Już od przyszłego roku skarbówka i inne organy państwa będą wiedzieć, co nabyli Kowalski i Nowak oraz za ile - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Eksperci, z którymi rozmawiają dziennikarze gazety, zastanawiają się, po co urzędnikom taka wiedza.
Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", chodzi o projekt, który zakłada obowiązek wystawiania od 2024 r. faktur przy użyciu Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF). "Faktury będą więc ustrukturyzowane, czyli wystawione według jednolitego elektronicznego standardu" - wyjaśnia dziennik.
Informacje o fakturach do skarbówki
"Opublikowany przez Ministerstwo Finansów projekt zakłada, że przy użyciu KSeF trzeba będzie wystawiać również faktury w obrocie z konsumentami. Informacje z e-faktur mają trafiać szerokim strumieniem nie tylko do skarbówki, lecz także do służb, prokuratury oraz innych organów państwa, w tym np. ministrów spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych" - czytamy.
– Wszyscy oni będą dokładnie wiedzieć o zakupach Polaków w sklepie czy w centrum handlowym, jeśli kupujący zażąda faktury – mówi w rozmowie z dziennikiem Marcin Madej, doradca podatkowy w Ittax.pl.
Ustawa niezgodna z konstytucją i RODO?
Dziennik przypomina, że "faktury są też wystawiane przez dostawców prądu, gazu, usług telekomunikacyjnych i elektronicznych". "To oznacza, że po wprowadzeniu obowiązkowych e-faktur fiskus i inne urzędy oraz służby będą też wiedzieć, ile prądu zużył konsument, ile razy dzwonił, ile gigabajtów internetu wykorzystał itd." - pisze "DGP".
"Zdaniem Marcina Madeja w ten sposób może zostać naruszony art. 47 konstytucji, który gwarantuje każdemu prawo m.in. do ochrony prawnej życia prywatnego. Ekspert stawia też pytanie o zgodność takich praktyk z art. 17 unijnego rozporządzenia RODO, który gwarantuje prawo do usunięcia danych osobowych. Przypomnijmy, że faktury ustrukturyzowane mają być przetrzymywane w KSeF aż przez 10 lat" - czytamy.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock