organizacja Greenpeace Polska. To wynik skargi złożonej w tej sprawie przez fundacje Greenpeace oraz Frank Bold i stowarzyszenie Eko-Unia. Zdaniem rzecznika prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksandra Brzózki kopalnia Turów "funkcjonuje na podstawie ważnej decyzji środowiskowej i koncesji".
Organizacja Greenpeace przypomniała, że decyzja środowiskowa, która została wydana w 2020 roku przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i której nadano rygor natychmiastowej wykonalności umożliwiła wstępne przedłużenie koncesji na wydobycie węgla w odkrywce do 2044 roku. Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Od decyzji środowiskowej oraz koncesji odwołały się jednak organizacje pozarządowe, co - według Greenpeace - oznacza - że "PGE GiEK nie może z nich korzystać do czasu rozpatrzenia odwołań". "Po uchyleniu rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej przedłużenie koncesji do 2044 roku nie będzie możliwe w najbliższym czasie" - stwierdziła organizacja.
Tym samym - jak dodano w komunikacie - dalsze wydobycie węgla odbywać się będzie na podstawie koncesji przedłużonej do 2026 roku. Organizacja Greenpeace zwróciła uwagę, że jej legalność została zakwestionowana przez Czechy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).
Kopalnia Turów - wyrok sądu
Zdaniem Huberta Smolińskiego, prawnika z Fundacji Frank Bold, wtorkowy wyrok warszawskiego sądu oznacza, że minister klimatu i środowiska Anna Moskwa nie może wydać ostatecznej decyzji pozwalającej na wydobycie ze złoża Turów do 2044 roku. "Musi wstrzymać się z udzieleniem koncesji do czasu rozpatrzenia przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska uwag i zastrzeżeń społeczeństwa w zakresie oddziaływania kopalni na środowisko" - dodał Smoliński, cytowany w komunikacie.
Anna Meres, koordynatorka kampanii klimatycznych w Greenpeace Polska, podkreśliła, że wtorkowy "wyrok sądu to niejedyny problem spółki PGE GiEK i kopalni Turów". "Jeśli Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uchyli zaskarżoną decyzję środowiskową, to koncesja do 2044 roku w ogóle nie będzie mogła zostać wydana" - wskazała. Oznaczałoby to, że proces oceny oddziaływania na środowisko musiałby się rozpocząć od początku.
Do sprawy działania kopalni Turów odniósł się we wtorek wieczorem na Twitterze rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. "KWB #Turów funkcjonuje na podstawie ważnej decyzji środowiskowej, jak i koncesji - wydanych w 2020 roku. Wraz z Elektrownią #Turów jest istotnym elementem bezpieczenstwa energetycznego Polski" - napisał Aleksander Brzózka.
Spór o kopalnię Turów
Według polskich przepisów z 2008 roku termin pozwolenia na wydobycie węgla brunatnego może zostać przedłużony na kolejne 6 lat bez wykonania badań dotyczących oddziaływania wydobycia na środowisko. Tak się stało w przypadku Turowa. To te przepisy zaskarżyli Czesi.
W listopadzie 2021 roku w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu ruszyła rozprawa dotycząca kopalni Turów. W lutym ubiegłego roku wniosek w tej sprawie skierowały czeskie władze. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca.
Wcześniej PGE Polska Grupa Energetyczna informowała w komunikacie, że konsultacje ze stroną czeską prowadzone były przez 5 lat. "W protokole z uzgodnień, Czesi przyjęli zaproponowane przez kopalnię środki minimalizujące wpływ kopalni na przygraniczne tereny czeskie. Na tej podstawie kopalnia otrzymała decyzję środowiskową, a w dalszej kolejności koncesję na wydobycie do 2044 r. Mimo to Czesi domagają się natychmiastowego zamknięcia Kopalni Turów" - mogliśmy przeczytać informacji na stronie polskiej spółki z maja 2021 roku.
Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE, wskazywał, że "strona czeska zgodziła się na polskie propozycje i podpisała w październiku 2019 roku protokół uzgodnień dotyczący konkretnych działań minimalizujących oddziaływanie kopalni na tereny przygraniczne". "Bez protokołu nie byłoby raportu środowiskowego, a bez raportu środowiskowego nie uzyskalibyśmy koncesji" - dodawał.
Od czerwca 2021 roku trwają polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni Turów. Jak informowano wcześniej, ewentualne polsko-czeskie porozumienie miało pozwolić na wycofanie pozwu z TSUE.
Kary za Turów
W maju 2021 roku unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Polska nie wstrzymała wydobycia, w związku z tym Czesi wnieśli na początku czerwca o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu UE okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom. Polska natomiast złożyła wniosek zmierzający do uchylenia majowego postanowienia.
TSUE we wrześniu oddalił wniosek naszego kraju, jednocześnie wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta zobowiązała Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro dziennie. Trybunał wyjaśnił, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock