Nie ma planów, aby aplikacja ProteGo Safe była obowiązkowa dla jakichkolwiek grup zawodowych albo połączona z aplikacją Kwarantanna Domowa - poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji. Resort zaznaczył, że aplikacja nie daje narzędzi do kontrolowania się nawzajem.
ProteGo Safe to aplikacja stworzona pod nadzorem resortu cyfryzacji. Według resortu, ma ona pomóc w wychodzeniu z najostrzejszych obostrzeń związanych z pandemią. W aplikacji użytkownik dokonuje testu oceny ryzyka zakażenia koronawirusem, a także może prowadzić "Dziennik Zdrowia", który ma pomóc w zauważeniu niepokojących objawów.
Ponadto, ProteGo Safe może poprzez Bluetooth komunikować się z urządzeniami jej innych użytkowników. "W momencie, kiedy któryś z użytkowników, z którego telefonem spotkał się Twój telefon, zachoruje - dostaniesz odpowiednią informację" - podało MC w opisie aplikacji.
Właśnie ta ostatnia funkcjonalność wzbudziła zaniepokojenie organizacji zajmujących się ochroną prywatności. Według Fundacji Panoptykon, wersja 3.0.3 aplikacji ProteGO Safe niesie ze sobą "ryzyko deanonimizacji i odtworzenia mapy powiązań społecznych, zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników poprzez stale włączony Bluetooth oraz ryzyko związane z automatycznym podejmowaniem decyzji, które mogą mieć istotne skutki dla ludzi korzystających z aplikacji".
"Bezpieczeństwo aplikacji jest dla nas priorytetem"
Ministerstwo Cyfryzacji w odpowiedzi na pytania o te kwestie zapewniło, że dane użytkowników są bezpieczne.
"Bezpieczeństwo aplikacji jest dla nas priorytetem. Sam protokół Bluetooth jest powszechnie wykorzystywany np. przy parowaniu urządzeń, do korzystania z zestawów głośnomówiących i urządzeń audio. My wykorzystujemy go w podobny sposób - ProteGO Safe cyklicznie (a nie w sposób ciągły) wysyła swój sygnał. Dodatkowo, każda aplikacja jest anonimowa. W ten sposób rozwiązanie zapewnia maksymalną możliwą anonimowość i bezpieczeństwo" - napisał resort w odpowiedzi na pytanie o bezpieczeństwo włączonego w telefonie cały czas Bluetootha.
Według MC, nie ma też ryzyka, że użytkownicy aplikacji będą mogli dzięki niej dowiedzieć się, czy inny użytkownik jest zarażony.
"Użytkownicy w żaden sposób nie będą mieli możliwości dowiedzenia się, która z napotkanych przez nich osób zachorowała. Absolutnie nie chodzi też o kontrolowanie, czy szpiegowanie się nawzajem. Od początku prac nad aplikacją odwołujemy się do solidarności i odpowiedzialności. Sposób w jaki działa aplikacja ProteGO Safe jest w pełni anonimowy, prace nad jej maksymalną decentralizacją powodują, że nikt - wliczając w to wykonawców - nie będzie miał żadnej wiedzy o osobach chorych. To gwarantuje pełną anonimowość" - przekazał resort.
Bez obowiązku
Resort zapewnił także, iż nie ma planów, by instalowanie aplikacji było obowiązkowe dla jakiś grup zawodowych, na przykład lekarzy, kurierów czy sprzedawców w sklepie, albo społecznych, jak seniorzy. "Nie ma planów, aby aplikacja była obowiązkowa dla jakichkolwiek grup zawodowych. Aplikacja jest i będzie dobrowolna" - napisało MC. Ministerstwo nie planuje także powiązania ProteGo z aplikacją Kwarantanna Domowa, która jest obowiązkowa dla osób w kwarantannie w związku z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
PAP zapytał też resort, dlaczego, zważywszy na wrażliwość danych dotyczących zdrowia, aplikacja nie została stworzona w ramach państwowego systemu prowadzonego przez resort zdrowia, a - jak podało MC w komunikacie - stworzyli ją "programiści i firmy zgłaszające się do rządu i oferujące pomoc w walce z wirusem".
Według resortu, w związku z planami odmrażania gospodarki chodziło o to, by aplikacja powstała szybko. "Postanowiliśmy także skorzystać z wiedzy i doświadczenia polskich programistów, którzy równolegle pracowali nad takim rozwiązaniem" - dodał resort. Ministerstwo zaznaczyło, że nikt z osób przygotowujących aplikację (wliczając w to MC, GIS, jak i wykonawców) nie ma dostępu do danych dotyczących zdrowia. "Te dane zapisywane są tylko i wyłącznie na urządzeniu użytkownika, nie są nigdzie przekazywane ani kopiowane, dostęp do nich ma tylko użytkownik. To dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo aplikacji i użytkowników" - napisało MC.
Administratorem danych osobowych zbieranych przez aplikację - w której tworzenie i dystrybucję zaangażowane są obok MC także resort zdrowia oraz prywatne firmy Infermedica, TYTANI24 i Google - jest Główny Inspektor Sanitarny. Według MC, wynika to z obowiązującego prawa oraz wytycznych Komisji Europejskiej dotyczących aplikacji mobilnych do zwalczania COVID-19.
Według MC, następny etap rozwoju ProteGo Safe ma polegać na jej zintegrowaniu z rozwiązaniami opracowywanymi przez Google i Apple. "Jesteśmy także w bezpośrednim kontakcie z przedstawicielami obu firm, którzy pomagają nam przejść przez ten proces" - podał resort, podkreślając, że chodzi o budowę modelu "maksymalnie zdecentralizowanego".
Źródło: PAP