Polska waluta w czwartek po południu umacnia się w stosunku do dolara i franka szwajcarskiego. Mniej trzeba też zapłacić za euro.
W czwartek około godziny 14.20 euro kosztowało 4,76 zł, za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić 4,82 zł. Poniżej 5 zł spadł też frank szwajcarski, na parze CHF/PLN obserwowaliśmy poziom około 4,93 zł.
Złoty umacnia się do franka o blisko 2 proc. w porównaniu do poprzedniej sesji, co oznacza, że trzeba za niego zapłacić o blisko 10 groszy mniej niż na zamknięciu w środę. Frank spadł poniżej 5 zł po godzinie 9.30, kiedy Narodowy Bank Szwajcarii ogłosił swoją decyzję w sprawie stóp procentowych.
Jeszcze o około godz. 9.00 złoty lekko tracił na wartości wobec głównych walut. Za euro trzeba było zapłacić 4,78 zł, za dolara - ponad 4,86 zł. Za franka około 9.00 trzeba było zapłacić 5,04 zł.
Podwyżki stóp procentowych w USA
"Po okresie tzw. szumu transakcyjnego po decyzjach Fed dolar wyznaczył nowe 20-letnie maksima na koszyku, a indeksy akcyjne skierowały się na południe (spadki kursów akcji - red.). Mocniejszy dolar znalazł również odbicie na wycenie złotego, gdzie kurs USD/PLN przekroczył opór na 4,80 i podbił do okolic 4,86 zł, wyznaczając historyczne szczyty" - pisał w porannym komentarzu Konrad Ryczko z Domu Maklerskiego BOŚ.
Fed podniósł w środę główną stopę procentową w USA o 75 pb. do przedziału 3,00-3,25 proc. Fed powtórzył, że dalsze podwyżki stóp proc. będą właściwe.
Prezes Fed Jerome Powell powiedział na konferencji po posiedzeniu, że obniżenie inflacji będzie wymagało spowolnienia tempa wzrostu PKB i osłabienia warunków na rynku pracy, a Fed dopiero wszedł na najniższy restrykcyjny poziom stóp proc. dla gospodarki.
- Po początkowym okresie zmienności w ciągu pierwszych kilku godzin po podwyżce stóp, rynek wyraźnie opowiedział się po stronie dolara amerykańskiego, który oferuje lepszą stabilność jako bezpieczną przystań, gdy pojawiają się obawy o spadki indeksów w USA i globalny wzrost PKB - powiedział David Croy, strateg w Australia & New Zealand Banking Group Ltd.
Frank przebił psychologiczną granicę
Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, zwracał uwagę wcześniej w środę na antenie TVN24, że "mamy kilka czynników, które wpływają na to, co się dzieje na walutach". - Takim świeżym tematem jest kolejna zmiana sytuacji za naszą granicą i informacje o częściowej mobilizacji w rosyjskim społeczeństwie. To pokłosie sukcesów Ukraińców, które przypierają Moskwę do muru i jednocześnie powodują takie radykalne działania, które wcześniej kompletnie nie były planowane - mówił.
- Nie ma wątpliwości, że w naszych aktywach, czy w obligacjach, na giełdzie, czy na złotym jest premia z tytułu tego ryzyka geopolitycznego. Gdyby dzisiaj doszło do pokoju, gdyby dzisiaj ten konflikt się zakończył, momentalnie wszystkie nasze aktywa, by zyskały, bo duża część inwestorów zagranicznych po prostu woli nasz rynek omijać, więc taka informacja, że może będzie lepiej, ale zanim będzie lepiej, to może być gorzej, to na pewno nie była dobra wiadomość dla złotego - podkreślił ekonomista.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock