O 261 proc. zwiększyły się od początku 2013 roku inwestycje w indyjskie firmy działające na rynku e-commerce. W niemal dwa lata wpompowano w tę branżę 3,86 mld dolarów.
Fundusze inwestycyjne szukają w Indiach chińskiego Alibaby, czyli światowego giganta sprzedaży na rynku e-commerce. Spółka kilka miesięcy temu zadebiutowała na Wall Street a wartość jej akcji rośnie z każdą publikacją wyników.
Ogromne pieniądze
Według danych PrivCo. od 2013 roku w indyjski rynek e-commerce zainwestowano 3,86 mld dolarów. Oznacza to wzrost aż o 261 proc. od 2013 roku. - Jeśli spojrzymy na wzrost gospodarczy i demograficzny Indii, to zauważymy, że ten rynek rozwija się w szybkim tempie i jest drugi co do wielkości po Chinach - mówi Matt Turlip z PrivCo. Analityk twierdzi, że firma Flipkart Online Services, która jest odpowiednikiem amerykańskiego Amazona w Indiach może powtórzyć sukces chińskiego Alibaby. - Jej szanse będą rosły wraz z gwałtownym rozwojem indyjskiej gospodarki - uważa Matt Turlip. Rywalem Flipkart jest firma SnapDeal, która od początku roku uzyskała 1 mld dolarów przychodu. Potwierdzeniem tego, że firma ma duże szanse na podbój rynku jest fakt, że w ostatnich miesiącach japońska spółka telekomunikacyjna i medialna SoftBank Corporation zainwestowała w nią 800 mln dolarów.
Obiecujące perspektywy
Duże fundusze inwestują na indyjskim rynku, bo ma on zdaniem ekspertów ogromną perspektywą wzrostu. - Pół miliarda ludzi w ciągu trzech lat będzie miała dostęp do sieci za pomocą niedrogich smartfonów - uważa Vivek Wadhwa, indyjski przedsiębiorca i wykładowca akademicki. Według prognoz do 2050 roku Indie mogą być najbardziej zaludnionym państwem na świecie. Połowa mieszkańców tego kraju do 2020 roku będzie w wieku do 25 lat, a to oznacza, że Indie mogą być najmłodszym krajem na świecie ze średnim wiekiem na poziomie 29 lat. A to czyni Indie idealnym rynkiem e-commerce.
Autor: MSZ / Źródło: CNN Money
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com