Nowy prezes Polskich Inwestycji Rozwojowych, który zastąpi odwołanego z tej funkcji Mariusza Grendowicza, ma zwiększyć aktywność spółki i zająć się jej ufunduszowieniem. Celem jest zaangażowanie PIR w projekty o wartości 10 mld zł do końca 2015 - poinformował wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk.
Rada nadzorcza Polskich Inwestycji Rozwojowych odwołała we wtorek Mariusza Grendowicza z funkcji prezesa. Równocześnie zdecydowała o rozpoczęciu procedury konkursowej prowadzącej do wyłonienia nowego prezesa. Do czasu jej zakończenia zarząd spółki będzie działał w dwuosobowym składzie. Obecnie w skład zarządu PIR wchodzą Michał Lubieniecki oraz Przemysław Sztandera.
Konkretne doświadczenie
- Oczekiwałbym, że rada nadzorcza skupi się na wyszukaniu kandydatów z doświadczeniem w dziedzinie inwestycji kapitałowych, zarazem ze znajomością sektora finansów publicznych. Jednym z wyzwań, jakie staną przed nowym prezesem będzie m.in. dalsza optymalizacja struktury formalno-prawnej PIR, czyli jego tzw. ufunduszowienie - powiedział wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk. W komunikacie prasowym po zakończeniu posiedzenia rady nadzorczej nie podano powodów odwołania Grendowicza. Wiceminister skarbu oczekuje od spółki większej aktywności i przyspieszenia procesów inwestycyjnych. - To suwerenna decyzja rady nadzorczej PIR, która uznała, że zmiana w zarządzie na obecnym etapie działalności spółki jest zasadna. Rada nadzorcza PIR znała też stanowisko ministerstwa skarbu, które zresztą wielokrotnie przedstawialiśmy publicznie. Oczekujemy od spółki większej aktywności - powiedział wiceminister Kowalczyk. Dodał, że zadaniem, które stoi przed PIR, jest przyspieszenie procesów inwestycyjnych i intensyfikacja wysiłków nad poszukiwaniem nowych projektów. - MSP jako właściciel jest zobowiązane dbać o to, by fundusze, które powierzamy PIR, jak najszybciej zaczęły pracować dla gospodarki - powiedział Kowalczyk.
"Dobry moment"
W opinii wiceministra skarbu to był dobry moment na zmianę prezesa PIR. - To dobry moment na ocenę i zmiany. PIR wyszły z fazy organizacyjnej, czego dowodzi podpisana przez spółkę umowa na współfinansowanie eksploatacji ropy naftowej z bałtyckiego złoża B8 - powiedział Kowalczyk. - Teraz PIR wkracza w nowy etap – zawierania umów inwestycyjnych. Oczekujemy, że będzie działać zdecydowanie i efektywnie. Do końca przyszłego roku spółka ma się zaangażować w projekty o łącznej wartości nawet 10 mld zł - dodał. Wiceminister skarbu oczekuje, by PIR włączył się w efektywne wykorzystanie funduszy europejskich. - Polskie samorządy potrzebują ogromnych nakładów na inwestycje. Chcemy, żeby w tym kontekście w pierwszej kolejności myślały o unijnych funduszach, a zaraz potem o PIR. Widzę PIR także w roli katalizatora efektywnego wykorzystania funduszy europejskich z nowej perspektywy - powiedział.
Przykłady na przyszłość
Kowalczyk chce też wykorzystać potencjał PIR do stworzenia kompleksowych rozwiązań dla powtarzalnych projektów inwestycyjnych, np. spalarni śmieci, oczyszczalni, kanalizacji czy dróg. Chodzi o stworzenie "szablonów", które pozwolą skrócić analizy i przyspieszyć proces inwestycyjny. - PIR pozostanie filarem inwestycyjnym programu Inwestycje Polskie. Aktualne są także kwestie dotyczące oceny i wyboru projektów do dalszej realizacji przez zespół ekspertów, który jest bardzo wysoko oceniany przez rynek. PIR zostanie w nadzorze MSP - powiedział. Wojciech Kowalczyk nie chciał mówić o tym, w jakiej wysokości odprawę otrzyma odwołany prezes Grendowicz. - Kontrakt jest poufny, a MSP nie jest upoważnione do informowania o jego warunkach bez zgody stron. Naturalną konsekwencją odwołania menedżera przed upływem kadencji mogą być koszty finansowe powstające po stronie zatrudniającego, czyli spółki – taka jest powszechna praktyka rynkowa. Musimy to brać pod uwagę również w spółkach Skarbu Państwa - powiedział wiceminister.
Dwóch przeciw
W oświadczeniu po zakończeniu posiedzenia rady nadzorczej Mariusz Grendowicz poinformował, że decyzję rady, choć nie jednogłośną, przyjmuje do wiadomości. Według nieoficjalnych informacji PAP za jego odwołaniem głosowało siedmiu członków rady, dwóch było przeciwko. "Realizując wypracowaną wspólnie z Ministerstwem Skarbu i zatwierdzoną przez rząd politykę inwestycyjną, w ciągu 18 miesięcy udało mi się nie tylko stworzyć od podstaw wyspecjalizowany fundusz infrastrukturalny, ale przede wszystkim skupić wokół niego, wywodzący się w stu procentach z rynku, zespół wysokiej klasy specjalistów w dziedzinie finansowania strategicznych inwestycji infrastrukturalnych" - napisał odwołany prezes PIR. Przypomniał, że kierowany przez niego zespół w ciągu 10 miesięcy doprowadził do zamknięcia pierwszej inwestycji oraz prowadził zaawansowane prace nad kilkoma kolejnymi, spośród których 2-3 powinny zostać sfinalizowane przed końcem bieżącego roku. "Transakcje te powinny zaowocować powstaniem do końca 2015 roku strategicznych projektów infrastrukturalnych o łącznej wartości co najmniej 10 miliardów złotych" - napisał Grendowicz. PIR został w tym roku dokapitalizowany na kwotę 1,2 mld zł ze sprzedaży pakietu akcji PGE. Kowalczyk mówił niedawno, że w 2014 roku PIR nie będzie już potrzebował dodatkowego finansowania. Do tej pory PIR podpisał jedną umowę (z Grupą Lotos na zagospodarowanie złoża B8 na Morzu Bałtyckim o wartości 1,8 mld zł), wstępnie zaakceptował osiem projektów o łącznej wartości 6,6 mld zł, a analizowane są łącznie 53 projekty.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: pir.pl