W czwartek rano polska waluta osłabia się o 0,16 proc. wobec euro i kosztuje 4,72 zł; do franka szwajcarskiego traci 0,51 proc., a do dolara 0,60 proc. Za jednego franka po godzinie 8 trzeba zapłacić 4,81 zł.
Za 1 euro oraz za 1 dolara trzeba zapłacić w czwartek rano - tyle samo - 4,72 zł. Złoty osłabił się także wobec franka szwajcarskiego i jest wyceniany na 4,81 zł. Za funta brytyjskiego trzeba zapłacić 5,46 zł.
W porannym komentarzu serwisu Cinkciarz.pl Bartosz Sawicki zwraca uwagę na kurs dolara i euro, które są wyceniane na ok. 4,72 zł. "W przypadku EUR/PLN trwałe sforsowanie tego pułapu otwierałoby furtkę do kontynuacji spadków i powrotu w kierunku dołków z połowy sierpnia, które zbiegają się ze średnim poziomem notowań w tym roku. Kurs euro nawet w najostrzejszej fazie ubiegłotygodniowych zawirowań na światowych rynkach nie przekroczył 4,80 zł i dość szybko wymazał połowę przeceny".
"Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że przy spokojniejszych rynkach światowych, niczym pod wpływem grawitacji kurs będzie schodził na niższe pułapy i na koniec kwartału będzie bliżej 4,60 zł. Po wczorajszych informacjach o rekordach inflacji oraz strukturze wzrostu w drugim kwartale praktycznie przesądzona staje się kontynuacja cyklu zacieśniania przez RPP. Sprawia to, że PLN będzie odporniejszy na utrzymanie strategii ostrej walki z inflacją przez Rezerwę Federalną i zwrot w kierunku bardziej restrykcyjnego nastawienia, który dokonał się w EBC" - podkreśla Sawicki.
Zdaniem analityka Cinkciarz.pl "szanse na ostrą podwyżkę na przyszłotygodniowym posiedzeniu europejskich władz pieniężnych rosną po wczorajszych danych o inflacji. Wskaźnik CPI w strefie euro przekroczył już 9 proc. rok do roku, a bazowy podbił z 4,0 do 4,3 proc. r/r, przybierając wartość mocno powyżej oczekiwań" - ocenił Sawicki.
Według Sawickiego "inwestorzy wyczekują też na piątkowy raport z rynku pracy USA, który będzie testem dla ambitnej wyceny przyszłych kroków Fed zakładającej m.in. trzecią z rzędu podwyżkę o 75 punktów bazowych na wrześniowym posiedzeniu FOMC". Sawicki podkreśla, że niepokój zasiały środowe szacunki zmiany zatrudnienia prywatnej firmy ADP. "Sugerują, że w sektorze prywatnym w sierpniu przybyły 132 tysiące etatów, czyli o ok. połowę mniej niż w lipcu".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock