Niemiecki rząd chce jeszcze przed jesiennymi wyborami do parlamentu uregulować kwestię wydobycia gazu łupkowego, obchodząc obowiązujące moratorium na uważaną przez Niemców za ryzykowną metodę tzw. szczelinowania hydraulicznego - informuje "Der Spiegel".
- Nie możemy sobie pozwolić na ideologiczne blokady, ponieważ fracking (szczelinowanie hydrauliczne) może stać się istotnym elementem zaopatrzenia w energię - powiedział Michael Kauch, rzecznik ds. energii FDP - partii współrządzącej w Niemczech wraz z CDU i CSU.
Przedstawiciele klubów parlamentarnych CDU/CSU i FDP, tworzących koalicję rządową, opracowali dyrektywy dla eksploatacji gazu z łupków. Warunkiem rozpoczęcia wydobycia mają być badania wpływu metody szczelinowania hydraulicznego na środowisko naturalne, przede wszystkim na wody gruntowe. Autorzy opracowania zapewniają, że na obszarach ochrony wód poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego będą zakazane.
Jeszcze w tej kadencji?
Według "Spiegla" ministerstwa ochrony środowiska i gospodarki mają przedstawić do przyszłego tygodnia konkretne propozycje uregulowania kwestii wydobycia. - Chcemy załatwić tę sprawę jeszcze w tej kadencji - zapewnił Kauch. Fracking polega na wtłaczaniu do złoża pod wysokim ciśnieniem wody, piasku i związków chemicznych, by doprowadzić do uwolnienia gazu z łupków.
Autorzy opracowania zapewniają, że na obszarach ochrony wód poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego będą zakazane.
Lewica przeciwna
Partie opozycyjne SPD i Zieloni są przeciwne eksploatacji złóż gazu łupkowego. Na wniosek rządzonych przez te partie krajów związkowych - Północnej Nadrenii-Westfalii, Badenii-Wirtembergii, Bremy i Nadrenii-Palatynatu druga izba parlamentu Bundesrat wezwała w zeszły piątek do wydania zakazu stosowania substancji chemicznych przy poszukiwaniu gazu łupkowego, dopóki nie zostaną zbadane wszystkie skutki tej metody dla środowiska. Z danych niemieckiego Urzędu Geologicznego wynika, że z własnych złóż łupków Niemcy mogłyby przez 13 lat pokryć swoje całkowite zapotrzebowanie na gaz.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24