Rząd chce zaproponować zawieszenie stosunku pracy na trzy miesiące - powiedziała w środę minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg. Związkowcy nie pozostawiają suchej nitki na tym rozwiązaniu. Przekonują, że jest ono "jawnie sprzeczne z Kodeksem pracy, kwestionuje podstawowe prawa pracownicze i odbiera elementarną stabilność zatrudnienia".
Maląg mówiła w środę rano w radiowej Jedynce, że rząd chce zaproponować dodatkowy instrument: zawieszenie stosunku pracy na trzy miesiące. -Taka osoba mogłaby otrzymywać zasiłek solidarnościowy, jednak w perspektywie miałaby powrót do swojego miejsca pracy - wyjaśniła minister.
Jak dodała, rząd prawdopodobnie wkrótce będzie mógł przedstawić więcej szczegółów w tej sprawie.
Wprowadzenie "dodatku solidarnościowego" dla tych, którzy utracili pracę w czasach epidemii zapowiedział prezydent Andrzej Duda. - Ten dodatek solidarnościowy to 1200 złotych dla każdego bezrobotnego, który stracił pracę w wyniku tego kryzysu. Na trzy miesiące. Po to, by miał dodatkowe zabezpieczenie w okresie, gdy będzie tej pracy szukał - powiedział podczas piątkowego wystąpienia programowego.
Krytyka
Pomysł zawieszenia stosunku pracy bardzo krytycznie ocenia Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa. "To rozwiązanie jawnie sprzeczne z Kodeksem pracy, kwestionujące podstawowe prawa pracownicze i odbierające elementarną stabilność zatrudnienia. Jednym z fundamentów umowy o pracę jest jej ciągłość, a zasady jej rozwiązania są jasno określone w przepisach" - czytamy w komunikacie. Według związkowców zawieszenie stosunku pracy to "kolejny rządowy pomysł ograniczenia praw pracowniczych i osłabienia pozycji pracownika".
"Rząd wydłuża okres rozliczeniowy pracy, skraca minimalne okresy odpoczynku od pracy, umożliwia zawieszenie działania Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, rozważa możliwość wprowadzenia wymuszonych urlopów" - wyliczają.
Jak dodają, kolejne tzw. tarcze antykryzysowe opierają się na "potężnym wsparciu finansowym dla pracodawców, a zarazem pozwalają obniżać wysokość wynagrodzeń pracownikom". "Wszystkie te propozycje są zamachem na podstawowe prawa pracownicze i zdecydowanie się im przeciwstawiamy" - czytamy w komunikacie. "W związku z tym, że propozycja minister Marleny Maląg jest jawnie bezprawna i skrajnie antypracownicza, oczekujemy od premiera, Mateusza Morawieckiego zdecydowanego odcięcia się od tego rozwiązania i zablokowania prac nad nim" - podkreślają.
"Co by to w rzeczywistości oznaczało?"
Do zapowiedzi minister Maląg odniosła się również posłanka Lewicy razem Marcelina Zawisza.
"Nad czym pracuje ministerstwo PRACY? Nad nowym instrumentem pozwalającym na "zawieszanie stosunku pracy", na początek na 3 miesiące. Co by to w rzeczywistości oznaczało? Że na trzy miesiące będziecie mogli utracić zatrudnienie, dostawać od rządu 1200 zł zasiłku solidarnościowego i za te pieniądze będziecie musieli przeżyć" - napisała na Facebooku.
"Z dnia na dzień, na trzy miesiące, zostaniecie pozbawieni znaczącej części dochodu i za to 1200 zł będziecie musieli opłacić mieszkanie, jedzenie dla Was i waszych dzieci, rachunki za prąd, wodę i internet, niespodziewane wydatki. A po trzech miesiącach pracodawca zdecyduje, czy wracacie do pracy" - podkreśliła.
Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock