LOT, Centralwings i EuroLOT - trzy spółki, które łączy jeden właściciel. Jak dowiaduje się TVN CNBC Biznes, władze narodowego przewoźnika planują połączenie spółek w jedną - Polskie Linie Lotnicze. Tymczasem z funkcją w zarządzie żegna się Konrad Tyrajski, odpowiadający dotąd za finanse firmy.
Zdaniem ekspertów, połączenie trzech spółek w jedną to najlepszy pomysł na to, by "obciąć koszty realnie, a bez tworzenia sztucznych programów". - Posiadanie kilku spółek w obecnej sytuacji absolutnie nie ma sensu - ocenia w TVN CNBC Biznes ekspert rynku lotniczego Eryk Kłopotowski.
Niewykluczone, że decyzja ta może zapaść na posiedzeniu rady nadzorczej LOT-u, która obraduje w poniedziałek i wtorek.
Zmiana prezesa - lekiem na całe zło?
Wiadomo też, że planowane są zmiany w zarządzie LOT-u. W zeszłym tygodniu mówił o tym wiceminister skarbu państwa, do którego należy prawie 70 proc. udziałów w LOT. Jednak według ekspertów, takie zmiany wcale nie muszą spółce pomóc. Według nich, przewoźnik potrzebuje nowej strategii rozwoju, a nie - nowego prezesa.
Jjednak zmiany kadrowe już się zaczęły. W poniedziałek wieczorem rzecznik firmy podał, że rada nadzorcza odwołała wiceprezesa zarządu Konrada Tyrajskiego, odpowiedzialnego za pion finansowy spółki. Funkcję dyrektora finansowego tymczasowo powierzono Marcinowi Oblickiemu.
Kupił paliwo na lata
Odwołania Tyrajskiego domagali się związkowcy z PLL LOT. Pod koniec ub.r. wystąpili oni do rady nadzorczej o odwołanie prezesa PLL LOT Dariusza Nowaka i właśnie członka zarządu ds. ekonomiczno-finansowych Konrada Tyrajskiego. Jak mówił wówczas przewodniczący NSZZ "Solidarność" w firmie Stefan Malczewski, powodem żądania związkowców było podpisanie przez LOT w lipcu ub.r. kontraktów paliwowych na dwa lata do przodu. Cena za baryłkę ropy wynosiła wtedy 140 dol., a teraz jest ponad trzykrotnie niższa: w poniedziałek cena baryłki tzw. lekkiej ropy wynosiła niewiele ponad 39 dol.
W tej sprawie związkowcy złożyli w ubiegły piątek do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez przewoźnika w sprawie kontraktów na zakup paliwa.
Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji PLL LOT. Pozostałe akcje są w rękach syndyka Swissaira, byłego inwestora w LOT, poprzez spółkę SAirLines B.V. (25,1 proc.) oraz pracowników (6,93 proc.)
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES