Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w maju 2021 roku prawie trzykrotnie wzrosła liczba rozpoczynanych inwestycji przez deweloperów w porównaniu z analogicznym miesiącem roku poprzedniego. Boom budowlany to efekt niegasnącego popytu na mieszkania. Duża liczba inwestycji ma spowolnić wzrost cen lokali - wyjaśnia w analizie rynku nieruchomości HRE Investments.
"Maj przyniósł kolejne rekordy w obszarze budownictwa mieszkaniowego. Najbardziej imponująca jest liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto. Sami deweloperzy mogą się tu pochwalić wynikiem na poziomie prawie 17,6 tys. To niemal najwyższy wynik w historii" - napisał w analizie Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Straty epidemiczne odrobione
Analityk podkreślił, że jednocześnie "jest to wynik niemal trzy razy wyższy niż w analogicznym okresie rok wcześniej", a "tak wysoka dynamika jest po części efektem niskiej bazy". Wyjaśnił przy tym, że "w pierwszej fazie epidemii deweloperzy na dwa miesiące (kwiecień i maj) zahamowali nowe inwestycje", więc porównując obecne dane do tych sprzed roku, "otrzymujemy potężną dynamikę wzrostu".
Dodał jednak, że "aż tak szybkiego przyrostu nowych budów nie otrzymalibyśmy, gdyby deweloperzy nie dążyli do budowania jak największej liczby mieszkań". Jego zdaniem "firmy, widząc napór chętnych do zakupu, starają się dostarczyć na rynek tyle lokali, aby zaspokoić popyt".
"Ten zgłaszają nie tylko osoby, które kupują na kredyt czy za gotówkę, ale na rynku rozpychają się też fundusze inwestycyjne (często zagraniczne), które skupują z i tak już mocno wykupionego rynku całe bloki i osiedla. Potem już działają klasyczne zasady ekonomii. Chętnych na zakup jest więcej niż mieszkań na sprzedaż, więc rosną ceny. Bez odpowiednio dużej oferty nowych mieszkań, ceny te będą rosły szybciej. Warto więc trzymać kciuki za deweloperów, aby udało im się dostarczyć odpowiednią liczbę lokali. Dziś największym problemem jest brak gruntów do budowy, choć nie bez znaczenia są też rosnące koszty materiałów i ekip budowlanych – tych może niedługo zacząć tym bardziej brakować, gdy z kopyta ruszą inwestycje publiczne i prywatne" - napisał Turek.
Pozwolenia i wydawane mieszkania
Analityk zwrócił uwagę, że "bardzo wysoką dynamikę obserwujemy też w przypadku wydawanych pozwoleń na budowę". Dodał, iż tylko decyzje wydane w maju "pozwalają na budowę kolejnych 17,5 tys. mieszkań".
"Najnowszy odczyt jest więc o ponad 63 proc. wyższy niż przed rokiem. W sumie wynik ten jest w dużej mierze zbieżny z publikowanymi już od pół roku. Co miesiąc dowiadujemy się w tym czasie bowiem o rosnącej liczbie pozwoleń o kilkadziesiąt procent w ujęciu rdr" - wytłumaczył.
Turek zaznaczył, że "gorsze informacje napłynęły w przypadku mieszkań oddawanych do użytkowania", których "w maju deweloperzy dostarczyli 7,9 tysięcy".
"To o 28 proc. mniej niż przed rokiem. Po części też mamy tu efekt bazy - tym razem jednak wysokiej bazy. Tak się bowiem składa, że na początku epidemii deweloperzy z jednej strony ograniczyli liczbę rozpoczynanych inwestycji, a za to położyli akcent na jak najszybsze kończenie prowadzonych projektów. W efekcie tak jak przed rokiem malała liczba nowych budów, tak rosła liczba inwestycji oddawanych do użytkowania" - wyjaśnił.
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2021 roku oddano do użytkowania 87,1 tysiąca mieszkań. Oznacza to wzrost w ujęciu rocznym o 8,9 procent - poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock