Mimo dobrych wiadomości o stanie gospodarki USA, obawy inwestorów wywołanie słabnącym wzrostem gospodarki światowej i spadającymi cenami ropy spowodowały, że wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi spadkami, z wyjątkiem indeksu Nasdaq, który nieco wzrósł.
Dow Jones obniżył się o 30,89 pkt. (0,18 proc.) do 17.067,56 pkt.
S&P 500 stracił 1,09 pkt. (0,05 proc.) i zakończył dzień na poziomie 2.002, 28 pkt.
Nasdaq Composite zyskał 17,92 pkt. (0,39 proc.) i osiągnął poziom 4.598,19 pkt.
Ropa spada
Ceny ropy spadły o ok. 3 proc. co pociągnęło za sobą spadek notowań akcji koncernów naftowych. Perspektywy spadku zapotrzebowania na ropę w Chinach i Europie i obawy przed pojawieniem się na rynku nadwyżki podaży nad popytem spowodowały, że ceny futures ropy Brent spadły od najniższego poziomu od maja 2013 r.
Umacniający się dolar, który osiągnął najwyższy od roku kurs wobec euro i jena również wpłynął na obniżkę cen ropy.
Optymizm?
Tymczasem wtorek przyniósł optymistyczne dane o stanie amerykańskiej gospodarki. Indeks poziomu produkcji w sierpniu, mierzony przez Institute for Supplu Management, osiągnął 59, najwyższy od marca 2011 r. Napłynęły też dane o wzroście zamówień na dobra trwałe i wzroście inwestycji w budownictwie, które według Departamentu Handlu wzrosły w lipcu o 1,8 proc., najwięcej od ponad 2 lat.
- To jest obraz przedstawiający siłę gospodarki USA i słabości gospodarki globalnej – ocenił Jack Albin z BMO Privete Bank w Chicago.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda CC BY-SA