- Nawet jeżeli mówi się o obowiązku stworzenia w Europie wspólnej waluty, to przecież tą wspólną walutą może być złoty - stwierdził w wywiadzie dla portalu naszdziennik.pl członek Rady Polityki Pieniężnej profesor Eryk Łon.
Na łamach portalu prof. Łon mówił o tym, że "ze wszystkich sił trzeba bronić złotego", który jest "atrybutem naszej suwerenności". - Do jego obrony wzywam każdą Polkę i każdego Polaka, gdziekolwiek się znajdują - nawołuje w wywiadzie.
Członek Rady Polityki Pieniężnej wypowiedział się również na temat zastąpienia polskiej waluty przez euro. Stwierdził, że "nie bardzo dostrzega potrzebę dopuszczenia możliwości likwidacji waluty narodowej".
Złoty zamiast euro
Przy okazji zaapelował do innych krajów, by zastanowiły się nad przyjęciem złotego zamiast euro. - Życzliwie więc radzę naszym kolegom z banków centralnych krajów strefy euro, aby zlikwidowali euro i zastąpili je złotym, a następnie dobrowolnie i z radością zgodzili się na to, żeby strefą złotego kierował Narodowy Bank Polski z siedzibą w Warszawie - powiedział.
Zwrócił się jeszcze z pytaniem skierowanym do wyżej wymienionych "kolegów z banków centralnych", czy "zgadzają się na to". - Podejrzewam, że odpowiedzi mogą być różne - natychmiast stwierdził prof. Łon.
Członek RRP mówił również, że "zdeklarowani i twardzi zwolennicy euro są nam potrzebni" i wzywał "do pełnego szacunku wobec tych osób".
W styczniu 2016 r. Sejm powołał w skład RPP Eryka Łona z rekomendacji PiS na sześcioletnią kadencję. Profesor należy również do doradzającej prezydentowi Narodowej Rady Rozwoju, do której to został powołany w 2015 roku przez Andrzeja Dudę.
Strefa euro
Każde państwo członkowskie Unii Europejskiej wstępując do wspólnoty zobowiązuje się do realizacji konkretnych ustaleń. Polska od 1 maja 2004 roku jest członkiem Unii Europejskiej i zarazem Unii Gospodarczej i Walutowej (UGiW), objętym derogacją. Oznacza to, że obowiązek wprowadzenia euro został bezterminowo uchylony do momentu spełnienia wszystkich warunków formalnych. Wyjątek stanowią Dania i Wielka Brytania, które w traktacie akcesyjnym wynegocjowały klauzulę opt-out na podstawie, której pozostają przy swojej walucie.
Co z euro?
Dyskusja na temat przyjęcia euro w Polsce regularnie powraca. Premier Mateusz Morawiecki mówił na ten temat w czerwcu 2018 roku podczas debaty, która odbyła się w Kolegium Europejskim w Natolinie: - Kraj taki, który nadrabia zaległości, taki jak Polska, być może w przyszłości powinien wstąpić do strefy euro. Teraz jest jednak jeszcze zbyt wcześnie. Wiąże się to z różnicami, jeśli chodzi o wynagrodzenia i o wydajność pracy - podkreślił.
Zdaniem Morawieckiego z wydajnością pracy "nie jest w Polsce jeszcze najlepiej". - To nie jest tak, że Polacy są wydajni, produktywni, a Niemcy nie. Jest niestety jeszcze odwrotnie. Staramy się nadgonić - zaznaczył premier.
Dodał, że do wstąpienia do strefy euro rząd Polski nie podchodzi ideologicznie. - Uważamy, że jest taka ścieżka przed nami. Gdy nasze wynagrodzenia osiągną 70-80 proc. wynagrodzeń w Niemczech, to będziemy mogli powrócić do tego pytania - oświadczył premier.
Autor: kris / Źródło: tvn24bis.pl