Trzeba się liczyć z tym, czego dawało się do tej pory uniknąć, czyli przede wszystkim wzrostem bezrobocia i jakąś falą bankructw i upadłości - oceniła Henryka Bochniarz z Konfederacji Lewiatan. Dodała, że "nie ma co chować głowy w piasek i tylko zastanowić się nad tym, jak tej gospodarce pomóc".
- Chyba nikt nie ma złudzeń, że ten przedłużający się stan niepewności i te kolejne lockdowny zderzają się z coraz większą frustracją i niezgodą wśród przedsiębiorców. Z jednej strony zdajemy sobie sprawę ze względu bezpieczeństwa zdrowotnego, te lockdowny są niezbędne - mówiła.
- Z drugiej strony, patrząc na to, że w tej chwili nie mamy już właściwie programów wsparcia, to koszty dla tych branż, które już od tak długiego czasu są zamknięte i będą przedłużone te zamknięcia, one bardzo rosną i myślę, że trzeba się liczyć z tym, czego dawało się do tej pory uniknąć, czyli przede wszystkim ze wzrostem bezrobocia i jakąś falą bankructw i upadłości - dodała Henryka Bochniarz.
Pomoc dla firm
Ekspertka Konfederacji Lewiatan zaznaczyła, że "za chwilę będziemy mieć koniec tych programów wsparcia, które były od poprzedniej wiosny, gdzie gwarantowano utrzymanie zatrudnienia przez najbliższy rok".
- Jeżeli dalej te firmy będą zamknięte, a jednocześnie nie będzie nowych programów wsparcia, a nie słyszymy, żeby rząd przygotowywał jakieś kolejne programy wsparcia, to skutek jest ewidentny. Należałoby w tej chwili naprawdę już poważnie myśleć o tym, czy można zastosować jeszcze jakieś programy dla tych branż, które dawałyby im szansę przetrwania. Inaczej skutek w postaci bezrobocia i upadłości jest nieunikniony - podkreśliła.
Pytana o pomoc dla przedsiębiorców, odpowiedziała, że jej zdaniem "powinniśmy popatrzeć na to, jak to funkcjonuje w krajach, w których jednak udaje się utrzymać trochę większą przewidywalność i większy spokój wśród przedsiębiorców".
- Tam po prostu, w branżach w których nastąpił spadek przychodów, jest utrzymany system wsparcia dla pracowników, tak jak w Wielkiej Brytanii, gdzie wszyscy pracownicy dostają 75 proc. swojego poprzedniego wynagrodzenia. Podobnie jest w Niemczech i ja myślę, że jeżeli my chcemy utrzymać jeszcze naszą gospodarkę, to trzeba się zastanowić, czy właśnie tego typu programy nie powinny być przygotowywane - stwierdziła.
Podkreśliła, że "już w tej chwili mówi się o czwartej fali, więc wydaje się, że do jesieni będziemy mieć przejściowe, a może nawet trwałe lockdowny".
"Nie ma co chować głowy w piasek"
- Wobec tego nie ma co chować głowy w piasek i tylko zastanowić się nad tym, jak tej gospodarce pomóc i zamiast przygotować jakieś wzniosłe programy na za 10, za 15 lat, myśleć o tym, co będzie za trzy miesiące. To naprawdę zaczyna być ogromny problem i dla pracodawców i dla pracowników i dla całej gospodarki, bo jeżeli my nie będziemy płacić podatków, to z czego będzie utrzymywana ta służba zdrowia, to wszystko są naczynia połączone - zwróciła uwagę.
Zdaniem Henryki Bochniarz "od poprzedniej wiosny można było pewne wnioski wyciągnąć, dyskutować z przedstawicielami biznesu i szukać jakiś rozwiązań, które będą zrozumiałe i akceptowalne".
- Wiadomo, że będzie to bolało, wiadomo że będą tego koszty, ale zupełnie inaczej to wygląda wtedy, gdy dzieje się to po dyskusjach, wspólnym szukaniu rozwiązań niż wtedy, gdy (..) o 22 poprzedniego piątku drukowane są rozporządzenia. Przecież nie można tak funkcjonować, to wszystko jest do przewidzenia. O ile można było tłumaczyć, to co się działo z pierwszą falą, to teraz nie można zgadzać się na to, żeby znowu wszystko działo się na zasadzie paniki i rozwiązań, które mogłyby być przemyślane - podsumowała.
Obostrzenia w Polsce
Od soboty obostrzeniami zostały objęte wszystkie województwa w Polsce. Nowe obostrzenia będą obowiązywały co najmniej do 9 kwietnia. W piątek do mieszkańców został wysłany Alert RCB: "Uwaga! Od soboty (20.03) nowe zasady bezpieczeństwa w całym kraju".
Od soboty w całym kraju - tak jak do tej pory w czterech województwach - została zawieszona działalność:
- galerii handlowych - wyjątki to m.in. sklepy spożywcze, apteki i drogerie, salony prasowe, księgarnie, sklepy zoologiczne i z artykułami budowlanymi, salony fryzjerskie, optyczne, bankowe i pralnie,
- hoteli (wyjątkiem są m.in. hotele robotnicze, a także noclegi świadczone w ramach podróży służbowych),
- teatrów, muzeów, galerii sztuki (można organizować próby i ćwiczenia, a także wydarzenia online),
- kin (zakaz projekcji filmów dotyczy również domów i ośrodków kultury),
- basenów (oprócz tych wykonujących działalność leczniczą i dla członków kadry narodowej),
- saun, solariów, łaźni tureckich, salonów odchudzających, kasyn,
- klubów fitness i siłowni,
- stoków narciarskich,
- obiektów sportowych (mogą działać wyłącznie na potrzeby sportu zawodowego i bez udziału publiczności),
- nauka w klasach I-III wyłącznie zdalna.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock