Wpływ pandemii na kredyty osób zadłużonych we frankach jest znacznie gorszy niż tak zwanego czarnego czwartku - twierdzi główny analityk Expandera Jarosław Sadowski. Styczniowa rata przykładowego kredytu z 2008 roku będzie bowiem już 12-tą z kolei, która jest wyższa niż 1800 złotych. Dodatkowo część frankowiczów straciło w tym czasie dochody lub ich poziom się obniżył.
Jarosław Sadowski przypomina, że w poprzednich latach tzw. czarny czwartek był wspominany jako najgorsze wydarzenie dla osób zadłużonych we frankach szwajcarskich.
15 stycznia 2015 roku, tuż przed godz. 11.00 szwajcarski bank centralny (SNB) podjął decyzję o uwolnieniu kursu franka wobec euro, co doprowadziło do paniki na rynku. Kurs franka wobec innych walut wprost oszalał. Ruch był tak duży, że systemy transakcyjne się zawiesiły i uczestnicy rynku walutowego przez dłuższy czas nie wiedzieli, ile kosztuje szwajcarski pieniądz.
Frank gwałtownie umocnił się wobec euro, a rykoszetem mocno oberwał polski złoty. Przez chwilę kurs franka sięgał nawet 5 zł i ostatecznie ustabilizował się w okolicach 4,20 zł. Był to znaczący skok wobec porannego poziomu ok. 3,50 zł.
"Rata zapłacona tego dnia (2 081 zł) była najwyższa w historii i do tej pory nie została przebita. Wydarzenia z 2015 r. były jednak tylko chwilowym szokiem. Po 1-3 miesiącach raty wróciły poniżej 1800 zł" - wyjaśnia Sadowski.
Chodzi o przykładowy kredyt na frankach szwajcarskich na kwotę 300 000 zł, na 30 lat, zaciągnięty w połowie stycznia 2008 r.
Nie było rekordu, ale podwyższonych rat jest więcej
Zdaniem analityka choć kurs franka nie sięgnął 5 zł, a raty nie przebiły rekordu sprzed 6 lat, to wpływ pandemii jest znacznie gorszy. "Styczniowa rata będzie bowiem już 12-tą z kolei, która jest wyższa niż 1800 zł. Dodatkowo część frankowiczów straciło w tym czasie dochody lub ich poziom drastycznie spadł" - wyjaśnia.
"W 2015 r. podwyższone raty trzeba było płacić przez 1-3 miesiące, a obecnie już dwunasta rata z kolei będzie przekraczała 1800zł. Kurs powyżej 4 zł utrzymuje się bowiem już od połowy lutego. W przypadku, gdy płatność raty (dokładniej wymiana złotych na franki) odbywa się dokładnie w połowie miesiąca, to najwyższe raty w trakcie pandemii zostały zapłacone w kwietniu (1950 zł) i maju (1965 zł). Ta z 15 stycznia 2021 r. wyniesie natomiast ok. 1880 zł (przy kursie 4,21 zł)" - tłumaczy Jarosław Sadowski.
"Dodatkowo nie ma pewności kiedy wrócą do poziomu poniżej 1800 zł" - pisze.
Kwota obecnego zadłużenia
Wysoki kurs franka powoduje również wzrost zadłużenia wyrażonego w złotych.
"Mimo 13 lat spłaty naszego przykładowego kredytu, obecne zadłużenie wynosi 360 820 zł, a więc wciąż jest wyższe niż początkowa kwota 300 000 zł. Trzeba jednak dodać, że spadł dług wyrażony we frankach – z 140 078 CHF do 86 320 CHF" - pisze ekspert.
Jarosław Sadowski zauważa jednak, że problem polega na tym, że dochody kredytobiorców czy kwoty uzyskane ze sprzedaży mieszkania są wyrażone w złotych.
"Gdyby więc frankowicz w kłopotach chciał pozbyć się długu sprzedając mieszkanie, to musiałby w niektórych przypadkach i tak nie spłaciłby w ten sposób całego zadłużenia. Szczególnie dotyczy to tych, którzy zadłużali się, gdy frank kosztował ok. 2 zł i którzy nie mieli wkładu własnego" - czytamy.
Szansa na niższe raty
Jak podkreśla Jarosław Sadowski, obecnie wydaje się, że wraz z wygasaniem pandemii kurs franka powinien spadać.
"Coraz więcej mówi się, że ostre restrykcje będą utrzymywane mniej więcej do kwietnia. Później zapewne wciąż będziemy musieli nosić maseczki, ale życie gospodarcze zacznie wracać do normy. Pieniądze stopniowo będą więc wypływać z szwajcarskiej 'bezpiecznej przystani' i kurs CHF w Polsce powinien spadać" - czytamy.
Analityk zaznacza jednak, że kursy walutowe już nie raz pokazały, że potrafią być nieprzewidywalne.
"Wciąż istnieje wiele zagrożeń. Można sobie np. wyobrazić pojawianie się nowej mutacji wirusa, na którą nie działałyby wynalezione już szczepionki. Wtedy wysoki kurs franka mógłby utrzymać się znacznie dłużej. Miejmy jednak nadzieję, że najgorsze już za nami" - podsumowuje ekspert.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock