Inflacja w kwietniu 2025 roku wyniosła 4,3 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,4 procent.
Wcześniej w szybkim szacunku GUS podawał, że ceny w kwietniu rosły w tempie 4,2 procent rok do roku i 0,4 procent miesiąc do miesiąca.
Z kolei jeśli chodzi o dane GUS za marzec 2025, to inflacja była na wyższym poziomie, a ceny rosły w tempie 4,9 procent rok do roku.
Inflacja w kwietniu 2025. Co najbardziej zdrożało
Jeśli chodzi o wzrost cen towarów, to wyniósł w kwietniu 3,5 proc. rdr (0,2 proc. mdm), natomiast usług - 6,3 proc. rdr (1,1 proc. mdm).
Według danych GUS najmocniej w ujęciu rocznym podrożały: - koszty związane z użytkowaniem mieszkania lub domu i nośniki energii - o 10,8 proc., - związane z edukacją - o 8,1 proc., - napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe, a także restauracje i hotele - obydwie kategorie o 6,1 proc.
Odnotowano także spadki cen w trzech kategoriach - transporcie o 5,6 proc., a także w odzieży i obuwiu - o 1,7 proc. i wyposażeniu mieszkania i prowadzeniu gospodarstwa domowego - o 0,5 proc.
Komentarze ekonomistów
"Inflacja CPI w kwietniu spadła do 4,3% r/r z 4,9% r/r we wcześniejszych 3 miesiącach, a ostateczne dane były o 0,1pp wyższe niż szacunek flash, do czego przyczyniła się lekka rewizja w górę cen nośników energii" - wskazali ekonomiści PKO BP.
Dodali, że "w kwietniu hamował zarówno wzrost cen towarów jak i usług – tych pierwszych za sprawą spowolnienia wzrostu cen żywności oraz pogłębienia spadku cen paliw".
"Dynamika cen usług, pomimo spadku do 6,3% r/r = najniższego poziomu od sierpnia 2024, pozostaje podwyższona, jednak w miarę hamowania wzrostu wynagrodzeń powinniśmy i tutaj zobaczyć normalizację. Naszym zdaniem od lipca 2025 inflacja znajdzie się w szeroko rozumianym celu inflacyjnym, co otworzy drogę do kolejnych obniżek stóp NBP" - stwierdzili analitycy.
"Kwietniowa inflacja zrewidowana o +0.1pp do 4,3 proc. r/r. Dezinflacji sprzyjał wolniejszy wzrost cen żywności w ujęciu rocznym (w kwietniu 2024 przywrócono VAT na żywność) oraz taniejące paliwa na stacjach benzynowych. Inflacja bazowa spadła do ok. 3,4 proc. r/r z 3,6 proc. r/r w marcu" - czytamy w komentarzu ekonomistów ING Banku Śląskiego.
"Skokowy spadek inflacji w kwietniu zawdzięczamy w dużej mierze wzrostowi bazy statystycznej w kategorii 'żywność' z uwagi na przywrócenie VAT na produkty żywnościowe w kwietniu 2024. Rysuje się jednak jednocześnie wyraźny trend dezinflacyjny. Wzrost płac spowolnił do jednocyfrowych poziomów, a inflacja bazowa obniża się od początku 2025. Niskie ceny ropy naftowej na światowych rynkach i słabszy USD sprzyjają spadkom krajowych cen paliw" – napisał też ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak.
Według niego kolejny wyraźny spadek rocznego wskaźnika inflacji nastąpi w lipcu. Wtedy bowiem roczny wzrost cen energii będzie odnoszony do z II połowy 2024 roku, kiedy nastąpił ich wzrost po wycofaniu części antyinflacyjnej tarczy energetycznej.
"Szacujemy, że od lipca inflacja CPI może się kształtować poniżej 3 proc. r/r i nie spodziewamy się jej odbicia w kolejnych kwartałach. W połowie 2026 wzrost cen powinien być spójny z celem inflacyjnym Narodowego Banku Polskiego (NBP) na poziomie 2,5 proc." – napisał ekonomista ING BSK.
Przypomniał, że wg ogłoszonych w czwartek danych wzrost PKB w I kw. spowolnił do 3,2 proc. w ujęciu rocznym z 3,4 proc. w IV kw. 2024 r.
"Oznacza to, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) ma wciąż znaczącą przestrzeń do kontynuacji obniżek stóp procentowych. Spodziewamy się, że kolejne cięcie stóp nastąpi w lipcu, o 25pb. Oczekujemy także kolejnych dwóch obniżek po 25pb we wrześniu i listopadzie. W 2026 Rada będzie kontynuowała łagodzenie polityki pieniężnej, obniżając stopę referencyjną do 3,75 proc." – napisał Adam Antoniak.
"Oj, 'lepka' ta inflacja usług, nie chce w ogóle spadać" - napisali analitycy Banku Pekao.
Dodali, że "na kolejny większy spadek inflacji musimy poczekać do lipca (poniżej 3,5%, ponownie pomoże wysoka baza)".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michelangelo DeSantis/Shutterstock