PKN Orlen sprzeda saudyjskiemu koncernowi Saudi Aramco 30 procent udziałów w rafinerii Lotosu. - Uzyskaliśmy cenę taką, która jest dla nas ceną zadawalającą - powiedział w rozmowie z dziennikarzami prezes płockiego koncernu Daniel Obajtek. W jego ocenie dochód, marże Lotosu w ostatnich miesiącach "są oderwane od jakiejkolwiek rzeczywistości". Obajtek zapewnił też, że sprzedaż 417 stacji Lotosu węgierskiemu koncernowi MOL nie stwarza zagrożenia narodowego.
W poniedziałek dokonała się fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos. Płocki koncern poinformował o wpisie połączenia w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia, co zakończyło cały proces. Teraz PKN Orlen musi spełnić przedstawione przez siebie środki zaradcze, zaakceptowane przez Komisję Europejską.
Zgodnie z ogłoszonymi decyzjami, Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu. Saudyjski koncern ma zapłacić za to 1,115 mld zł. Cena budzi wątpliwości ekspertów. - W tym momencie sprzedaż za kwotę równą praktycznie kwartalnym zyskom Lotosu, pod względem ekonomicznym, to trudno taki business case (uzasadnienie biznesowe - red.) obronić - mówiła w programie "Tak jest" w TVN24 Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes zarządu PGNiG w latach 2012-2013.
Grupa Lotos pod koniec lipca podała szacunkowe wyniki za II kwartał. Spółka szacowała swój skonsolidowany zysk netto w drugim kwartale 2022 roku na 3,6 mld zł. To więcej niż prognozowali analitycy, którzy spodziewali się, że zysk sięgnie 2,78 mld zł. Spółka nie będzie publikowała skonsolidowanego raportu okresowego za 1 półrocze 2022 roku w związku z przejęciem Grupy LOTOS S.A. przez PKN Orlen S.A
Daniel Obajtek o sprzedaży udziałów w rafinerii Saudi Aramco
Na temat ceny uzyskanej za rafinerię mówił w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. - Kwestia wycen rafinerii, one zostały wycenione przez międzynarodowe firmy, które wyceniają. Jak sobie doskonale zdajemy sprawę, dziś mamy sytuację, kiedy poprzez parametry wojenne, całe generalnie dochód, marże, one praktycznie są oderwane od jakiekolwiek rzeczywistości, ale uważam, że to jest moment krótkoterminowy - powiedział Obajtek, zwracając uwagę choćby na wyniki Lotosu sprzed roku, czy 1,5 roku.
Jak wyjaśniał, było kilka wycen rafinerii. - Nakładaliśmy te wyceny na siebie, nad tym pracowały międzynarodowe instytucje, masa ekspertów, przecież to jest proces bardzo skomplikowany, gdzie nad tym procesem bardzo mocno pracują firmy, które takie procesy na świecie przeprowadzają. W związku z tym na pewno uzyskaliśmy cenę taką, która jest dla nas ceną zadawalającą - stwierdził prezes płockiego koncernu.
- Myśli się lata do tyłu, myśli się o teraźniejszości i myśli się tak naprawdę o przyszłości i wszyscy wiemy, że transformacji paliwowo-energetycznej nie unikniemy, w związku z tym, tak naprawdę inwestujemy w przyszłość i naszym partnerem jest generalnie, w to inwestowanie w przyszłość, bardziej Saudi Aramco - dodał Daniel Obajtek.
PKN Orlen podpisał z Saudyjczykami umowy na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii. Długoterminowy kontrakt z Saudi Aramco zakłada dostawy od 200 tys. do 337 tys. baryłek ropy dziennie, przy czym docelowy wolumen dostaw saudyjskiego surowca powinien wynieść 20 mln ton rocznie. Według PKN Orlen, dostawy te mogą zaspokajać do 45 proc. łącznego zapotrzebowania całej Grupy Orlen - już po przejęciu Lotosu - zarówno w Polsce, jak i na Litwie oraz w Czechach.
MOL przejmie część stacji Lotosu
W ramach środków zaradczych węgierski MOL przejmie z kolei 417 stacji paliw Lotosu. PKN Orlen nie udostępnia listy 417 stacji, które zostaną przejęte przez węgierski koncern. PKN Orlen informował wcześniej TVN24 Biznes, że transakcja nabycia przez MOL stacji Lotosu powinna zostać sfinalizowana do końca tego roku.
Zdaniem Obajtka nie ma zagrożenia narodowego. - Stacje to jest najmniej niebezpieczny element. W Polsce mamy 8 tysięcy stacji, mówimy o 400 stacjach, których nabywca ma korzystać z rynku hurtowego naszych paliw, czyli do tych stacji mamy długoterminowe umowy, gdzie będą trafiać nasze paliwa, z naszych rafinerii. Tu nie widzę żadnego zagrożenia, wręcz widziałbym zagrożenie, jeżeli miałbym stację koło stacji. Wiele stacji jest w odległości kilometra, nawet 500 metrów jedna od drugiej - wskazywał prezes PKN Orlen.
- Ale nawet jak mówimy o kwestii sprzedaży, to nie mówimy o kwestii zakupu. Przecież my weszliśmy ostatnio na Słowację, tam zwiększamy swój rynek detaliczny, mamy również rynek hurtowy na Węgrzech, tam chcemy mieć też stacje. W związku z tym pozyskujemy, kupujemy od strony węgierskiej 200 stacji, które mają podobny zysk operacyjny jak te 400 (stacji Lotosu - red.) - dodał.
Grupa Orlen w ramach tej transakcji obejmie 144 stacje na Węgrzech, co da płockiemu koncernowi ponad 7 proc. udziału w rynku detalicznym. W efekcie będzie czwartym koncernem na Węgrzech pod względem liczby stacji. Ponadto w ramach realizacji środków zaradczych, PKN Orlen rozszerzy też sieć na Słowacji o 41 nowych obiektów.
Ponadto, jak zauważył Daniel Obajtek, ponad 100 stacji Lotosu pozostanie własnością PKN Orlen. - Tam, gdzie na mikrorynkach nie mamy dużej konkurencji, te stacje mają uzasadnienie biznesowe, żebyśmy je pozyskali, to ponad 100 stacji Lotosu przerebrandujemy na Orlen - powiedział prezes płockiego koncernu. Na koniec czerwca 2022 roku Grupa Lotos miała 522 stacje paliw, w tym 181 pod logo Optima.
"MOL został sprawdzony"
Obajtek poinformował, że MOL "został sprawdzony". Jak wyjaśniał, była sprawdzana kwestia akcjonariatu w węgierskim koncernie. - Nie tylko przez nas, przez służby państwa, i nie dopatrzyliśmy się tam akcjonariatu rosyjskiego. Jedynie dopatrzyliśmy się 20 procent akcjonariatu polskiego w MOL-u - przekazał.
Daniel Obajtek tłumaczył też, dlaczego zdecydowano się na ofertę węgierskiego koncernu. Jak przekazał, że tylko MOL "zaproponował wymianę tak naprawdę stacji". - To jest po pierwsze. Po drugie, my dysponujemy na tych samych rynkach, poprzez rafinerie, które mamy położone choćby nawet w Czechach i tam generalnie myśli się o detalu, gdzie się ma dostęp zarówno rafinerii, jak i rynku hurtowego. Tak się składa, że w Czechach posiadamy dwie rafinerie, posiadamy duży udział rynku hurtowego, ale i też parę procent rynku hurtowego mamy na Węgrzech. Też około 20 procent rynku hurtowego mamy na Słowacji, więc tam się lokalizuje stacje, by one były zabezpieczone w strumień paliw, więc nie ma się, tak naprawdę, innej w tym zakresie alternatywy - wskazał prezes PKN Orlen.
- Chciałbym by ten proces zupełnie nie był polityczny, chciałbym, żeby na ten proces patrzono wyłącznie gospodarczo, patrzono na szansę dla naszej gospodarki (...) - dodał.
We wtorek Wirtualna Polska poinformowała, że Zsolt Hernadi, prezes węgierskiego koncernu MOL jest ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Portal podał, że Hernadi ma do odsiedzenia w Chorwacji dwa lata więzienia za skorumpowanie tamtejszego premiera. "Sprawa dotyczyła zakupu chorwackiego odpowiednika Orlenu" - czytamy.
Źródło: TVN24 Biznes