Jestem głęboko przekonany, że z nowego lotniska w Radomiu nie będzie problemu z ruchem, nie jest to kwestia mojego przekonania, tylko liczb i analiz - powiedział w programie "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS Mariusz Szpikowski, prezes Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze" (PPL). Jak stwierdził, dotychczasowe problemy wynikały z tego, że port "nie spełniał żadnych standardów, ani nie było drogi dojazdowej".
We wtorek premier Mateusz Morawiecki symbolicznie zainaugurował budowę radomskiego portu. Szef rządu wskazał, że lotnisko w Radomiu będzie portem zapasowym dla Lotniska Chopina w Warszawie i dla Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Lotnisko Chopina
Mariusz Szpikowski pytany o połączenia z nowego lotniska, stwierdził, że nie ma żadnych obaw. - Nie jest to kwestia tylko mojego poczucia, ale wręcz bardzo dokładnych analiz, które wykonaliśmy zanim zdecydowaliśmy się na taką inwestycję - podkreślił szef PPL.
Jak wskazał, w pierwszej kolejności zastanawiano się jednak nad możliwościami rozbudowy Lotniska Chopina w Warszawie. - Lotniska Chopina ze względu na swoje położenie (...), nie da się rozbudować tak żeby osiągnęło większą przepustowość niż 50 operacji z dróg startowych w ciągu godziny. Dzisiaj jest to około 38 operacji i nie da się rozbudować tego lotniska tak, aby było z niego więcej niż 800 operacji w ciągu doby - powiedział gość TVN24 BiS.
- W związku z powyższym realnym stało się wyzwanie, które mówiło, iż musimy zapewnić na Mazowszu możliwość obsługi tego ruchu, które Lotnisko Chopina nie będzie w stanie obsłużyć. Nasze analizy wskazywały, że w 2028 roku będzie to między 9 a 15 milionów pasażerów - dodał.
Lotnisko w Radomiu
Wybór padł na Radom. - Do lotniska w Radomiu docelowo będzie można dojechać z każdego z kierunków (Lublina, Łodzi, Warszawy - red.) drogą o parametrach ekspresowych, co sprawi, że w obszarze dojazdu w ciągu 1-1,5 godziny do tego lotniska będziemy mieli mniej więcej pięć milionów pasażerów - wskazał Mariusz Szpikowski.
Jego zdaniem przez fakt, że nie było dobrych dróg dojazdowych lotnisko w Radomiu nie cieszyło się zainteresowaniem ze strony przewoźników.
- To jeden główny powód, drugim równie ważnym był sposób w jaki zostało wybudowane. Lotnisko było wybudowane bez dotacji, w miarę możliwości samorządu, więc ono było certyfikowane tylko do 10 tysięcy pasażerów rocznie, więc żadna poważna linia nie mogła oferować realnej siatki z takiego lotniska - wyjaśniał Szpikowski.
Loty czarterowe
Szef PPL wskazywał, że po wybudowaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, Radom stanie portem przesiadkowym. - Czas dojazdu z Warszawy do lotniska w Radomiu kolejowy przy bezpośrednim połączeniu będzie wynosił około 57 minut. Lotnisko w Radomiu może być również bardzo mocno zasilane przez obszar województwa łódzkiego, z Lublina, województwo świętokrzyskie, całe południe Warszawy, co sprawia, że będzie atrakcyjną ofertą wyboru - ocenił Mariusz Szpikowski.
Jak dodał, w pierwszej kolejności lotnisko w Radomiu będzie spełniało kryteria lotniska czarterowego, "którego w tym rejonie Mazowsza nie ma".
- Lotnisko w Modlinie to lotnisko niskokosztowe. Pasażer niskokosztowy, to pasażer, który przychodzi głównie z bagażem podręcznym, stara się spędzić na lotnisku jak najmniej czasu. Pasażer czarterowy jest to pasażer, który leci na wakacje. W związku z powyższym ten pasażer lotnisko traktuje jako galerię handlową, tam rozpoczyna swój urlop, ma zwykle duże walizki i oczekuje żeby w sposób dla niego komfortowy zostać na tym lotnisku obsłużonym. W taki sposób traktujemy lotnisko w Radomiu - wyjaśniał szef PPL.
- Sposób zbudowania lotniska w Modlinie, przy naszej analizie wskazywał, że by doprowadzić je do parametrów lotniska czarterowego potrzebowalibyśmy około czterech lat - dodał.
Jednocześnie podkreślając, że w jego ocenie "Radom będzie absolutnie konkurencyjny". - Jestem głęboko przekonany, że nie będzie problemu z ruchem, nie jest to kwestia mojego przekonania, tylko liczb i analiz - zapewnił Mariusz Szpikowski.
Miliony pasażerów
Uruchomiony kilka lat temu, ale zamknięty na początku stycznia br. dla lotów cywilnych, port w Radomiu ma być lotniskiem czarterowym, obsługującym linie niskokosztowe. Po rozbudowie lotnisko ma być gotowe pod koniec 2020 roku. Istniejący terminal na tamtejszym lotnisku ma być rozebrany. W jego miejsce powstanie nowy, spełniający wymogi pasażerów lotów czarterowych. W terminalu ma powstać 30 stanowisk odpraw, dziewięć stanowisk kontroli bezpieczeństwa, po osiem stanowisk kontroli dokumentów przy wylotach i przylotach, 10 bramek wylotowych, a także trzy karuzele odbioru bagażu. Ze wstępnych szacunków wynika, iż w pierwszej fazie inwestycja PPL na radomskim lotnisku pochłonie około 425 milionów złotych, a docelowo nawet 1 miliard złotych. PPL kupiło radomskie lotnisko po tym, jak w połowie września ubiegłego roku radomski sąd ogłosił upadłość spółki Port Lotniczy Radom. To jedyny port lotniczy użytku publicznego w Polsce, który powstał bez wsparcia unijnego. Miasto zainwestowało w jego utworzenie ponad 90 milionów złotych i miało duże problemy z jego utrzymaniem i znalezieniem inwestora, który zrealizowałby niezbędne inwestycje infrastrukturalne.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl