Nie ma spójności między tym, co robi policja, a wytycznymi Ministerstwa Zdrowia czy też rozporządzeniem - powiedziała Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. W ten sposób odniosła się do przypadku ekspedientki z Suwałk, która została ukarana przez sąd, ponieważ nie obsłużyła klientki bez maseczki. Branża domaga się doprecyzowania przepisów w tej sprawie.
Przypadek ekspedientki z Suwałk, która zwróciła uwagę klientce, że weszła do sklepu bez zakrycia ust i nosa opisany został m.in. w reportażu "Prawo maski" w programie "Czarno na białym" w TVN24. Klientka nie chciała zasłonić ust i nosa, mało tego, na miejsce wezwała policję, która skierowała wniosek do sądu o ukaranie ekspedientki. Sąd wymierzył pracownicy sklepu karę 100 zł grzywny.
Jak poinformowano PAP w suwalskim sądzie, oskarżona ekspedientka "umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmówiła sprzedaży towarów klientce". Decyzja była zaskakująca, bo sanepid, Ministerstwo Zdrowia i rząd wciąż mówią o obowiązku zakrywania twarzy w takich miejscach jak sklep.
Prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz mówiła w TVN24, że klienci coraz częściej wchodzą do sklepu bez zakrytych ust i nosa oraz nie reagują na prośby pracowników. - Szczególnie najbardziej uciążliwe są całe grupy klientów, którzy organizują się i robią prowokacje, po to, żeby paraliżować pracę sklepu i denerwować nasz personel. Tutaj my jesteśmy zupełnie bezsilni, pomagamy sobie, wzywając policję i tak jak pokazał przypadek, również w tym zakresie policja podjęła inne działania niż powinna - powiedziała Juszkiewicz.
Juszkiewicz podkreśliła, że "nie ma spójności między tym co robi policja, a wytycznymi Ministerstwa Zdrowia czy też rozporządzeniem".
Maseczki w sklepach
Rozporządzenie Rady Ministrów z 7 sierpnia br. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, przedłużyło obowiązek zakrywania ust i nosa w obiektach handlowych lub usługowych, placówkach handlowych lub usługowych i na targowiskach. Obowiązek można wypełnić przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego.
W przepisach określono, że zwolnienie z obowiązku zakrywania nosa i ust dotyczy ściśle określonych przypadków. W efekcie z przepisów zniknął, zapisany w rozporządzeniu z 19 czerwca, dość szeroki wyjątek, który przewidywał zwolnienie z obowiązku noszenia maseczki osoby, "która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia".
Zgodnie z rozporządzeniem 7 sierpnia obowiązku nie stosuje się m.in. w przypadku dziecka poniżej 4. roku życia oraz osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu np. całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, a także niepełnosprawności intelektualnej. Przepisy będą obowiązywać do odwołania.
To jednak nie wszystko. Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pismo Związku Przedsiębiorców i Pracodawców przedstawiło stanowisko dotyczące noszenia maseczek w sklepach. Wynika z niego, że pracownik sklepu może odmówić obsłużenia klienta, który nie stosuje się do obowiązku zakrywania ust i nosa.
- Teoretycznie zgodnie z tym, co mówi rozporządzenie, każdy obywatel jest zobligowany nosić maseczkę, bez względu, czy to mu się podoba, czy nie, dbamy o zdrowie swoje, a przede wszystkim powinniśmy zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo osób, które nas obsługują, ponieważ jako branża dołożyliśmy wszelkich starań, żeby nasi pracownicy czuli się bezpiecznie - wskazała Renata Juszkiewicz.
- My tak naprawdę jako handlowcy realizujemy ofertę handlową - dodała prezes POHiD. - Jeżeli jest informacja, że obsługujemy klientów wyłącznie w maseczkach, to w tym momencie, stojąc na prawie, możemy odmówić klientowi wydania lub sprzedaży naszego towaru - mówiła w TVN24.
Apel o doprecyzowanie przepisów
Branża domaga się doprecyzowania przepisów regulujących uprawnienia i obowiązki osób przebywających w miejscach handlu i usług w czasie epidemii oraz określenie konsekwencji dla tych, którzy nie będą ich przestrzegać.
Polska Rada Centrów Handlowych w oświadczeniu wydanym na początku września wskazała, że "właściciele, zarządcy i najemcy centrów handlowych nie mają żadnych skutecznych instrumentów, by egzekwować obowiązki zmierzające do ochrony zdrowia i życia klientów oraz pracowników". "Pilnie potrzebne są odpowiednie, jednoznaczne regulacje, pozwalające na korzystanie z usług handlowych wyłącznie osobom nie narażającym innych na zakażenie" - mogliśmy przeczytać w oświadczeniu.
Ponadto Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw zwrócił się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o wyjaśnienie, czy pracownik sklepu lub innego obiektu handlowego jest uprawniony do samodzielnego egzekwowania od klientów obowiązku zakrywania ust i nosa.
Wcześniej do obowiązujących regulacji zastrzeżenia zgłaszał Rzecznik Praw Obywatelskich.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN