Prezydent Andrzej Duda nie rozważa wycofania kandydatury prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego - powiedział w programie "Kawa na Ławę" na antenie TVN24 doradca prezydenta Łukasz Rzepecki. Dodał, że "mamy jeszcze trochę czasu na głosowanie". - Mam nadzieję, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu ta kandydatura zostanie przegłosowana - podkreślił.
Adam Glapiński nadal nie może być pewny wyboru na drugą kadencję na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego. Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć na posiedzeniu Sejmu zaplanowanym na 11-12 maja - tak wynika z porządku obrad zamieszczonego na stronach izby niższej.
Podczas programu posłanka KO podkreślała, że "nie wolno wybrać Adama Glapińskiego na drugą kadencję".
- Tu nie chodzi nawet o to, że Rada Polityki Pieniężnej pod wodzą Adama Glapińskiego za późno zareagowała na inflację i za późno zaczęło podnosić stopy. Gdyby zrobiła to wcześniej, to nie musiałaby robić to tak szybko, dynamicznie i wysoko - oceniła. Zdaniem Leszczyny gdyby cykl podwyżek rozpoczął się w czerwcu, a nie na jesieni "to 4,5 proc. (poziomu stawki głównej stopy procentowej - red.) byłoby wystarczające, a inflacja nie wynosiłaby 12 proc.".
Izabela Leszczyna mówiła też o pieniądzach z Funduszu Odbudowy, które wciąż nie trafiły do Polski. Zdaniem posłanki "miliardy euro wymienione na polską walutę wzmocniłoby złotego."
Sellin o inflacji: gdyby nie rządowe programy, to byłaby wyższa
Wiceminister kultury Jarosław Sellin podkreślał, że "praworządne państwo mamy, a z KPO nie dostajemy pieniędzy, dlatego, że część opozycji od wielu lat wmawia, że jej nie mamy".
- Oczywiście należy powołać na następną kadencję Adama Glapińskiego, oczywiście kontynuować tę politykę, aby Polacy mieli w tych trudnych czasach inflacyjnych więcej pieniędzy we własnych portfelach poprzez takie decyzje, które podjęliśmy - o obniżeniu podatku od połowy roku z 17 do 12 proc., mówię o PIT-cie, o podwyższeniu kwoty wolnej do 30 tysięcy złotych, co już jest, o podwyższeniu drugiego progu do 120 tysięcy złotych, wszyscy to zapowiadali, nikt tego nie zrobił, my to zrobiliśmy, o wprowadzeniu rządowej tarczy antyinflacyjnej - obniżeniu VAT-u na energię elektryczną, paliwa, co będzie kontynuowane - mówił.
Zdaniem Sellina "gdyby nie te wszystkie działania, to inflacja byłaby wyższa".
Biedroń: propozycje rządu dla kredytobiorców to gruszki na wierzbie
Politycy dyskutowali także o propozycjach rządu w sprawie pomocy dla kredytobiorców.
- Wakacje kredytowe to są gruszki na wierzbie, to jest unikanie odpowiedzialności - stwierdził Robert Biedroń z Lewicy. - Wakacje kredytowe odbędą się dopiero za kilka miesięcy, a ludzie dzisiaj już potrzebują tego wsparcia, dzisiaj potrzebują państwa, które zaingeruje szczególnie, że banki mają pieniądze - ocenił.
Przypomniał, że jego formacja polityczna jest za zamrożeniem stawki WIBOR. - Da się to wszystko zrobić. Państwo musi zrozumieć, że nie może zrzucać odpowiedzialności na kredytobiorców w tym wszystkim i oczekiwać, że oni przy tej szalejącej inflacji, szalejących cenach, poradzą sobie - mówił.
Urszula Pasławska z PSL powiedziała natomiast, że "w ciągu siedmiu miesięcy o 50 proc. wzrosły raty kredytów". - Rządzić trzeba umieć, a za rządy nieudaczników dzisiaj płacimy. Z jednej strony rząd dodaje gazu, a NBP hamulca. To powoduje rozchwianie gospodarki i to, że polskie rodziny stają się coraz biedniejsze. Dlatego my proponujemy zlikwidowanie marży w bankach polskich, w których Skarb Państwa ma większość. Rozumiem, że po to były repolonizowane banki, aby mieć na nie wpływ - mówiła.
Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy podkreślała, że "inflacja jest dlatego, że dużo pustych pieniędzy zostało wpompowane w rynek". - Błędów, które NBP tak łatwo nie da się naprawić, wymyślając wakacje kredytowe. To jest takie doraźne działanie, ale nie wiem, czy to zatrzyma inflację - powiedziała. - Złożyliśmy petycję i myślę, że podpisali się pod tym również posłowie Koalicji Polskiej, żeby tak jak w krajach Unii Europejskiej, patrząc na kredyty hipoteczne, które zabezpieczają najważniejszą rzecz, czyli mieszkanie, żeby zamrozić ich oprocentowanie na 10 lat - mówiła.
Wysoka inflacja, wysokie stopy, wysokie raty
Jak podał w piątek GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2022 r. wzrosły rdr o 12,3 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 2 proc. Odczyt jest wyższy od oczekiwań - ankietowani przez PAP Biznes analitycy prognozowali wzrost cen o 11,5 proc. rdr i 1,3 proc. mdm.
Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na przyszły czwartek, 5 maja. Ekonomiści w komentarzach po piątkowym odczycie inflacji spodziewają się, że RPP podniesie stopy procentowe o 100 pb. Obecnie stopa referencyjna wynosi 4,5 proc.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24