W przyszłym roku planujemy podniesienie wynagrodzeń w sferze budżetowej - powiedział w środę wicepremier, szef resortu nauki Jarosław Gowin.
Zgodnie z projektem budżetu na 2020 r. przyjętym we wtorek przez rząd, dochody i wydatki mają wynieść po 429,5 mld zł, czyli ma nie być deficytu. Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki mówił, że po raz pierwszy od początku transformacji budżet będzie zrównoważony.
Wicepremier Jarosław Gowin w środę w PR24 zwrócił uwagę, że w tegorocznym budżecie przewidziano 30 mld zł deficytu. - Już teraz widać, że ten deficyt będzie dużo, dużo mniejszy. Mam zatem nadzieję, że w przyszłym roku pojawią się dodatkowe możliwości budżetowe. I albo będziemy mieli deficyt na plusie, albo będziemy mogli zrealizować rozmaite ważne cele społeczne - mówił Gowin.
Podwyżki w budżetówce
- Dla mnie bardzo ważne jest to, by wreszcie zaczęły podnosić się wynagrodzenia w sferze budżetowej. Wzrost wynagrodzeń w sferze - umownie mówiąc - rynkowej jest bardzo odczuwalny. Natomiast w sferze budżetowej rzeczywiście planujemy podniesienie wynagrodzeń w przyszłym roku. Ale być może będą większe możliwości - powiedział Gowin. Zadeklarował, że "w przyszłym roku będzie kolejna transza podwyżek dla pracowników akademickich". W ubiegły piątek w Bydgoszczy Gowin wyjaśniał, że podwyżki te dotyczyć będą wszystkich pracowników polskich uczelni - nie tylko pracowników naukowo-dydaktycznych, ale i kadrę administracyjną szkół wyższych. Gowin pytany, czy zrównoważony budżet się utrzyma w kolejnych latach, powiedział: - Powinniśmy dążyć do utrwalenia tej sytuacji.
W jego ocenie deficyt budżetowy jest "zadłużaniem się na konto przyszłych pokoleń".
Autor: mp / Źródło: PAP