Według "Dziennika Gazety Prawnej" najprawdopodobniej dzisiaj Rada Ministrów podejmie decyzję o likwidacji 1150 etatów w ministerstwach. Tych, którzy stracą pracę, wskażą dyrektorzy generalni resortów.
Przygotowania do redukcji zatrudnienia trwają od kilku tygodni. Według informacji gazety, wypowiedzenia będą wręczane już od tego tygodnia, cały proces zakończy się prawdopodobnie do końca lutego.
Budżet zaoszczędzi 60 milionów
Dziennik przypomina, że rząd z końcem sierpnia zobowiązał szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka do uzgodnienia z zainteresowanymi ministrami skali zwolnień. KPRM wysłała do nich prośbę o przygotowanie planów restrukturyzacji. Część ministerstw uznała, że nie może nikogo zwolnić, ale po decyzji rządu będą do tego zmuszone.
Gazeta zauważa, że cały proces redukcji zatrudnienia rozciągnie się w czasie nie tylko z powodu okresów wypowiedzeń zwalnianych, lecz także dlatego, że na zmiany kadrowe i strukturalne nałożą się zmiany prawne – chodzi o nowelizację ustawy o działach, co może potrwać. Stąd szacunki, że cały proces może zakończyć się w lutym.
Jeśli planowana redukcja etatów zostanie wprowadzona w życie, oznaczać będzie zwolnienie ok. 9 proc. spośród blisko 13 tys. urzędników zatrudnionych w kancelarii premiera i ministerstwach - pisze "DGP". Dzięki zmniejszeniu liczby etatów budżet zaoszczędzi ok. 60 mln zł rocznie.
Na początku września o zwolnieniach w budżetówce mówiła była wicepremier Jadwiga Emilewicz.
- Robimy to wszyscy z ogromną ostrożnością, z realną oceną tego, ile osób jest niezbędnych do tego, żeby urzędy pracowały sprawnie - powiedziała była minister rozwoju. Zastrzegła, że "na razie nie ma żadnej decyzji administracyjnej związanej z tym, jaka pula, ile osób będzie zwalnianych".
Emilewicz pytana o zwolnienia w resorcie, którym kierowała, wskazała: "dokonujemy takiego przeglądu i analizy". Zaznaczyła, że w administracji jest wielu pracowników w wieku emerytalnym. - Będziemy starali się, aby ci, którzy są zabezpieczeni materialnie, a osoby w wieku emerytalnym są zabezpieczone, jeśli mówimy o redukcjach, to dla nich to będzie znacznie mniej dotkliwe czy uciążliwie - oceniła była wicepremier.
Zwolnienia
Pod koniec sierpnia rząd przyjął uchwałę, w której zobowiązał szefa KPRM "do uzgodnienia z właściwymi członkami Rady Ministrów rozwiązań związanych ze zmniejszeniem zatrudnienia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz urzędach obsługujących członków Rady Ministrów".
Dotyczyć to miało także m.in. urzędów obsługujących organy administracji rządowej w województwie, jednostek podległych i nadzorowanych przez premiera, ministra kierującego działem administracji rządowej lub wojewody, a także np. ZUS, KRUS czy NFZ.
"Działania dotyczące zmniejszenia zatrudnienia wiążą się z negatywnymi skutkami gospodarczymi wywołanymi przez pandemię COVID-19, które wpływają na wzrost deficytu budżetu państwa" - napisano w rządowym komunikacie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock