Strajk stewardess i stewardów w środę będzie - potwierdzają związki zawodowe w tej firmie. Dla podróżnych oznacza to opóźnienia w rozkładzie lotów wyruszających z warszawskiego Okęcia. Spółka zapowiada, że mimo protestu, niektóre rejsy mogą odbyć się zgodnie z planem.
- Rejsy, które zgodnie z planem odbywają się między godziną 10 a 12, w środę będą opóźnione. Wszystkie załogi, które się zgłoszą na loty mające się odbyć w tym czasie nie podejmą swoich czynności służbowych. A samolot bez personelu pokładowego nie może odlecieć. Dopiero po zakończeniu protestu personel przystąpi do pracy - zapowiedziała we wtorek wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego Katarzyna Urawska-Sałapa.
Protestujący nie będą opuszczać tzw. sali przedstartowej personelu pokładowego w siedzibie spółki. W ramach protestu, od kilku tygodni personel pokładowy nosi opaski z napisem: "Protest personelu pokładowego". Związek domaga się przywrócenia wcześniejszych regulacji dotyczących czasu pracy oraz wypoczynku pracowników pokładowych. Przewoźnik zatrudnia ok. 750 stewardess i stewardów.
Dopominają się o więcej czasu na odpoczynek
Najważniejszy postulat dotyczy odpoczynku po locie między strefami czasowymi. Chodzi głównie o rejsy atlantyckie, a także uruchamiane przez LOT loty do Hanoi. Związek domaga się dodatkowego wypoczynku po tych trasach. Ich zdaniem pracodawca od kwietnia br. pozbawił personel pokładowy dwóch dni dodatkowego odpoczynku, który wymagany jest przepisami prawa. Związek domaga się również urlopu kondycyjnego dla pracowników w celu utrzymania sprawności psychofizycznej.
- Nie otrzymaliśmy do teraz od pracodawcy żadnej propozycji, w związku z tym strajk się odbędzie zgodnie z planem - podsumowała liderka związku.
Będą opóźnienia, ale przyjdź punktualnie
Spółka we wtorek wieczorem poinformowała, że spowodowane strajkiem opóźnienia mogą dotyczyć rejsów z Warszawy po godzinie 10 oraz niektórych rejsów powrotnych, na trasach krajowych i europejskich. Opóźnienia mogą wynosić od kilkunastu minut do około dwóch godzin.
"Ponieważ PLL LOT na bieżąco podejmuje działania zmierzające do zminimalizowania utrudnień dla pasażerów, istnieje duże prawdopodobieństwo, że niektóre rejsy, mimo akcji protestacyjnej, odlecą zgodnie z rozkładem" - poinformowała spółka w komunikacie.
Przewoźnik zwrócił się także do pasażerów prosząc o zgłaszanie się do odprawy zgodnie z planowanym czasem odlotu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24