To nadzór właścicielski, a nie Komisja Nadzoru Finansowego powinna zażądać od spółek informacji o opcjach walutowych - przyznał na antenie TVN CNBC Biznes Stanisław Kluza, przewodniczący nadzoru.
- To walne zgromadzenie, rada nadzorcza, zarząd mają pełne prawo do tego, aby zapytać spółki o opcje walutowe - tłumaczył Kluza. Wyjaśnił, że KNF nie jest w stanie zapytać każdej spółki i każdego pojedynczego klienta, jakie były jego intencje. A nawet gdyby to się udało, to brakuje w naszym systemie umocowania prawnego, aby żeby otrzymać na to oficjalną odpowiedź.
Nic nam nie odpływa
KNF wie natomiast, że w polskim sektorze bankowym nie ma zjawiska odpływu kapitału. Nadzór kilka tygodni temu wprowadził obowiązek raportowania przez banki o wszystkich przepływach między polskimi oddziałami a ich centralami za granicą. - Nie ma czegoś takiego, co można nazwać odpływem bądź transferem kapitału - uspokajał przewodniczący KNF. Przyznał, że zdarzyły się przypadki, że spółki matki zwiększyły bufor płynnościowy albo zwiększyły pewnego rodzaju środki, które są w Polsce. - A to oznacza, że transfery miały miejsce w drugą stronę - wyjaśniał Kluza.
Akcja kryzysowa
Wiadomo także, że Komisja Nadzoru Finansowego nie wyjdzie z obligatoryjną inicjatywą w kwestii zwiększenia przez banki ich akcji kredytowej. Przewodniczący KNF przyznał, że takie działania są podejmowane na świecie i w Europie, ale mają wyłącznie charakter działań rządowych.
- To nie jest ani rola nadzoru czy też innych instytucji, żeby zmuszać bądź zachęcać instytucje finansowe do prowadzenia działalności bardziej ryzykownej. Zdarzają się sytuacje, kiedy rządy poszczególnych państw przygotowują pewne programy, które skłaniają banki do bardziej ekspansywnych działań. Ale ma to wymiar programów rządowych - powiedział Kluza.
Wątpliwa rzetelność
Stanisław Kluza nie uniknął pytania o stosunek nadzoru do banku JP Morgan i jego prognoz dla Polski. Według przewodniczącego "budzą one wątpliwości co do ich rzetelności".
W ostatnim czasie JP Morgan przedstawił pesymistyczną prognozę dotycząca tempa wzrostu gospodarczego w przyszłym roku oraz znacznego potencjału spadkowego złotego. - Niektóre podmioty na rynku są ostatnio bardzo aktywne w przekazywaniu różnego rodzaju rekomendacji, zaleceń, podpowiedzi dla inwestorów - powiedział Kluza. Według niego, jeśli takie prognozy mogą dziwić, warto zastanowić się nad "reputacją tych podmiotów".
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES