Powstający w litewskiej Kłajpedzie terminal LNG ma być gotowy do końca 2014 r. Jego operator - spółka Klaipedos Nafta - zbiera już zamówienia na zdolności przeładunkowe. Litwini, obok alternatywnego źródła gazu, chcą też handlować LNG.
Stroną handlową przedsięwzięcia zajmuje się spółka LitGas, utworzona przez państwowy koncern Lietuvos Energija i Klaipedos Nafta (KN). Terminal - zgodnie z unijnym prawem - będzie w pełni dostępny dla stron trzecich.
LitGas ma już krótką listę potencjalnych dostawców LNG i negocjuje z nimi warunki pierwszego długoterminowego kontraktu, opiewającego na 540 mln m sześc. gazu rocznie przez pięć lat - powiedział PAP radca ambasady Litwy w Warszawie Saulius Labutis.
Jak dodał, LitGas planuje podpisanie kontraktu do połowy 2014 r.; spółka chce również aktywnie działać na rynku – dostarczać gaz ziemny klientom w krajach bałtyckich czy handlować samym LNG na niewielką skalę. Bez wątpienia rozważany jest udział w rynku SPOT - dodał radca.
Gaz dla Europy
Labutis przypomniał, że głównym celem projektu terminala LNG jest dostęp do rynków, pozwalających kupno gazu po cenach światowych. Radca zauważył, że raport ACER - agendy UE skupiającej europejskich regulatorów rynków energii - oszacował, iż w 2012 r. tylko z powodu braku alternatywnych kierunków dostaw gazu, cała Unia zapłaciła dodatkowo 11-18 mld euro, a kraje Europy Środkowo-Wschodniej - 3,1-3,6 mld euro.
Radca podkreślił też, że w 2015 r. kończy się długoterminowy kontrakt na dostawy gazu na Litwę z Rosji, którego stronami są Gazprom i firma Lietuvos Dujos, w której udziałowcami są m.in. państwo i Gazprom. Podczas negocjacji nowego kontraktu, potrzebnego od 2016 r. spodziewamy się ceny gazu, która odpowiadałaby poziomowi cen w regionie - podkreślił Labutis.
Rozwój portu
Terminal będzie mógł przyjmować 2-3 mld m sześc. gazu rocznie. Litwa zużywa 3 mld m sześc. tego paliwa rocznie, w całości dostarczanego przez Gazprom przez Białoruś. Estonia potrzebuje 700 mln m sześc., a Łotwa 1,7 mld m sześc. gazu rocznie, także pochodzącego w 100 proc. z Rosji.
KN podkreśla, że po wybudowaniu planowanego gazociągu z Polską oraz łącznika Tallin-Helsinki (planowany w latach 2018-2020) przez terminal w Kłajpedzie zyska się dostęp do rynku o rocznej konsumpcji przekraczającej 25 mld m sześc.
W samej Kłajpedzie trwa budowa 450-metrowego molo, przy którym zakotwiczy statek typu FSRU (Floating Storage and Regasification Unit), wzięty na 10 lat w leasing od norweskiej firmy Hoegh LNG z opcją odkupu po tym okresie. Jednostka powstaje w stoczni w Korei Płd. i ma zostać ukończona w I kwartale 2014 r.
Dostęp nawet zimą
Pływający terminal FSRU ma prawie 300 m długości, a w czterech zbiornikach może pomieścić 170 tys. m sześc. LNG. To również maksymalna ilość, która może być jednorazowo rozładowana. Port może przyjmować gazowce o długości ok. 300 m i maksymalnym zanurzeniu 12,5 m. Z powodu ograniczenia pojemności FSRU do 170 tys. m sześc., terminal nie będzie mógł przyjmować największych gazowców Q-Flex i Q-max, mieszczących ponad 200 tys. m sześc. LNG. Będą mogły natomiast do niego zawijać standardowe gazowce, mieszczące 145-155 tys. m sześc., których na świecie jest najwięcej.
Zgodnie z deklaracjami KN, terminal będzie oferować prawo postoju dla gazowców, przeładunek LNG do terminala, przechowywanie w nim surowca, regazyfikację lub przeładunek skroplonego gazu na mniejsze jednostki.
Operator portu przypomina, że w odróżnieniu od położonych dalej na północ portów nad zatokami Ryską i Fińską, Kłajpeda nie zamarza w zimie.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: lei.lt