Blok o mocy 910 megawatów (MW) w elektrowni w Jaworznie po czterech tygodniach przerwy znów wytwarza energię. Jak informuje spółka Tauron blok został zsynchronizowany z krajową siecią energetyczną. Jednocześnie trwa spór między spółką Tauron a wykonawcą bloku, czyli firmą Rafako, o jakość węgla dostarczanego do jednostki. Rafako żąda przebadania próbek węgla spalanego w bloku.
Synchronizacja bloku energetycznego to proces, którego celem jest synchroniczne załączenie generatora do pracy z siecią elektroenergetyczną. "Etap ten poprzedził szereg niezbędnych działań związanych z rozruchem wszystkich instalacji i gospodarek pomocniczych" - podał Tauron.
"Wszystkie zadania, mające na celu przygotowanie jednostki do synchronizacji, zostały zrealizowane" - powiedział, cytowany w piątkowym komunikacie, prezes Grupy Paweł Szczeszek.
Obecnie - jak informuje Grupa - "blok znajduje się w okresie przejściowym – fazie strojeń, testów i optymalizacji, których pozytywne zakończenie jest kluczowe dla przyszłej pracy jednostki w najkorzystniejszej konfiguracji i z maksymalną efektywnością".
Naprawa i wyłączenie bloku w Jaworznie
Tauron poinformował 30 sierpnia br., że naprawa leja kotła bloku, wyłączonego 6 sierpnia, została zakończona. Spółka przekazała wówczas, że trwają przygotowania do uruchomienia jednostki i zsynchronizowania jej z krajową siecią elektroenergetyczną. "Planowo blok zostanie zsynchronizowany z siecią elektroenergetyczną do końca tygodnia i będzie do dyspozycji PSE (Polskich Sieci Elektroenergetycznych - red.)" - wskazywała, cytowana w komunikacie, Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron.
Naprawa leja została zakończona nie przez wykonawcę bloku - firmę Rafako, ale przez wprowadzonego przez Tauron wykonawcę zastępczego. Takie rozwiązanie zostało oprotestowane przez Rafako. Zdaniem przedstawicieli tej spółki, opóźnienie kontraktu na naprawę leja kotła bloku wynika ze złej jakości węgla dostarczanego przez Tauron. Rafako domaga się przebadania próbek paliwa przez niezależnych ekspertów z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach.
Spór o jakość węgla
W piątkowym oświadczeniu Rafako oraz związana z nim spółka E003B7 oceniły, iż rozpoczęcie w minioną środę uruchamiania bloku oznaczało jednocześnie "niszczenie dowodów poprzez spalanie węgla z bunkrów bloku 910 MW". W tej sytuacji Rafako - jak czytamy w oświadczeniu - zwróciło się do Sądu Rejonowego w Jaworznie o zabezpieczenie dowodów, a sąd wydał stosowne postanowienie.
"Sąd Rejonowy w Jaworznie wydał postanowienie o zabezpieczeniu dowodów, czyli próbek węgla ze składowiska nr 1 i składowiska nr 2 na terenie Elektrowni Nowe Jaworzno Grupa Tauron (...), rozjemczych próbek węgla pobieranych z próbopobieraków znajdujących się na terenie bloku 910 MW, próbek węgla z młynów, podajników węgla i bunkrów bloku" - poinformowało Rafako.
Rzeczniczka zawiadującej blokiem spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron (NJGT) Patrycja Hamera poinformowała, iż dotąd sąd nie doręczył NJGT odpisu postanowienia, zatem "spółka obecnie nie jest do niczego zobowiązana". - Nie znamy treści wniosku o zabezpieczenie dowodu, wobec czego nie możemy prawidłowo wykonać zobowiązania, o jakim mowa w udostępnianej przez Rafako do wiadomości publicznej kserokopii rzekomego postanowienia Sądu, wydanego na posiedzeniu niejawnym - powiedziała rzeczniczka.
Przypomniała, że NJGT i Rafako pozostają obecnie w toku mediacji przy udziale Prokuratorii Generalnej, zaś mediacje te mają charakter niejawny.
"Rafako nie sprzeciwiało się podawaniu danego węgla"
W swoim oświadczeniu Rafako poinformowało natomiast, że spółka NJGT dokonała poboru próbek węgla z bunkrów bloku bez udziału i poinformowania o tym przedstawicieli Rafako, zaś 1 września reprezentanci wykonawcy nie zostali dopuszczeni do udziału w tej czynności.
"Wzywamy NJGT do zaprzestania niszczenia dowodów i umożliwienia realizacji postanowienia Sądu i prawidłowego poboru węgla przez Główny Instytut Górnictwa oraz wykonania ich analiz, a także do udostępnienia i umożliwienia Rafako pobrania próbek węgla z miejsc wskazanych w postanowieniu Sądu" - czytamy w oświadczeniu raciborskiej firmy.
W ocenie Taurona "podnoszenie rzekomych problemów z jakością węgla jest de facto próbą przykrywania problemów technologicznych, z którymi Rafako sobie nie poradziło". - Rafako nie sprzeciwiało się podawaniu danego węgla, będąc jednocześnie odpowiedzialnym za prowadzenie eksploatacji bloku - zaznaczyła rzeczniczka spółki NJGT.
Mediacje między spółkami
W ostatnich tygodniach blok w Jaworznie nie pracował. Jednostka została czasowo odstawiona 6 sierpnia br. w związku z koniecznością przeprowadzenia pełnego procesu oczyszczenia kotła oraz odżużlacza. W tym czasie wykonawca, Rafako, miał prowadzić prace mające na celu usunięcie wad powstałych w leju kotła. Później Tauron zdecydował o wprowadzeniu wykonawcy zastępczego, który zakończył naprawę.
Według Rafako, przyczyną problemów z blokiem jest niewłaściwa jakość dostarczanego węgla przez Tauron. Spółka Tauron zaprzecza, by to węgiel był jedynym problemem eksploatacyjnym bloku.
10 sierpnia Rafako i eksploatująca nowy blok energetyczny w Jaworznie spółka NJGT rozpoczęły przed Prokuratorią Generalną mediacje dotyczące wypracowania nowego harmonogramu zakończenia okresu przejściowego, po którym blok o mocy 910 MW w Jaworznie ma pracować w optymalnej konfiguracji.
Nowy blok w Jaworznie
Wybudowany kosztem ponad 6 mld zł blok 910 MW w Jaworznie uruchomiono z opóźnieniem w listopadzie 2020 roku. W czerwcu 2021 roku został wyłączony z powodu usterek, naprawianych od tego czasu przez wykonawców z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa.
Jednostkę uruchomiono ponownie - również z opóźnieniem wobec pierwotnych planów - w końcu kwietnia br. W sierpniu blok stanął na cztery tygodnie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/TauronPE