Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w styczniu 2019 roku było wyższe o 2,9 procent, a wynagrodzenie podskoczyło o 7,5 procenta w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego - podał Główny Urząd Statystyczny. Zdaniem ekonomistów może to wskazywać na to, że popyt na pracę w Polsce nie spadnie gwałtownie mimo wejścia gospodarki w fazę spowolnienia.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w tym sektorze wyniosło 4.931,8 zł - jest to co prawda znacznie więcej niż dokładnie rok temu, ale warto zaznaczyć, że w porównaniu z grudniem 2018 r. średnie wynagrodzenie spadło o 6,5 proc. Zatrudnionych było natomiast 6 mln 368 tys. - oznacza to wzrost o 2,2 proc. mdm.
Wysoka dynamika płac
- Relatywnie wysoka dynamika zatrudnienia pozwala szacować, że do końca 2019 r. będzie się ona utrzymywać w granicach 2-3 proc. To oznaczałoby, że mimo wejścia polskiej gospodarki w fazę spowolnienia, zapotrzebowanie na pracowników nie będzie gwałtownie spadać - uważa Monika Kurtek z Banku Pocztowego.
Dodała też, że nawet jeśli firmy będą kreować w mniejszej liczbie nowe miejsca pracy, to i tak będą "zabiegać o zatrzymanie u siebie pracowników już zatrudnionych".
- To, w mojej ocenie, będzie czynnikiem podtrzymującym dynamikę wynagrodzeń w sektorze w okolicach 6-7 proc. Do szybszego wzrostu płac może dojść, jeśli zrealizuje się pesymistyczny scenariusz dotyczący wyjazdu części Ukraińców z Polski do krajów Europy Zachodniej - podkreśliła.
Według ekonomistki wysoka dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw i niskiej inflacji w 2019 r. pozytywnie przełoży się na portfele gospodarstw domowych i ich chęć do zakupów.
- Konsumpcja będzie tym samym jednym z głównych czynników, który uchroni Polskę przed silnym wyhamowaniem tempa wzrostu gospodarczego w tym roku. Spodziewam się dynamiki PKB w okolicach 4 proc. (5,1 proc. w 2018 r.). Niemniej, w związku z tym, że zostanie ono mimo wszystko odnotowane, Rada Polityki Pieniężnej nie zmieni dotychczasowego nastawienia i w 2019 r. utrzymywać będzie stopy procentowe na dotychczasowym poziomie - dodała.
Adam Antoniak z Banku Pekao jest zdania, że "pomimo sygnałów pogarszającej się koniunktury sytuacja na rynku pracy jest i pozostanie napięta".
- Solidnemu wzrostowi płac sprzyjał efekt kalendarzowy (1 dzień roboczy więcej niż przed rokiem) oraz wyższa niż rok wcześniej podwyżka płacy minimalnej. Przeciętna realna płaca w przedsiębiorstwach wzrosła w styczniu o 6,5 proc. rdr (najwyżej od marca 2015 r.), czemu sprzyjał spadek inflacji, a realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw zwiększył się o 9,7 proc. rdr (najwyżej od kwietnia 2018 r.) - wyjaśnia Antoniak.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock