Dyskusja nad ochroną klimatu wiąże się z ograniczaniem emisji gazów cieplarnianych. Oznacza to rezygnację z benzyny i oleju napędowego. Dwóch brytyjskich dziennikarzy postanowiło udać się na szczyt klimatyczny i pokonać trasę Londyn - Paryż, testując dwie alternatywne ekologiczne technologie motoryzacyjne - samochód wykorzystujący technologię wodorowych ogniw paliwowych oraz samochód elektryczny. Materiał programu "Świat technologii".
Samochód wodorowy przekształca wodór w elektryczność i na jednym tankowaniu potrafi przejechać tyle samo kilometrów co auto benzynowe. Samochód elektryczny natomiast może przebyć na swoich bateriach ok. 128 km.
Problem ze stacjami
Tankowanie samochodu wodorem trwa ok. 3 min, podczas gdy elektryczne ładowanie to czas ok. pół godziny. Jednak prawdziwym problemem jest nie czas, jaki trzeba spędzić na doprowadzaniu pojazdu do użyteczności, ale liczba stacji do ładowania.
W całej Wielkiej Brytanii znajdują się zaledwie cztery takie punkty. Niewielka siatka stacji powoduje, że należy dokładnie przemyśleć trasę na dłuższych dystansach. Inne utrudnienie dotyczy pojazdów na wodór. Okazuje się, że samochody z ogniwami wodorowymi nie są wpuszczane do tuneli - chodzi o ryzyko eksplozji.
A zwycięzcą jest...
W teście tych dwóch ekopojazdów zwycięski okazał się samochód zasilany wodorem. Mimo utrudnień na trasie związanych z ominięciem tuneli pojazd okazał się bardziej wydajny, podczas gdy baterie auta elektrycznego wyczerpały się po 2/3 długości trasy między Londynem a Paryżem. Brak w pobliżu infrastruktury do ich ładowania spowodował, że dalsza podróż stała się niemożliwa. Choć oba rozwiązania są przyjazne dla klimatu, to ich wysoki jeszcze koszt oraz słabo rozwinięta infrastruktura do zasilania sprawiają, że korzystanie z nich jest wciąż problematyczne.
Autor: ag / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ