Łukoil drugi pod względem wielkości koncern naftowy w Rosji zwrócił się do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) o pożyczkę w wysokości miliarda dolarów. Pieniądze chce wykorzystać na rozwój pola gazowego Shah Deniz w Azerbejdżanie. To miałaby być alternatywa dla kontrowersyjnego projektu gazociągu South Stream.
"The Moscow Times" informuje, że wprawdzie przyszłość gigantycznego projektu South Stream - gazociągu mającego dostarczać gaz z Rosji do Europy, jest pogrążona w niepewności, Rosjanie wdrażają w życie alternatywny projekt.
Wszystko przez to, że gazociąg South Stream, czyli inwestycja pod przewodnictwem Gazpromu stoi pod znakiem zapytania, bo kraje Unii Europejskiej chcą uniezależnić się od rosyjskiego surowca.
Ogromny kredyt
Łukoil Overseas, spółka-córka Łukoil zwróciła się do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju o kredyt w wysokości miliarda dolarów. Kwotę chce zainwestować w rozwój największego pola gazowego Shah Deniz w Azerbejdżanie. Obecnie w tym źródle wydobywane jest od 9 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Gdyby Łukoil zrealizował swoje plany mógłby zwiększyć wydobycie do 25 mld metrów sześciennych rocznie i dostarczyć gaz do Turcji i krajów zachodniej Europy. Dziesięć miliardów metrów sześciennych gazu miałoby być wysyłane do Grecji, Włoch i Bułgarii przez transadriatycki gazociąg. który ma być gotowy w 2018 roku. Udziały w tym projekcie mają także europejskie koncerny jak brytyjski BP, norweski Statoil, czy niemiecki E.ON.
Podtrzymać uzależnienie
Dostawy gazu z Shah Deniz do Turcji mają ruszyć na początku 2018 roku, a do krajów europejskich rok później. Wprawdzie 10 mld metrów sześciennych surowca, które będzie można przesłać na Zachód z azerskiego złoża to zdecydowanie mniej niż 63 mld, które miał dostarczać South Stream, ale źródło z Morza Kaspijskiego mogłoby być alternatywą dla krajów południowej Europy.
Gazociągi South Stream i Nord Stream zdaniem ekspertów mają pozwolić na ominięcie krajów tranzytowych z Europy Środkowej (Polska, Czechy, Słowacja) i Wschodniej (m.in. Ukrainy). Komisja Europejska zamroziła więc projekt grożąc sankcjami krajom, które nie podporządkują się tej decyzji.
Autor: msz//km / Źródło: The Moscow Times, tvn24bis