Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej kontynuują w środę rozpoczętą dzień wcześniej blokadę kolejowej wysyłki węgla z kopalń do elektrowni. Blokada obejmuje wszystkie kopalnie spółki - potwierdzili w środę przedstawiciele firmy i związków. - Jeżeli w sporze toczącym się w Polskiej Grupie Górniczej nie dojdzie do porozumienia, 17 stycznia rozpocznie się bezterminowa blokada wysyłki węgla z kopalń spółki do elektrowni - zdecydował w środę sztab protestacyjno-strajkowy. Na 12 i 13 stycznia zapowiedziano referendum strajkowe w kopalniach.
Związki domagają się rekompensaty dla górników za przepracowane od września do grudnia weekendy oraz wzrostu funduszu płac. Kolejne rozmowy z udziałem mediatora zaplanowano na 10 stycznia. Spotkanie stron we wtorek wieczorem zakończyło się bez porozumienia. We wtorek rano związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej rozpoczęli blokadę wysyłki węgla z kopalń spółki.
Górnnicy z PGG stawiają ultimatum
Szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek podkreślił, że związkowcy cały czas są gotowi do podjęcia rozmów, prowadzących do osiągnięcia porozumienia. Taką próbę podjęto we wtorek wieczorem, jednak kompromisu nie wypracowano. W odpowiedzi w środę zebrał się związkowy sztab, poszerzony także o przedstawicieli mniejszych działających w PGG związków, które dotąd prowadziły odrębny spór z podobnymi postulatami.
"Decyzją Sztabu zakończenie trwających blokad wysyłki węgla do elektrowni z kopalń PGG nastąpi (zgodnie z zapowiedziami - PAP) 6 stycznia o godzinie 7.00. 10 stycznia odbędzie się zaplanowane spotkanie z Zarządem PGG w obecności mediatora. 11 stycznia przeprowadzone zostaną masówki dla załóg kopalń PGG. W dniach 12 i 13 stycznia odbędzie się referendum strajkowe w kopalniach PGG. Ponadto Sztab zdecydował, że od 17 stycznia nastąpi blokada wysyłki węgla do elektrowni z wszystkich kopalń PGG do odwołania" - poinformowali w komunikacie związkowcy.
Blokady transportu węgla
Rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski zapewnił, że protest nie wpływa na poziom wydobycia węgla - produkcja odbywa się zgodnie z planem. Obecnie, w okresie wzmożonego popytu na węgiel, kopalnie mają wystarczającą ilość miejsca na jego składowanie.
Zgodnie z zapowiedziami, protestujący przepuścili pociąg z węglem przeznaczonym dla fabryki sody w Inowrocławiu. Lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek tłumaczył wcześniej, że nie jest to firma energetyczna, zaś niskie zapasy węgla w zakładzie groziłyby wstrzymaniem produkcji i naraziłyby miejsca pracy. Blokada nie dotyczy również sprzedaży węgla dla odbiorców indywidualnych.
Noc spędzoną na należących do kopalń torowiskach (związki nie blokują torów publicznych, ale te w pobliżu bocznic kopalń) wielu związkowców dokumentowało w portalach społecznościowych. W pobliżu torów, gdzie ustawiono związkowe flagi i przenośne wiaty oraz namioty, płonęły ogniska, protestujący ogrzewali się też przy przenośnych paleniskach z drewnem i koksem. Żywność dostarczyli m.in. rolnicy z Agrounii.
W kopalni Marcel (część kopalni ROW) blokowane są nie tory, ale załadunek węgla w zakładzie przeróbczym. Zablokowanie torowiska oznaczałoby tam bowiem odcięcie pobliskiej Koksowni Radlin z grupy JSW, korzystającej z tego samego układu torowego.
Rozmowy górników z zarządem PGG
We wtorek wieczorem przedstawiciele sztabu protestacyjno-strajkowego spotkali się z zarządem PGG, jednak rozmowy na temat warunków przerwania blokady wysyłki węgla z kopalń do elektrowni zakończyły się fiaskiem.
- Zarząd spółki chce przerwania blokady; my domagamy się spełniania naszych żądań dotyczących m.in. rekompensat wynagrodzeń za pracę w weekendy i w dni wolne. Trwające godzinę rozmowy nie przyniosły zbliżenia stanowisk, dlatego protest będzie kontynuowany – poinformował Bogusław Hutek, zapewniając, iż strona związkowa podtrzymuje gotowość do prowadzenia rozmów i zawarcia kompromisu.
Przedstawiciele PGG nie skomentowali informacji o wtorkowym spotkaniu ze związkowcami. Spółka przypomina, iż na 10 stycznia zaplanowano mediacje w ramach toczącego się w spółce sporu zbiorowego - na mediatora w sporze wyznaczona została radca prawny Malwina Strecker.
Obecnie nie ma informacji, aby związkowa blokada spowodowała perturbacje w energetyce - zapewniają przedstawiciele tego sektora. Polska Grupa Energetyczna oceniła, iż w jednostkach wytwórczych PGE węgla nie zabraknie, a Grupa jest przygotowana na scenariusz wynikający z blokady wysyłek węgla do elektrowni. Również Tauron poinformował, że jego elektrownie pracują bez przeszkód, zaś minimalna wielkość zapasów węgla dla poszczególnych jednostek, określana przez prawo energetyczne, jest zachowana.
"Igranie z bezpieczeństwem energetycznym"
Wcześniej wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik ocenił, iż protest polegający na blokadzie kolejowej wysyłki węgla z kopalń do elektrowni w takiej formie jest "igraniem z bezpieczeństwem energetycznym" - i to w sytuacji, gdy w parlamencie trwają prace nad ustawą górniczą, a także prowadzone są działania związane z "notyfikacją rekordowego pakietu ratunkowego w wysokości ponad 28 mld zł".
Przedstawiciele Polskich Sieci Elektroenergetycznych podali, iż obecne warunki pogodowe sprawiają, że w ciągu najbliższych dni w systemie elektroenergetycznym nie powinny wystąpić problemy bilansowe. Wskazali jednak, że dłuższe okresy niskich temperatur mogą powodować trudności ze zbilansowaniem systemu, dlatego elektrownie powinny jak najszybciej odbudowywać zapasy węgla kamiennego, by zapewnić pełne i nieprzerwane możliwości produkcji energii przez resztę zimy.
Średnio z kopalń PGG wyjeżdża ok. 35-40 pociągów z węglem na dobę. Jak wcześniej informowano, od października ub. roku w niektórych elektrowniach zapasy węgla są niższe od wymaganych przepisami. PSE potwierdzają, że takie sytuacje zdarzają się także obecnie.
Źródło: PAP