Od stycznia będzie można wystąpić do ZUS o podwyższenie rent, emerytur oraz kapitału początkowego. W przypadku braku dokumentacji płacowej zamiast dochodu zerowego będzie wpisywane wynagrodzenie minimalne. Obecnie milion osób bezskutecznie poszukuje w archiwach w całej Polsce swoich dokumentów płacowych dla ZUS.
W archiwach zajmujących się przechowywaniem dokumentacji pracowniczej ubezpieczeni poszukują dokumentów pozwalających im podwyższyć otrzymywane emerytury lub renty oraz kapitał początkowy. Powodem dużego zainteresowania dokumentacją potwierdzającą okresy zatrudnienia oraz wysokość zarobków jest m.in. czekająca na podpis prezydenta nowelizacja ustawy regulującej sposób wypłaty świadczeń przez ZUS. Podstawą wymiaru składek za okres, kiedy nie ma dowodów potwierdzających wysokość zarobków, będzie kwota minimalnego wynagrodzenia.
Według Anny Bańkowskiej, posłanki Lewicy, która była autorką tego projektu, takie rozwiązanie pozwoli na podwyższenie wysokości świadczenia średnio o 50 zł miesięcznie. Osoby pragnące złożyć do ZUS wniosek w tej sprawie muszą udowodnić, że były zatrudnione.
Gdzie są moje papiery?
- Coraz więcej osób poszukuje dokumentów płacowych niezbędnych do potwierdzenia wysokości zarobków niezbędnych do ustalenia świadczenia - mówi Jolanta Louchin, dyrektor Archiwum Państwowego Dokumentacji Osobowej i Płacowej w Milanówku. W tym roku do Centralnego Archiwum Spółdzielczości Pracy Delegatura Regionalna ZLSP w Krakowie wnioski o wystawienie zaświadczenia o wysokości zarobków złożyło dwa razy więcej osób niż w 2007 roku.
Niestabilne prawo i złe praktyki
Wiele osób nie odszuka jednak dokumentacji płacowej, bo została zniszczona przez pracodawcę. W takiej sytuacji jest Janusz Pióro z Torunia, który od 1963 roku przez 37 lat pracował w Zakładach Odzieżowych Elana w Toruniu. Kiedy zaczął zbierać dokumentację płacową niezbędną do wyliczenia wysokości emerytury, okazało się, że pracodawca w majestacie prawa zniszczył dokumenty z 15 lat.
- Nie można odtworzyć pełnej wysokości zarobków właśnie z tego okresu, kiedy najwięcej zarabiałem. Oznacza to, że moje świadczenie jest niższe, niż to wynika z wysokości składek odprowadzonych od moich poborów - mówi Janusz Pióro.
Archiwiści twierdzą, że powodem kłopotów z udowodnieniem prawa do świadczeń były ciągłe zmiany przepisów dotyczących zarówno przechowywania dokumentów, jak i udowadniania prawa do świadczeń.
- Na przykład w 1999 roku ustawodawca dał ubezpieczonym możliwość wyliczania emerytury z 20 dowolnie wybranych lat, nie biorąc jednak pod uwagę obowiązujących od lat 50. przepisów o przechowywaniu dokumentacji płacowej - mówi prof. Jarosław Porazinski, prezes Stowarzyszenia Archiwistów w Polsce.
W efekcie ubezpieczeni uzyskali teoretyczne prawo do przedstawiania zarobków nawet z lat 60., ale faktycznie nie mogli z niego skorzystać.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24