W trakcie środowego posiedzenia sejmowej komisji do spraw dzieci i młodzieży poruszono problem sprzedaży sex-lalek wyglądających jak nieletnie dziewczynki. - Podjęłam decyzję o tym, żeby skierować interwencję w tej sprawie do ministra sprawiedliwości, cyfryzacji oraz do UOKiK - przekazała przewodnicząca Monika Rosa. Sprawą zajmie się także prokuratura.
Podczas środowej konferencji w Sejmie członek Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Konrad Ciesiołkiewicz przekazał, że "największa platforma sprzedażowa w Polsce zamieściła treści pokazujące tzw. sex-lalki, w realistyczny sposób pokazujące narządy płciowe osób przed okresem pokwitania".
Sex-lalki imitujące nastolatki na popularnej platformie
Ciesiołkiewicz w trakcie konferencji zaznaczył, że świat cyfrowy jest obszarem "daleko niewystarczającego działania instytucji publicznych i organizacji konsumenckich".
Dodał, że Komisja wystosowała specjalny apel, którego autorzy wskazują na cztery kluczowe kwestie, mające zapewnić dzieciom bezpieczeństwo w świecie cyfrowym.
Pierwszą z nich jest stworzenie standardów ochrony dzieci w środowisku cyfrowym, reklamie i marketingu. Kolejną ma być realizacja strategii UE dotyczącej niegodziwego traktowania dzieci na tle seksualnym, w tym nowych regulacji walki z treściami ukazującymi krzywdzenie dziecka (CSAM). Trzecią - skuteczna ochrona wizerunku dziecka i jego danych osobowych. Ostatnią ma być rozpoczęcie publicznej debaty w sprawie minimalnego wieku korzystania z mediów społecznościowych.
Sprawę sprzedaży opisał też na portalu X, wskazując, że w ocenie Państwowej Komisji ds. Przeciwdziałania Pedofilii doszło do "rażącego złamania Kodeksu karnego". "Czy na największym portalu sprzedaży elektronicznej można promować zachowania ped***kie oraz twardą pornografię? Tak właśnie się dzieje. Powiadomiliśmy prokuraturę" - napisał.
Interwencja w sprawie dziecięcych sex-lalek
Przewodnicząca sejmowej komisji do spraw dzieci i młodzieży Monika Rosa podkreśliła, że dopuszczenie produktów i materiałów, które wprost kierowane są do ludzi mających "seksualne intencje wobec osób małoletnich" jest niedopuszczalne.
- Podjęłam decyzję o tym, żeby skierować interwencję w tej sprawie do ministra sprawiedliwości, do ministra cyfryzacji oraz do UOKiK. Ten przykład jasno pokazuje, jak ogromna jest skala krzywdzenia seksualnego osób małoletnich w sieci - oceniła.
Dodała, że chce, aby zarabianie na osobach małoletnich w sieci "przestało być czymś, na co przymykamy oko".
Przewodnicząca Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Karolina Bućko zwróciła uwagę, że sprzedaż lalek przedstawiających nagą postać dziecka przed okresem pokwitania wskazuje, iż doszło do przestępstwa prezentowania i udostępniania treści pornograficznych z udziałem małoletnich. - Powiadomiona została prokuratura, trwają czynności sprawdzające w tej sprawie - powiedziała.
- Choć do tego typu produkcji treści pornograficznej nie zostały wykorzystywane żywe dzieci - nie były maltretowane - jednak z punktu widzenia przepisów prawa nie ma to większego znaczenia. Jest to prezentacja narządów płciowych dziecka, a zatem możemy powiedzieć, że jest to tzw. twarda pornografia - zastrzegła.
Bućko dodała, że rozporządzenie dotyczące sprzedaży w świecie cyfrowym nakłada na platformy sprzedażowe obowiązek stałego monitorowania takich treści i natychmiastowego reagowania na nie. "W dalszej kolejności rozporządzenia unijne nakładają na nie obowiązek niedopuszczenia takich przedmiotów do sprzedaży" - podkreśliła.
Używanie sex-lalek "to tylko etap"
Zastępca przewodniczącej Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Justyna Kotowska zaznaczyła, że dla części sprawców, u których występują zaburzenia pod postacią pedofilii, używanie tego typu lalek "to tylko etap", po którym zaczynają oni dążyć do bezpośredniego kontaktu z dzieckiem.
- Najczęściej, jeżeli dochodzi do kontaktu z dzieckiem, to dziecko jest wykorzystywane seksualnie w sposób brutalny ze względu na efekt tolerancji - wyjaśniła. Dlatego - jak zastrzegła - tego typu przedmioty sprzedawane na portalu sprzedażowym "powodują efekt społecznej tolerancji i oswajania z treściami dotyczącymi odbywania stosunku seksualnego z dzieckiem".
- Ta lalka znajduje się w kategorii zdrowie, co wskazuje, że to jest coś normalnego, dopuszczalnego, by kontakty odbywały się z dzieckiem przed wiekiem pokwitania. Treść tego produktu ma zachęcić sprawców, osoby, które odczuwają popęd seksualny w stosunku do dzieci - dodała.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock