Bardzo bolesne są dla nas te publicznie rozgrywane potyczki, z którymi nie mamy nic wspólnego, w których dobro NBP, jego obraz i prestiż są naruszane - powiedział w piątek na konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Dodał, że "każdy, kto bezpodstawnie atakuje NBP i jego prestiż, uderza bezpośrednio w dobro Polski".
Glapiński mówił na konferencji prasowej, że NBP jest "systematycznie, bardzo często, audytowaną instytucją". - Zawsze audytor z pierwszej wielkiej czwórki w Polsce co roku audytuje NBP. Od podszewki, od szczegółu do ogółu. Nie musze państwu mówić, że te audyty wyglądają bardzo dobrze. Dwa razy w roku jesteśmy kontrolowani przez Najwyższą Izbę kontroli. Także od szczegółu do ogółu i też zawsze kontrola NIK jest bardzo pozytywna. Nigdy w historii NBP nie było żadnego poważnego przypadku naruszenia procedur obiegu dokumentów, złamania prawa, nie mówiąc o złamaniu Konstytucji czy ustawy - podkreślał szef banku centralnego. - Dlatego bardzo są dla nas bolesne te publicznie rozgrywane potyczki, z którymi nie mamy nic wspólnego, w których dobro NBP, jego obraz i prestiż są naruszane. Proszę pamiętać, że każdy, kto bezpodstawnie atakuje NBP i jego prestiż, uderza bezpośrednio w dobro Polski. W dobro naszej ojczyzny. Mamy kilka instytucji powszechnie szanowanych o wysokim prestiżu międzynarodowym - dodał. Glapiński powiedział, ze "jesteśmy świadkami cudu polskiej gospodarki i niewątpliwie właściwa polityka banku centralnego jakoś się do tego przyczynia". - To co się dzieje jest dla nas niezrozumiałe - zaznaczył. - Jechałem dzisiaj samochodem rano i to, co słyszałem spowodowało, że aż się musiałem zatrzymać i pójść na chwilę na spacer. Stek obelg, kłamstw, poniżających żartów, groźby, jaki się przelewał w kilku stacjach, w ogóle oszałamiające - stwierdził.
Glapiński: debata o wejściu Polski do euro za 8-10 lat
- Jaki jest cel tego ataku (na NBP - red)? Nie chce się domyślać - pojawia się potencjalnie jeden (…). Chęć wprowadzenia na siłę, gwałtem ciągnąc za włosy Polski w strefę euro – przedwcześnie. My do strefy euro możemy się przymierzać i rozważać kiedy osiągniemy poziom rozwoju gospodarczego Europy zachodniej. Wtedy to ma sens ekonomiczny. Pomijam czy sens inny - powiedział.
- Za 8-10 lat najpóźniej (…) osiągamy ten poziom. Wtedy to jest przedmiotem debaty, ale nie wcześniej. Można to zrobić wcześniej – ze szkodą dla Polski - dodał.
- Nie będę wymieniał krajów, które się znalazły przedwcześnie w strefie euro i jaki jest ich teraz los. Każdy, nawet podróżując turystycznie do tych krajów, może to obserwować. Nie chcę się nad tym tutaj zatrzymywać. Mamy przykłady bardzo blisko, za granicą. Coś takiego może nam się szykuje. Jest kraj, także bardzo blisko za naszą granicą, który jest bardzo zainteresowany, by Polska znalazła się w strefie euro. Najpotężniejsza gospodarka Europy w oczywisty sposób, ale naszym interesem jest, byśmy przedtem doszlusowali do tego poziomu, który także ten kraj reprezentuje - powiedział Glapiński.
"Przedmiot podziwu i sukcesu"
Glapiński mówił, że NBP jest "instytucją najwyższego społecznego zaufania, także międzynarodowego zaufania". - Jeśli tak się będzie działo dalej i jeśli to będzie się zamieniać w jakieś konkretne akcje o charakterze pseudoprawnym, to nie będziemy jednym z kilku najbardziej prestiżowych banków na świecie, tylko będziemy z jakimiś krajami Ameryki Południowej, które się tym prestiżem nie cieszą. A są takie - wskazał. - My jesteśmy na pierwszych stronach gazet finansowych i bankowych, jako przedmiot podziwu i sukcesu. Jako jedyny kraj, któremu się udaje doskoczyć do czołówki najbogatszych krajów świata. W ciągu ośmiu lat będziemy na poziomie dzisiejszej Anglii, Francji - zapewniał szef banku centralnego. - Ale nam grozi, że z zupełnie innego powodu znajdziemy się na tych stronach. Z powodu nagłej degradacji. Ktoś, kto atakuje NBP ma złe zamiary wobec Polski. Prezes NBP nie jest po prostu jakimś tam prezesem i osobą. Jest organem konstytucyjnym, wymienianym w Konstytucji. Są trzy organy: prezes, zarząd i Rada Polityki Pieniężnej. Dosyć to jest skomplikowana konstrukcja, bo członkowie Rady Polityki Pieniężnej nie są jednocześnie pracownikami Narodowego Banku Polskiego - tłumaczył. Zaznaczył też, że prezes Narodowego Banku Polskiego nie podejmuje samodzielnie decyzji dotyczących stóp procentowych, parametrów polityki pieniężnej ani działań z zakresu luzowania ilościowego czy skupu papierów wartościowych na aukcjach.
Konflikt w NBP
Członek zarządu NBP Paweł Mucha w mediach społecznościowych zarzucił prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu niewykonywanie obowiązków i skrytykował współdziałanie organów banku centralnego. Mucha stwierdził m.in., że kopie protokołów posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej nie są udostępniane "co najmniej części" członków zarządu NBP.
W środę w oświadczeniu zarząd NBP podkreślił, że postępowanie Pawła Muchy, "w szczególności polegające na wytwarzaniu atmosfery zagrożenia, rozliczeń, konfliktu, bezpodstawnych próbach narzucania wyłącznie własnego punktu widzenia, bezzasadnej krytyce współpracowników i Prezesa NBP" jest nieakceptowalne, podobnie jak "wszystkie inne działania sprzeczne z Zasadami Etyki Pracowników Narodowego Banku Polskiego".
Jak dodano w oświadczeniu banku centralnego, "wbrew podnoszonym zarzutom przez Pana Pawła Muchę, Członka Zarządu NBP, a także pomimo postępowania, o którym mowa w ust. 1, Zarząd Narodowego Banku Polskiego wykonuje wszystkie zadania w niezakłócony sposób, skutecznie i zgodnie z prawem".
Adam Glapiński w czwartek na konferencji prasowej powiedział, że nie ma żadnego konfliktu w zarządzie banku. Według szefa NBP, sprawa Pawła Muchy jest "banalna", ponieważ jako członek zarządu domaga się "niebotycznych kwot" za swoją pracę, premii i nagród. - Sposób wykonywania tej pracy w żaden sposób tego nie uzasadnia, spór jest wyłącznie o nagrody - ocenił prezes Glapiński.
Ekonomista Ignacy Morawski stwierdził w "Faktach po Faktach", że konflikt w NBP otwiera potencjalną drogę do postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Paweł Mucha w opublikowanym w piątek po południu wpisie w mediach społecznościowych podziękował członkom zarządu NBP - Marcie Gajęckiej i Piotrowi Pogonowskiemu - za "stworzenie warunków do naszej dzisiejszej rozmowy z Prezesem NBP prof. Adamem Glapińskim". "Jak powiedział Prezes NBP dobro banku centralnego jest najważniejsze" - dodał.
Źródło: TVN24 Biznes