Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odwołała się od wyroku sądu, który kazał jej zapłacić 43,9 mln zł kary wraz z odsetkami firmie Budimex Dromex za przerwanie budowy obwodnicy Augustowa przez dolinę rzeki Rospudy. Budowę przerwano, gdy inny sąd zakwestionował urzędowe pozwolenie na jej rozpoczęcie.
Spór o budowę obwodnicy Augustowa związany jest z przebiegiem przez cenną przyrodniczo dolinę rzeki Rospudy. Gdy sąd administracyjny zakwestionował zgodność z prawem wydania pozwolenia na budowę, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zerwała kontrakt na budowę z wykonawcą - firmą Budimex Dromex - choć wykonawca już prowadził prace w terenie.
Spółka na początku lipca złożyła pozew w białostockim sądzie o wypłatę rekompensaty za zerwanie umowy. Trzy tygodnie póżniej sąd zdecydował, że GDDKiA ma zapłacić prawie 44 mln zł kary plus odsetki.
"To nie nasza wina"
GDDKiA uważa, że to nie ona powinna być adresatem pozwu, bo nie ona jest odpowiedzialna za wydawanie decyzji środowiskowych. Dlatego uważa, że nie musi płacić kary umownej za przerwanie budowy i zdoła obronić swoje racje przed sądem.
- GDDKiA podtrzymuje wcześniejsze stanowisko, że rozwiązanie kontraktu z Budimeksem Dromexem nastąpiło z uwagi na ważny interes społeczny. Kontynuacja budowy obwodnicy była niemożliwa, ponieważ sąd uchylił pozwolenie na budowę trasy, m.in. ze względu na wadliwie wydaną decyzję środowiskową - powiedział zastępca rzecznika GDDKiA Marcin Hadaj.
Obecnie trwają prace związane z przygotowaniem inwestycji w innymi przebiegu, koło miejscowości Raczki.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24