Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble pracuje nad 12-punktową propozycją reformy unii walutowej, zakładającą m.in. wprowadzenie w państwach strefy euro "hamulca zadłużenia" na wzór niemiecki - donoszą w poniedziałek niemieckie media.
Swoją inicjatywę Schaeuble ma przedstawić najpóźniej w piątek na forum grupy roboczej Rady UE.
Wprowadzony w 2009 roku do niemieckiej konstytucji limit długu publicznego przewiduje, że zobowiązania finansowe netto zaciągane przez państwo nie mogą przekroczyć 0,35 proc. Produktu Krajowego Brutto. Reguła ta zacznie obowiązywać od 2016 roku, ale już od przyszłego roku Niemcy będą musiały podjąć kroki oszczędnościowe, by spełnić konstytucyjny wymóg.
Według tygodnika "Wirtschaftswoche", niemiecki minister finansów zaproponuje też, by kraje rozmyślnie łamiące zasady unii walutowej i gospodarczej pozbawiać prawa głosu co najmniej na rok oraz stosować wobec nich kary finansowe. W najtrudniejszych przypadkach powinno być możliwe kontrolowane bankructwo nadmiernie zadłużonego państwa.
Koncepcja Schaeublego przewiduje również powołanie w UE na wzór niemiecki niezależnej gospodarczej "rady mędrców", obserwującej sytuację gospodarczą i finansową państw członkowskich.
Niemcy sięgają do portfela
W tym tygodniu niemiecki Bundestag ma debatować nad ustawą w sprawie udziału Niemiec w europejskim mechanizmie wsparcia dla państw strefy euro, które popadną w kłopoty finansowe. Wraz ze środkami Międzynarodowego Funduszu Walutowego (do 250 mld euro) mechanizm ten ma opiewać na 750 mld euro. Na Berlin przypadną 123 mld euro.
Niemiecka opozycja uzależnia poparcie ustawy od podjęcia przez chadecko-liberalny rząd kanclerz Angeli Merkel działań na rzecz lepszej regulacji rynków finansowych, w tym wprowadzenia podatku od transakcji zawieranych na tym rynku. Rozwiązanie takie odrzuca szczególnie mniejszy partner koalicyjny chadeków, liberalna Partia Wolnych Demokratów (FDP).
Europa chce likwidacji polis "na dom sąsiada"
Według premiera pogrążonej w kryzysie zadłużenia Grecji Jeorjosa Papandreu grupa państw europejskich, w tym Niemcy, opowiedziały się w liście do prezydenta USA Baracka Obamy za wprowadzeniem zakazu obrotu ubezpieczeniami na wypadek niespłacenia kredytów zaciągniętych w drodze emisji obligacji przez państwa (CDS - Credit Default Swaps).
- Na ten temat chcą dyskutować państwa G20 - powiedział Papandreu w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Handelsblatt". Jak dodał, istnieją produkty finansowe, "funkcjonujące tak, jakby kupowano polisę ubezpieczeniową, która wypłacona zostanie, gdy spali się dom sąsiada".
Jak podają media, pod listem do Obamy podpisali się oprócz Papandreu także kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Luksemburga Jean-Claude Juncker.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24