Połowa osób, które w przyszłym roku przejdą na emeryturę, nie dostarczyła ZUS-owi dokumentów o swoim zatrudnieniu przed 1999 rokiem, Zakład nie wyliczył im więc tzw. kapitału początkowego. To oznacza, że ich emerytury mogą być nawet o 2/3 niższe niż powinny.
Ok. 120 tys. osób, czyli połowa uprawnionych do emerytury zusowskiej w przyszłym roku nie dostarczyło Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych dokumentów o swoim zatrudnieniu przed 1999 rokiem i osiąganych zarobkach - ujawnił "Dziennikowi Gazecie Prawnej" wiceprezes ZUS Dariusz Śpiewak.
W ubiegłym roku w takiej sytuacji był co piąty przechodzący na emeryturę.
Jak wylicza "DGP", w przypadku osoby, która przez 30 lat zarabiała nieco więcej niż wynosiła średnia krajowa, emerytura wyliczona na podstawie tzw. kapitału początkowego może wynieść 1,5 tys. zł. Jeśli nie dostarczy dokumentów, ZUS potraktuje ją tak, jakby zarabiała stawkę minimalną - i emeryt otrzyma ok. 800 zł.
Pracowałeś? Nie wystarczy. Musisz to udowodnić ZUS-owi
Dokumentów umożliwiających obliczenie kapitału początkowego ZUS-owi wciąż nie dostarczyło 4 mln Polaków.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami emerytalnymi, to każdy z nas (dokładniej: wszyscy urodzeni po 1948 roku) ma obowiązek wykazania ZUS-owi, że pracował - i ile zarabiał.
Zakładowi nie wystarczają same świadectwa pracy. Potrzebuje on dokumentu potwierdzającego uzyskiwane zarobki. Potrzebne są więc odpowiednie zaświadczenia od pracodawców. Jeśli zakład pracy już nie istnieje, trzeba szukać dokumentów w archiwach.
Należy też dostarczyć dokumenty potwierdzające tzw. okresy nieskładkowe - czyli np. czas studiów wyższych. Do tego wszystkiego trzeba wypełnić odpowiednie formularze ZUS.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24