Droższe paliwo i produkty importowane, a także wycieczki sprzedawane przez biura podróży - takie konsekwencje dla polskiej polskich konsumentów może mieć rosnąca cena dolara. Wczoraj, po decyzji o podniesieniu stóp procentowych w USA, waluta amerykańska była najdroższa od prawie piętnastu lat. Zdaniem ekspertow, w ciągu 2017 roku jej cena może zrównać się z euro.
Umocnienie dolara Polacy odczują w cenach dóbr importowanych, w pierwszym rzędzie na stacjach paliw, następnie w sklepach - zwłaszcza elektronicznych. Droższe będą też niestety wakacje 2017 r.
Droższe paliwo
Ostatnie tygodnie przyniosły splot niekorzystnych czynników - drożał dolar, a do tego po decyzji kartelu OPEC o zmniejszeniu wydobycia ropy, cena tego surowca posła w górę.
- Jeśli popatrzymy sobie na cenę baryłki ropy w złotych, a nie w dolarach, to ona jest już na poziomach nawet więcej niż dwukrotnie wyższych niż było to w dołku w lutym tego roku. To sprawia, że my więcej płacimy za tę importowaną ropę i więcej płacimy na stacjach paliw. To jest taki najbardziej ewidentna niekorzyść, którą odczuwamy - ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.
Zmian w cenach paliw można spodziewać się bardzo szybko, bo jak tłumaczy Kwiecień - przełożenie na ceny na stacjach trwa czasem zaledwie dwa, trzy dni.
Paliwo już jest droższe z powodu wzrostu cen ropy, i w najbliższym czasie nie należy spodziewać się poprawy.
- Ta presja wzrostowa na stacjach benzynowych jeszcze się w najbliższych dniach utrzyma, o ile tu się nic wielkiego nie zmieni. Paliwa raczej nie potanieją, ewentualnie mogą jeszcze minimalnie podrożeć - prognozuje Kwiecień.
Droższe zakupy
Wzrost ceny dolara może mieć wpływ na wyższe ceny produktów importowanych, takich jak sprzęt elektroniczny. Czy możemy spodziewać się ich jeszcze przed świętami? Kwiecień wyjaśnia, że to, czy za przedświąteczne zakupy będziemy musieli więcej zapłacić, w dużej mierze zależy od sklepów i dystrybutorów.
- Czy będą przekładać na ceny klienta, czy też może właśnie w tym okresie świątecznym, kiedy walczą o wyższą sprzedaż wezmą na siebie wyższy koszt importu i po prostu zmniejszą przejściowo marże - wyjaśnia ekonomista.
Jak podkreśla, dla wielu branż jest to okres bardzo istotny dla całorocznych wyników.
- To też jest tak, że dystrybutorzy często mają jakiś zapas, więc nie ma takiej presji żeby te ceny podnosić od razu - dodaje.
Perspektywa czasowa
Kiedy więc możemy spodziewać się droższych produktów na sklepowych półkach?
- To nie jest tak jak z cenami paliw, gdzie to przełożenie jest bardzo szybkie. Tutaj często zapasy mogą wystarczyć nawet na kilka tygodni i dopiero kiedy przychodzi ta nowa dostawa rozliczona po mniej korzystnym kursie, to wtedy może się przełożyć w jakimś stopniu na ceny konsumentów - mówi ekonomista.
Jego zdaniem, z reguły jest to rozłożone na kilka miesięcy.
- Natomiast na dłuższą metę na pewno to się przełoży na ceny różnych produktów, które są importowane, jeśli droższy dolar będzie się utrzymywał - przekonuje Kwiecień.
Droższe wakacje 2017
Z kolei analityk easyMarkets Marcin Kiepas prognozuje, że wyższe kursy walut oznaczają również droższe wakacje w przyszłym roku.
- Za chwilę w większości firm rozpocznie się planowanie urlopu na 2017 rok, siłą rzeczy wycieczki, urlopy w przyszłym roku będą droższe - przewiduje analityk.
- Wydaje mi się, że waluty pozostaną drogie przynajmniej do połowy przyszłego roku, stąd też może cały przyszłoroczny sezon urlopowy będzie obciążony. Wiadomo, że tour operatorzy muszą planować dużo wcześniej i ustalać dużo wcześniej ceny, więc nawet gdybyśmy od wiosny obserwowali istotne umocnienie złotego, to już nie wpłynie na to, ile płacimy, jeżeli rezerwowaliśmy zorganizowane wyjazdy - tłumaczy Kiepas.
Zobacz: Ekspert Dawid Czopek o rosnących cenach paliw (Film z 01.12.2016)
Autor: azb//ms / Źródło: tvn24bis.pl