Żaden lot nie został odwołany, są opóźnienia z powodu strajku - mówi rzecznik PLL LOT. Od 10 do 12 trwał strajk ostrzegawczy personelu pokładowego tej linii. W tzw. sali przedstartowej LOT protestowało kilkadziesiąt stewardess i stewardów. Domagają się dłuższego czasu na odpoczynek po lotach długodystansowych.
- Część rejsów została nieco przesunięta. Oznacza to, że te, które miały się odbyć po godz. 10, odbyły się nieco przed tą godziną, o czym pasażerowie zostali poinformowani. Te planowane przed godz. 12 przełożono na kilka minut po tej godzinie. O tym też pasażerowie zostali poinformowani - mówi rzecznik LOT-u Jacek Balcer.
Dodał, że w ciągu tych dwóch godzin rozkładem przewiduje kilkanaście rejsów przewoźnika z warszawskiego lotniska. "Protest nie jest wymierzony w pasażerów"
Dwugodzinny strajk rozpoczął się o godzinie 10. Obsługa kabinowa w tym czasie nie wchodziła na pokłady swoich samolotów. W efekcie maszyny nie mogły wystartować.
Związkowcy grożą, że jeżeli pracodawca nie podejmie rozmów na temat postulatów załogi, to rozważą podjęcie strajku bezterminowego. Zapewniają jednocześnie, że protest nie jest wymierzony w pasażerów, a chodzi o odpoczynek załóg, co przekłada się też na bezpieczeństwo podróżnych.
Strajk zorganizował Związek Zawodowy Personelu Pokładowego, protestując przeciwko nowym regulacjom dotyczącym czasu pracy i wypoczynku personelu pokładowego, jakie weszły w życie w kwietniu tego roku. - Najważniejszy postulat dotyczy odpoczynku po locie ze zmianą czasu. Chodzi głównie o rejsy atlantyckie, a także uruchamiane przez LOT loty do Hanoi. Domagamy się dodatkowego wypoczynku po tych trasach - tłumaczy przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego Elwira Niemiec.
Stewardessy i stewardowie chcą też przywrócenia tak zwanych obozów kondycyjnych. - Personel pokładowy, podobnie jak piloci, od kilkudziesięciu lat korzystał z prawa do dodatkowego czasu na regenerację sił, ze względu na wykonywanie pracy w warunkach szczególnie uciążliwych. PLL LOT najpierw zapewniał tzw. obóz kondycyjny w wymiarze 2 tygodni. Obóz ze względów oszczędnościowych został zamieniony na dodatkowy urlop wypoczynkowy, który od przyszłego roku ma być zlikwidowany - wyjaśnia Niemiec.
LOT: Nie stać nas
Zarząd PLL LOT twierdzi, że przedstawił związkowcom propozycję w sprawie dodatkowych dni na poprawę kondycji psychofizycznej, jednak ci jej nie zaakceptowali. Rzecznik spółki Jacek Balcer pytany o spełnienie żądań protestujących powiedział, że spółki nie stać w obecnej sytuacji ekonomicznej na spełnienie wielu z tych postulatów. - To nie oznacza, że nie jesteśmy gotowi do rozmów i poszukiwania kompromisu - podsumował.
Z wyliczeń spółki wynika, że spełnienie żądań związkowców kosztowałoby około 120 milionów złotych rocznie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia